22
czerwca na skrzyżowaniu ulic Samulskiego – Wojciechowskiego w Krotoszynie doszło do groźnie
wyglądającego wypadku. Starszy mieszkaniec Krotoszyna jadący na motorowerze nie
zatrzymał się przed znakiem stopu i wjechał wprost pod jadące główną ulicą
auto. Mężczyzna trafił do
krotoszyńskiego szpitala.
Motorowerzysta ze złamaną nogą trafił do szpitala. Ma szczęście, że żyje |
Do
zdarzenia doszło po godzinie 19.00. Z relacji świadków dowiedzieliśmy się, że
mężczyzna jechał ulica Wojciechowskiego i wracał akurat z pobliskiego łowiska z
wędkarskich wojaży. Przed znakiem stopu, który nakazywał zatrzymać się przed
wjazdem na ulicę Samulskiego mężczyzna z niewiadomych przyczyn nie zrobił tego
i wjechał wprost pod jadące auto marki BMV, którym kierowała inna mieszkanka
Krotoszyna. – Na chwilę byłam tylko u siostry. Jechałam jakieś 30 km/h. To
był moment. Ten motorower pojawił się nagle. Nie miałam żadnych szans żeby go
ominąć – relacjonowała policjantom kobieta. Krotoszynianka nie jechała
sama. Wraz z nią podróżowała również córka. Kobietom nic się nie stało.
Motorowerzysta jednak odniósł poważniejsze obrażenia. W wyniku zderzenia doszło
do otwartego złamania kości w nodze. – Mężczyzna był przytomny cały czas.
Wspólnie z innymi przed przyjazdem karetki usztywniliśmy mu nogę. Rozmawiał z
nami także nic poważniejszego mu się nie stało. Na pewno jednak był w szoku.
Dobrze, że miał kask bo różnie mogło być – mówił jeden z mieszkańców
Parcelek, który widział całe zdarzenie.
Mężczyzna natychmiast po przyjeździe pogotowia został
zabrany do krotoszyńskiego szpitala. – Mężczyzna miał
naprawdę dużo szczęścia. Nie udzielił bowiem pierwszeństwa przejazdu zderzając
się z samochodem marki BMW. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Sprawca został
ukarany mandatem karnym w wysokości 250zł – informuje rzecznik krotoszyńskiej policji, Włodzimierz Szał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz