poniedziałek, 2 czerwca 2014

Kobylin - Dach do remontu, restauracja do wykreślenia

Całkowita wymiana dachu ma ruszyć zaraz po przetargu
Gmina zamierza wykreślić restaurację z rejestru zabytków
W czerwcu ma zostać wybrany wykonawca kompleksowych prac związanych z remontem dachu gimnazjum. Gmina stara się również wykreślić z rejestru zabytków obiekt restauracji Kobylinianka, która dopiero wtedy będzie łakomym kąskiem dla ewentualnych nabywców.

Remont dachu kobylińskiego gimnazjum był w gestii gminy już w ubiegłym roku. Wiele miejsca poświęcano temu tematowi podczas wielu komisji radnych. W tym roku pieniądze się znalazły i zabezpieczono na kapitalny remont kwotę 250 tys. zł. Zakres prac jaki będzie obejmować całe przedsięwzięcie jest bardzo szeroko zakrojony. Na początek rozebrana zostanie stara dachówka ceramiczna tzw. karpiówka, która już nie nadaje się do ponownego wykorzystania ze względu na liczne pęknięcia i korozję. Następnie ma być wykonane wyrównanie części elementów konstrukcji dachu. Naprawione maja zostać również kominy budynku. - Następnie położona zostanie nowa dachówka i całość dachu zostanie dodatkowo wzmocniona elementami blachy. Koszt nie jest jeszcze znany i po przetargu będzie wiadomo jaka kwota będzie spełniać wszystkie prace. Liczymy jednak, że uda się nieco zejść z tej kwoty - informuje włodarz Kobylina, Bernard Jasiński.
Kolejne ruchy gmina wykonała również w stronę opisywanej przez nas kilkakrotnie nieczynnej restauracji Kobylinianka w mieście. Przypomnijmy tylko, że na początku ub. roku, po siedmiu latach obiekt przeszedł w ręce gminy. Proces nie był łatwy. Przed sądem w Łodzi samorząd starał się o ustalenie ostatnich właścicieli obiektu. Trzeba było dowieść, iż na terenie kraju nie ma spadkobierców mających prawa do nieruchomości. W końcu się udało i na początku ubiegłego roku gmina otrzymała wpis do księgi wieczystej. Początkowo radni chcieli żeby powstał tam hotel lub nowa restauracja. Biorąc pod uwagę jednak szczupłość budżetu postanowiono obiekt sprzedać. Problem jednak w tym, że obiekt nie posiada kanalizacji, a dodatkowo wciąż jest w rejestrze zabytków, a taki obiekt ciężko jest sprzedać. Świadczą o tym chociażby starania gminy o sprzedaż zabytkowego pałacu w Starkówcu, który wszakże gmina sprzedała, ale za sumę nieco ponad 234 tys. zł, a początkowo kwota wynosiła nawet 1,5 mln zł. Żeby nie popełniać podobnego błędu gmina zamierza najpierw sama postarać się o wykreślenie obiektu z rejestru zabytków. - I dlatego póki co nie będziemy ogłaszać żadnego przetargu. Spróbujemy sami się zmierzyć z tym tematem żeby nie było tak, że jak ktoś znalazł by się teraz to później mógłby mieć do gminy pretensje, że sprzedaje obiekt wpisany do rejestru, a wiadomo, że konserwator może narzucić takie prace które przerosłyby budżet danego nabywcy - spuentował burmistrz.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz