![]() |
Skutek zbytniej prędkości na łuku ulicy Koźmińskiej. Auto wbiło się w dom |
O całym zdarzeniu, które
miało miejsce na początku sierpnia wiadomo niewiele, bowiem nie ma żadnej oficjalnej
notki ani na stronie policji, ani na stronie straży pożarnej. Ludzie jednak,
mówią o tym chętnie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy z niewiadomych
przyczyn kierujący autem marki VW Passat jadąc późnym wieczorem od
strony rozdrażewskiego rynku ze znaczną prędkością wchodził w łuk drogi
Koźmińskiej. Tam niestety nie zapanował nad pojazdem i z impetem staranował dwa
przęsła ogrodzenia jednego z domów i uderzył w przód budynku. – Siedziałem
akurat w oknie. Wyglądało to okropnie. Huku było co nie miara. W aucie
eksplodowały dwie poduszki powietrzne. Faceta zabrali od razu do szpitala.
Żyje, ale ponoć połamany cały – mówi jeden z mieszkańców domu, w który
uderzyło auto. – Nie dodawałem niczego na stronę ze względu na to, że
otrzymaliśmy zawiadomienie o zasłabnięciu kierowcy. Było wiele innych zdarzeń i
akurat tego nie dodaliśmy – tłumaczy Piotr Szczepaniak z krotoszyńskiej
policji. Mieszkańcy twierdzą jednak, że sprawę chciano zatuszować bowiem autem
kierował ponoć kuzyn burmistrza Koźmina, Macieja Bratborskiego. – Nie znam
szczegółów zdarzenia. Trudno mi się do tego ustosunkować – odpowiedział P.
Szczepaniak.
Nie to zdaniem mieszkańców,
jest jednak najważniejsze. – Powinni niezwłocznie zająć się i postawić tutaj
znak ograniczający prędkość. Przynajmniej do 40 km/h. Przydałyby się też
patrole policji i radary. Może to rozwiązałoby problem – mówi Z. Pauter,
który mieszka dom dalej od feralnego budynku. – Tutaj naprawdę musi dojść do
tragedii żeby coś się w tej sprawie zmieniło. Zbieraliśmy już podpisy pod petycją
o ustawienie znaku, ale póki co pozostaje to bez odzewu – kończy nasz
rozmówca.
Próbowaliśmy się skontaktować
z naczelnikiem z policji odpowiedzialnym za infrastrukturę drogową. Niestety,
jak nas poinformowano osoba odpowiedzialna za udzielenie nam informacji czyli
pan Karol Budziński, przebywa na urlopie wypoczynkowym i odpowiedź będzie
możliwa dopiero po jego powrocie. Do tematu zatem powrócimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz