Karetka była w stanie gotowości |
Strażacy na zmianę odkopywali ziemiankę |
Tłum
gapiów bardzo szybko zapełnił pobliski skwer przy terenie ul. Dworcowej.
Strażacy przy użyciu wyciągarki likwidowali kolejno ciężkie betonowe płyty,
które blokowały dostęp do ziemianki, w której, jak twierdzili mieszkańcy, dość
często przebywali bezdomni. Część strażaków bardzo szybko ręcznie odsuwało
kolejne warstwy ziemi i wyrzucało na wierzch rzeczy, które mogły świadczyć o
tym, że faktycznie ktoś tam przebywał. Po kolei na stercie śmieci lądowały
rzeczy osobiste nieznanego pochodzenia w tym ubrania, teczki, torby, puszki po
piwie, a nawet telefon stacjonarny. –
Bawiliśmy się tutaj i kolega zobaczył rękę. Zadzwoniliśmy po strażaków. Ja tam
nic nie widziałem, ale on tak – mówi jeden z chłopców, który był na miejscu
zdarzenia. – Pewnie zobaczyli kawałek
kurtki i pomyśleli, że to ręka. To już jest zawalone od ubiegłego roku także
niemożliwe żeby ktoś tam był – mówił jeden z mieszkańców bloku przy ul.
Kobylińskiej.
Na
miejscu zjawiła się karetka pogotowia i policja, która w stanie gotowości
czekała na rezultaty akcji. Strażacy do samego fundamentu przekopali cała ziemiankę
żeby mieć pewność, że nie znajduje się w niej żadna osoba. Alarm okazał się fałszywy.
Przebywający na miejscu właściciel terenu potwierdził, że ziemianka była już w
tym stanie od października ub. roku. –
Sam osobiście ją zawaliłem żeby nikt tam nie wchodził – mówił strażakom. – Dla pewności sprawdziliśmy to miejsce
jeszcze kamerą termowizyjną i nic nie wykryliśmy także to fałszywy alarm
aczkolwiek działania strażaków spowodowały, że kwalifikacja tego zdarzenia jest
potraktowana jako miejscowe zdarzenie. – informuje komendant powiatowy
straży pożarnej, Mariusz Przybył. –
Dzieciom oczywiście głowy nie urwiemy. Zadzwoniły, bo coś widziały. Naszym
zadaniem było sprawdzenie tego miejsca i szybka interwencja bo gdyby ktoś tam
był liczyła się każda sekunda. Na szczęście nikogo tam nie było i to nas cieszy
– kończy komendant.
Po
akcji trwającej ok. 40 minut właściciel niezwłocznie przystąpił do
zabezpieczenia terenu tak żeby podobna sytuacja nie wydarzyła się w
przyszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz