wtorek, 6 maja 2014

Rybki – moja pasja

„Pasjonują mnie głównie mieczyki” – mówi H. Klauza
Hieronim Klauza (51 l.) to postać nietuzinkowa. Od 2002 roku zajmuje się bowiem hodowlą ryb akwariowych. O tym dlaczego to robi i czy można z tego wyżyć chętnie opowiada na łamach naszej gazety.

Hodowlę prowadzi pan Hieronim przy ulicy Krotoszyńskiej 52 w Kobylinie nieprzerwanie od dwunastu lat. Do zaoferowania ma wiele popularnych ryb akwariowych takich jak: mieczyki, gupiki, molinezje czy neony w cenach od 1,5 zł do 4 zł. Można je obejrzeć na oficjalnej stronie hodowli pod adresem: www.hodowlarybakwariowych.cba.pl. Nasz rozmówca traktuje pracę bardzo poważnie chociaż powstała ona z prawdziwej pasji. - Zaczęło się jeszcze w Szkole Podstawowej. W 1966 roku mój tato kupił siostrom pierwsze akwarium. Już wtedy zafascynowałem się akwarystyką i chciałem to robić. Swoje pierwsze akwarium miałem jako trzynastolatek, a dwa lata później miałem już cztery akwaria - zaczyna pan Hieronim.
Kiedy dorósł zajął się pracą w firmie związanej z ogrodnictwem w Kobylinie. Sam zresztą z zawodu jest ogrodnikiem. - Kiedy firma upadła zająłem się profesjonalnie hodowlą ryb akwariowych. Początki były ciężkie, ale w miarę upływu czasu było coraz lepiej. Zaczynałem od 800 litrów, ale cały czas zwiększałem pojemność litrów hodowli i w tym roku mam już 8 tysięcy, a jeszcze zamierzam zwiększać - tłumaczy nam rozmówca.
Na zbyt rybek pan Hieronim nie narzeka. - Głównie osoby z Krotoszyna kupują u mnie. Mam tez jednak stałych zbywców z całej Polski także nie mogę narzekać. Mogę powiedzieć tylko tyle, że spokojnie jestem w stanie z tego wyżyć - kontynuuje.
Hodowla rybek to bardzo odpowiedzialne zadanie i nie jest wcale takie łatwe jakby to komuś miało się wydawać. - Pamiętam jak na początku wysiadł mi kiedyś prąd. Nie miałem agregatów. Straciłem wtedy 4 tysiące brzanek - mówi pan Hieronim. Dziś jednak bogaty w doświadczenia stara się zapobiegać takim zdarzeniom. - Aktualnie na stanie mam ok. 10-12 tysięcy różnych rybek akwariowych. Przez cały czas kolejne gotowe są do rozrodu. Rynek powiatu nie jest zapchany tak mocno i jestem praktycznie w okolicy jedynym hodowcą - tłumaczy pan Hieronim.
Oprócz hodowli pan Hieronim interesuje się muzyką popularną od końca lat 50-tych do lat współczesnych. Posiada w domu całkiem sporą kolekcję płyt analogowych, których w wolnych chwilach słucha. - Czasami gram tez na gitarze oraz czytam książki historyczne, bo to tez mój konik - dodaje. Na co dzień nasz bohater to szczęśliwy mąż pani Marty, która wspiera go w pracy oraz ojciec trójki dzieci. W życiu pan Hieronim kieruje się słowami: - Logika, logika i jeszcze raz logika. Zawsze powtarzam każdemu, że zanim coś powie, powinien nabrać najpierw powietrza w płuca. Ma się zawsze tę sekundę na przemyślenie, co tak naprawdę chce się powiedzieć - kończy H. Klauza.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

1 komentarz:

  1. Wędkowanie to bardzo dobry sposób na spędzanie wolnego czasu. Sam od czasu do czasu jeżdżę na ryby.
    https://www.trinityfinance.com.pl/doradca-kredytowy-wlodawa/

    OdpowiedzUsuń