poniedziałek, 3 marca 2014

Krotoszyn - Nie dostarczył, bo był chory

„To nie do pomyślenia żeby na sądową przesyłkę czekać, bo doręczyciel jest chory” – mówi J. Poczta
Sprawy dostarczania przesyłek przez krotoszyńską firmę InPost ciąg dalszy. Tym razem na pracę firmy skarży się prezes krotoszyńskiego towarzyszenia Uniwersytetu Trzeciego Wieku i radny powiatowy Juliusz Poczta.

Jeszcze w styczniu Juliusz Poczta wspólnie z zarządem Uniwersytetu Trzeciego Wieku poczynił działania by oficjalnie zarejestrować krotoszyńskie stowarzyszenie w Sądzie Rejonowym w Poznaniu. Stowarzyszenie zostało zarejestrowane i zarząd oficjalnie oczekiwał już tylko na decyzję o przyznaniu numeru KRS, dzięki któremu stowarzyszenie będzie mogło starać się o nadanie numerów NIP i Regonu potrzebnych do zakończenia formalności związanych z powołaniem do życia całego stowarzyszenia działającego na rzecz społeczności lokalnej, głównie grup seniorskich, które dość mocno aktywizują się w różnego typu działaniach. – Czekaliśmy tylko na decyzję o rejestracji KRS. Czas mijał i mijał. Przez przypadek dowiedziałem się o tym, że przesyłki sądowe obsługuje od nowego roku firma „InPost”. Poszedłem więc do ich siedziby na ulicy Koźmińskiej i okazało się, że list z sądu tam leży od dwóch dni – mówi J. Poczta.

Był chory więc nie dostarczał
Jak tłumaczy prezes stowarzyszenia w firmie InPost poinformowano go, że przesyłka nie mogła być dostarczona wcześniej bowiem doręczyciel był akurat chory i nie jeździł w rejon. – To chyba jakiś żart. To tak jakby chirurg powiedział, że dzisiaj nie operuje bo źle się czuje. Zawsze jest przecież zastępstwo jakieś prawda? Nawet na Poczcie Polskiej zdarzało się, że jakiś listonosz był nieobecny ze względu na chorobę, ale było jakieś zastępstwo – kontynuuje J. Poczta. Dodaje jednocześnie, że gdyby nie przypadek to konsekwencje całej sytuacji mogły być nieciekawe. – Do 19 lutego obowiązywał termin składania wniosków w jednym z ministerialnych programów, o który się staramy. Teraz gdybym o tym nie wiedział to być może w ogóle tego wniosku byśmy nie złożyli jako stowarzyszenie, bo nie mielibyśmy go formalnie powołanego i stracilibyśmy możliwość dofinansowania działań dla naszych seniorów – kończy.

Weryfikujemy każde zgłoszenie
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Polskiej Grupy Pocztowej, który na nasze zapytanie w sprawie opóźnień w krotoszyńskiej firmie InPost odpowiada, że  PGP uruchomiła specjalną skrzynkę przeznaczoną dla prawników, gdzie wszyscy mogą składać zapytania dotyczące zasad doręczania korespondencji: adwokatura@pgpsa.pl lub radcowie@pgpsa.pl. Istnieje także możliwość zgłaszania wszelkich przypadków lub pytań bezpośrednio za pośrednictwem naszej infolinii czynnej 24/7 pod numerem (12) 444 26 62 lub przez elektroniczny formularz, który znajduje się pod adresem http://www.pgpsa.pl/kontakt/formularz-zapytania/. - Dział obsługi klienta PGP wnikliwie weryfikuje każde zgłoszenie, które jest dla nas jednocześnie źródłem cennej wiedzy. Dzięki szczegółowym uwagom przekazywanym bezpośrednio przez naszych klientów, a państwa czytelników jesteśmy w stanie w zdecydowanie bardziej realnym wymiarze wpływać na pomyślne rozwiązanie każdego zapytania. Podkreślamy, że nie bagatelizujemy żadnego zgłoszenia i każde z nich trafia do wykwalifikowanego działu obsługi klienta PGP – informuje Wojciech Kądziołka.

Skargi w całym kraju
Niedostarczone przesyłki, kurierzy nieznający procedur, punkty zbyt krótko otwarte czy pracownicy nieprzygotowani do wydawania korespondencji to lista zarzutów pod adresem Polskiej Grupy Pocztowej (PGP), która od początku roku wraz z InPostem i RUCH-em doręcza przesyłki z instytucji wymiaru sprawiedliwości.
Do końca zeszłego roku sądy i prokuratury za pośrednictwem Poczty Polskiej doręczały swe pisma: wezwania dla stron i świadków, odpisy wyroków, apelacje i inne dokumenty. Od nowego roku dostarczaniem tej korespondencji zajmuje się PGP.
Kontrakt na dostarczanie przesyłek sądowych wart jest prawie pół miliarda zł . Oferta PGP okazała się tańsza od oferty Poczty Polskiej mniej więcej o 80 mln zł. W umowie zakontraktowano doręczenie 100 mln przesyłek, średnio ponad 4 mln listów, paczek oraz przesyłek kurierskich w obrocie krajowym i zagranicznym miesięcznie. Aby obsłużyć kontrakt, PGP podpisała umowę z Ruchem oraz InPostem, które mają udostępnić swe kioski, agencje i inne punkty awizacyjne (np. w salonach i sklepach o różnych branżach) oraz system dystrybucyjny.
PGP zapewniała, że wraz z InPostem i Ruchem oferują gotowość operacyjną w związku z realizacją kontraktu. Wskazywała, że usługa jest wykonywana z wykorzystaniem 7543 placówek, z których 5726 otwartych jest w soboty, zaś 613 także w niedziele. Problem z nowym operatorem dotyczy nie tylko doręczeń. Odbiorcy listów skarżą się też na funkcjonowanie punktów odbioru. A przypomnijmy, że teraz przesyłki z sądów i prokuratury zamiast na poczcie zostawiane są głównie w kioskach, sklepach osiedlowych, gdzie zlokalizowane są punkty InPost czy w placówkach instytucji finansowych, np. SKOK-ach.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz