Bycie dziennikarzem nie zawsze jest proste. Przekonał się o tym nasz naczelny Marcin Szyndrowski, którego szybka reakcja i trzeźwość umysłu uratowała życie 38-letniego Arkadiusza T., który podczas jazdy samochodem dostał nagle ataku, najprawdopodobniej padaczki.
Do zdarzenia doszło w środę, 24 września po godzinie 18.00 na ulicy Urbanowiczówny na osiedlu Parcelki w Krotoszynie.
38-latek po zakupach w pobliskim sklepie wsiadł do auta i ruszył do domu. W tym momencie dostał ataku. Stracił panowanie nad pojazdem i zupełnie go nie kontrolował.
Jadąc bezwładnie uderzył najpierw w stojące na poboczu inne auto, a następnie skierował się na jezdnię i podążał w kierunku ulicy Samulskiego.
To wszystko działo się na oczach naszego dziennikarza, który wspólnie z innym mieszkańcem podbiegli, do wolno jadącego auta gdyż myśleli początkowo, że osoba kierująca autem jest pijana.
Kiedy jednak zobaczyli wyginające się w bólu ciało mężczyzny wiedzieli, że dostał on ataku. Zniwelowali szybkość auta i skierowali je na druga stronę ulicy, gdzie auto z niedużą już, wytraconą siłą uderzyło w słup energetyczny.
Nasz dziennikarz szybko wezwał odpowiednie służby ratunkowe, które na miejscu były już po paru minutach od zdarzenia. Mężczyzna opuścił pojazd o własnych siłach i zabrany został do krotoszyńskiego szpitala. Policja bada teraz szczegółowo przebieg całego zdarzenia.
Więcej zdjęć na: http://krotoszyn.naszemiasto.pl/artykul/grozna-kolizja-w-krotoszynie,2430187,artgal,t,id,tm.html#848b87eb547bb3fe,1,3,5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz