34–letni Łukasz M. podczas pracy na dachu kamienicy przy ulicy Krotoszyńskiej nagle z niego spadł. Zmarł w szpitalu.
Łukasz M. z jednej z koźmińskich firm wykonywał na zlecenie prace związane z wykańczaniem murka krańcowego na dachu kamienicy przy ulicy Krotoszyńskiej.
Używał w tym celu młota udarowego, który w pewnym momencie się zaklinował. Próbując go wyjąć szarpnął go, a że stał przy krawędzi dachu stracił równowagę i spadł z wysokości ok. ośmiu metrów, najpierw na niższą przybudówkę, a potem na chodnik.
– Mężczyzna trafił na SOR w stanie krytycznym. Oznaki życia jeszcze były, ale podczas pierwszych zabiegów medycznych mężczyzna zmarł – informuje Paweł Jakubek, dyrektor krotoszyńskiego szpitala. Sprawą zajęła się policja, która pod nadzorem prokuratury wyjaśnia teraz przebieg i okoliczności całego zdarzenia. – Na tą chwilę ciężko jest cokolwiek powiedzieć. Trwa śledztwo, które wykaże wszystko – informuje Piotr Szczepaniak, rzecznik krotoszyńskiej policji.
Prokuratura wyklucza udział osób trzecich. Przeprowadzona będzie jednak sekcja zwłok. Najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek. Łukasz był znanym i cenionym fachowcem.
Więcej zdjęć na: http://krotoszyn.naszemiasto.pl/artykul/galeria/tragiczny-wypadek-w-kozminie-wlkp,2349814,t,id.html#848b87eb547bb3fe,1,3,5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz