Do ośrodka trafiają najcięższe przypadki dzieci intelektualnie niepełnosprawnych |
Placówka w minionych latach przeszła sporą metamorfozę |
Wszystkich zebranych radnych powitała prowadząca DPS w Zdunach siostra, Anna Wojciechowska. Na początek krótko przedstawiła najważniejsze informacje związane z funkcjonowaniem placówki. DPS do 2013 roku działał na podstawie umowy zlecenia zawartej pomiędzy powiatem krotoszyńskim, a zgromadzeniem Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego Paulo na okres od 1 stycznia 2009 roku do 31 grudnia 2013 roku. - Aktualnie umowa ta została zawarta ponownie do grudnia 2018 roku - tłumaczyła A. Wojciechowska.
Miesięczna odpłatność za pobyt podopiecznych wynosiła 2 tys. 869,14 zł. W 2013 roku przyjęto 10 dzieci. - W placówce przebywa obecnie 70 osób w średnim wieku od 18 do 74 lat. Najmłodsze dziecko ma pięć lat - kontynuowała siostra.
W chwili obecnej w placówce zatrudnionych jest 59 pracowników, w tym w Zespole Terapeutyczno-Opiekuńczym 44 pracowników. - Wszyscy mieszkańcy są objęci stałą opieką medyczną lekarza POZ oraz lekarza psychiatry i mają zapewnione usługi opiekuńczo-lecznicze w zależności od indywidualnych potrzeb. Usługi pielęgniarskie świadczone są całodobowo przez kierownika Zespołu Opiekuńczo-Terapeutycznego, 3 pielęgniarki zatrudnione w ramach kontraktu z NFZ oraz jedną osobę sprawującą opiekę na zasadach wolontariatu - mówiła A. Wojciechowska.
Wysyłają do nas jak sobie nie radzą
Wszyscy obecni mogli obejrzeć ośrodek i jego podopiecznych. O wszystkim opowiadała siostra Anna i radna Sławomira Fedorowicz, która tam pracuje. Siostra Anna zwróciła uwagę na fakt, że dzieci, które trafiają do Zdun są to w większości przypadki, z którymi w innych ośrodkach sobie nie radzono. - Mamy bardzo dużo bardzo ciężkich przypadków. Inni sobie nie radzili i trafili do nas. My staramy się sprostać temu i robimy co możemy żeby poprawiać ich codzienne życie - tłumaczy. W ofercie usług rehabilitacyjnych są zabiegi z zakresu fizykoterapii, kinezyterapii, hydroterapii i masażu leczniczego; dwa razy w tygodniu prowadzone są zajęcia wychowania fizycznego. Duże znaczenie w prowadzonej terapii ma sala doświadczania świata wyposażona w różnorodne urządzenia stymulujące rozwój zmysłów (łóżko wodne, domek lustrzany, kolumna wodna, kurtyna światłowodów i magiczne akwarium). – Oprócz tego dbamy też o edukację naszych podopiecznych. W bieżącym roku szkolnym 40 mieszkańców realizuje obowiązek szkolny w Zespole Szkół w Zdunach, Zespole Szkół Specjalnych w Krotoszynie i Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Konarzewie, jedno dziecko uczęszcza do Publicznego Przedszkola w Zdunach. Mieszkańcy mają możliwość odrabiania zajęć domowych z zatrudnionym specjalistą w sali wyposażonej w mapy, słowniki, komputer i inne pomoce dydaktyczne - mówi siostra Anna.
Środowisko im sprzyja
W ramach rozwijania kontaktów ze środowiskiem lokalnym, tworzeniem warunków do integracji społecznej organizowanych jest wiele spotkań, zajęć poza domem. Każdego roku wystawiane są jasełka w GOK Cieszków, w DPS Baszków, Przedszkolu Publicznym w Zdunach. Mieszkańcy uczestniczą w spotkaniach integracyjnych w Perzycach, spotkania w przedszkolu, szkołach. Systematycznie odwiedzają zdunowską bibliotekę, muzeum, kręgielnię. W okresie wakacyjnym organizowanych jest wiele wyjazdów autokarowych. - W minione wakacje były to wyjazdy do: Wyspa Piratów w Kościanie, Biskupin, Bobolandia, Świerkocin, termy Uniejów, Legutko-Jutrosin, Frankówka. Wakacje to również czas rajdów rowerowych i wyjść na basen - kontynuuowała siostra.
Pilnie potrzebne boisko
Tylko w minionym roku w placówce udało się wiele zrobić. Zakupiono meble kuchenne do kuchenki na grupie, doposażono kuchnię zakładową, zamontowano okna do pokojów, pomalowano pokoje mieszkalne mieszkańców, zakupiono meble, wyremontowano budynek gospodarczo-garażowy, który stał się pomieszczeniem rekreacyjno-rehabilitacyjnym czy też wyrównano i uzupełniono kostką brukową dziedziniec DPS-u. - W tym roku bardzo chcielibyśmy aby zagospodarować działkę obok placówki na boisko dla dzieci oraz doposażyć plac zabaw - mówiła siostra Anna. - O jakim koszcie tutaj mówimy, bo boiska są różne orlik to koszt nawet miliona złotych - mówił dyrektor PCPR, Andrzej Piotrowski. - Nam wystarczy małe trawiaste boisko. Tak żeby dzieci miały gdzie upuszczać swoją energię. Wstępny projekt mamy, ale cenowo jeszcze nie wiemy - odpowiadała siostra Anna. - Tam trzeba będzie na pewno drenaż zrobić, bo jest mocno mokry ten teren, ale wchodzę w to bo to pilna potrzeba - dodawał radny Henryk Jankowski. Oficjalnie wszyscy zagłosowali za wsparciem budowy boiska w DPS w momencie kiedy będą znane całkowite koszta jego budowy.
foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz