Śledztwo policyjne w sprawie przekroczenia uprawnień przez dyrektora zostało skończone. Szef DPS Baszków, jak sam mówi, jest najbardziej sprawdzonym przez służby dyrektorem .
Trwające od półtora roku śledztwo prokuratorskie znalazło już swój finał w decyzji ostrowskiej policji, która umorzyła całość prowadzonego postępowania ze względu na brak jakichkolwiek znamion przestępstwa w działaniach dyrektora Domu Pomocy Społecznej w Baszkowie [b]Dionizego Waszczuka.[/b]
Przypomnijmy tylko, że oskarżenia i zarzuty, jakie nakazała policji zbadać ostrowska prokuratura były sporego kalibru. Przede wszystkim, część osób (pracownicy i mieszkańcy DPS Baszków) zarzucili dyrektorowi przekroczenie swoich uprawnień w związku z powziętym przez siebie zamiarem osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej, przez niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę z pracownikami czy też wykorzystywanie do prac we własnym gospodarstwie domowym pracowników placówki i to w godzinach ich pracy. Dodatkowo niektórzy pracownicy (podpisani anonimowo) zarzucali Waszczukowi znęcanie się psychiczne i używanie wobec nich słów uznanych powszechnie za obelżywe i zapowiadaniu zwolnienia z pracy w przypadku wykonania czynności w sposób niezgodny z jego wolą. Do tego doszły też oskarżenia trójki mieszkańców, którzy oskarżyli dyrektora o to, że sprawuje swoje rządy w sposób nepotyczny, co uwłacza ich godności osobistej.
– W całej sprawie przesłuchano wszystkich pracowników, i tych pracujących, i tych nie pracujących. Ogółem ok. 185 osób. Dodatkowo przesłuchano też wszystkich mieszkańców DPS. W niektórych przypadkach posiłkowano się psychologiem ze względu na stan zdrowia niektórych mieszkańców. Z zebranego materiału nie znaleziono w czynach dyrektora żadnych znamion czynów zabronionych i karalnych. Śledztwo umorzono – mówi [b]Janusz Walczak [/b]z ostrowskiej prokuratury.
Dyrektor i personel w końcu odetchnęli z ulgą. – Teraz jestem najbardziej sprawdzonym dyrektorem DPS w Polsce. Otrzymałem swoistego rodzaju votum zaufania od wszystkich i nie zamierzam go stracić – zaczyna Waszczuk. Dodaje jednocześnie, że nie rozumie dlaczego komuś zależy na zniszczeniu prężnie działającej maszynerii DPS, który jest najlepszym tego typu ośrodkiem w Polsce.
– Koszty społeczne są bardzo wysokie i siegają zakupowi dobrego auta. Wielu mieszkańców pytało się mnie przestraszonych: Co ja panu zrobiłam, że policja do mnie przychodzi? Tłumaczyliśmy starszym osobom, że tak musi być, a oni mocno to przeżywali. Czuję sie niewinny i po całej sytuacji wiem, że DPS potrzebuje osoby, która bedzie bronić jego suwerenności przez kolejne lata. Rok temu na jubileuszu 25–lecia ośrodka dostałem od pracowników i mieszkańców kwiaty i rower. Teraz dostałem kolejny, najważniejszy prezent czyli potwierdzenie mojej niewinności. Nie pozostaje mi nic innego jak dalej być dyrektorem i bronić zakładu przed oszołomami, którzy chcą go zniszczyć – zakończył dyrektor.
[sc][a]http://www.facebook.com/#!/informacje.krotoszynskie.glos;Informacje Krotoszyńskie na Facebooku - dołącz do naszej społeczności![/a][/sc]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz