piątek, 21 czerwca 2013

Aktywności mogą pozazdrościć mu wszyscy

Roman Drożyński
Pan Roman Drożyński z Rozdrażewa mimo, że ma już na karku 65 lat wciąż aktywnie uczestniczy w życiu kulturalnym swojej lokalnej społeczności. Pełen werwy życiowej i pozytywnej energii niejednego mieszkańca wpędza w podziw.

Mało kto wie, ale pan Roman to rodowity Krotoszynianin, który dopiero za sprawą pani Jadwigi osiadł na stałe w gminie Rozdrażew. Z wykształcenia jest technikiem – mechanikiem, ale całe życie pracował praktycznie na kolei. Najpierw w Krotoszynie, a potem w Ostrowie. – Pracowałem w tzw. wagonowni i byłem odpowiedzialny za wszelkiego rodzaju naprawy. Bardzo miło wspominam ten czas. Dzisiaj, wiadomo, że z pracą  nie jest lekko. Mnie się udało przepracować w sumie w jednej firmie tyle lat, a dzisiaj młodzi zmieniają pracę jak przysłowiowe rękawiczki – zaczyna nasz rozmówca. Wspólnie z żoną pan Roman dochował się dwójki dzieci. – Syn, Tomasz został księdzem. Natomiast córka Anna dała mi dwójkę kochanych wnuczek: Weronikę i Zuzannę. Ot, tak to moje życie się potoczyło – kontynuuje.
Dziś pan Roman aktywnie działa w rozdrażewskim Klubie Seniora, gdzie jako rodzynek zasiada również w zarządzie. Ostatnio dał się poznać jako wyśmienity aktor odgrywając rolę Jasia w amatorskim przedstawieniu seniorskiej grupy „Gracja”. – Zawsze chciałem cos takiego robić. Sprawia mi to frajdę, a jak jeszcze innym się podoba i dostarcza radości to tym lepiej. My, Polacy powinniśmy częściej się uśmiechać, a nie być ponurakami – mówi pan Roman.
Jego zdaniem, każde dobro, które damy innym ludziom zwróci się nam kilkukrotnie. – Jaką miarą dzielisz innych, taką obdarzą cię inni. To moje motto życiowe, które gdzieś głęboko tkwi we mnie. Wzorem zaś dla mnie jest nasz nieżyjący Jan Paweł II. Szkoda, że tylko wtedy Polacy potrafili się na chwilę zjednoczyć i tak szybko zapomnieli, co to znaczy pojednanie, miłość, braterstwo i właśnie dobro – puentował R. Drozyński.
Oprócz udzielania się w Klubie Seniora pan Roman to zapalony grzybiarz. – O grzybach wiem wszystko. Wielu ludzi nie zbiera jadalnych grzybów. Wiedzą, co to jest podgrzybek, borowik czy zając, ale o większości to już pojęcia nie mają. Ja znam bardzo dobrze miejsca gdzie grzybów jest naprawdę mnóstwo. Jak tylko zaczyna się sezon wsiadam na rower i już mnie praktycznie nie ma. Kiedyś udało mi się znaleźć prawdziwka, który ważył ponad 1 kg – chwali się pan Roman. Oprócz tego nasz bohater często spędza aktywnie czas właśnie na jednośladzie. – Nasza ziemia jest bardzo urokliwa. Nie ma nic piękniejszego niż wsiąść na rower i pozwiedzać sobie różne miejsca np. pobliską Dobrzycę czy Ostrów – kontynuuje.
W życiu pana Romana już chyba nic go nie zdziwi. Jedynym zdarzeniem, które mocno wywarło na niego ostatnio wpływ była tragedia smoleńska. – Ta katastrofa wciąż gdzieś mocno nie intryguje. Nic tak naprawdę do końca nie jest wyjaśnione. Pamiętam jak byłem w Warszawie i wspólnie z innymi uczestniczyłem w kondukcie żałobnym. Tego się nie zapomina. Tego zapomnieć nie można – kończy nasz rozmówca.

                                               PAMIĘTAJ KLIKNĄĆ W REKLAMY!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz