wtorek, 12 listopada 2013

Sterta śmieci na cmentarzu. Co na to proboszcz?

Te hałdy śmieci trafiają na kompostownik, który proboszcz urządził za parkingiem
Na kompostownik nie trafiają jednak tylko liście i ziemia. Wśród odpadów są też znicze i resztki wieńców
„Tutaj każdy może wejść i wyrzucić śmieci. Ktoś chce mi zrobić na złość” – powiedział nam ks. A. Nowak

Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Zdun -  zbulwersowany, że na cmentarzu parafialnym zalegają sterty śmieci. – To nie do pomyślenia, żeby ksiądz proboszcz jako zarządca cmentarza utrzymywał go w takim stanie – mówi pragnący zachować anonimowość zdunowianin. 

Proboszczem parafii w Zdunach jest ksiądz kanonik Andrzej Nowak, który sprawuje tę funkcję od lipca 2003 r. Dla jednych zdunowian to duszpasterz z powołania, dla innych - osoba konfliktowa. – To bardzo dobry ksiądz. Ci, co gadają na jego temat głupoty, powinni się mocno w pierś bić. Zrobił naprawdę sporo, odkąd jest tutaj. Ciągłe naprawy w kościele, zrobione nagłośnienie i parking, żeby ludzie nie musieli w błocie się paprać. Nie rozumiem, czego od niego chcą – mówi mieszkanka Zdun, zapytana o księdza. – Dla mnie ksiądz poczuł się tutaj, jakby wszystko było jego własnością. Wprowadza swoje zasady i zupełnie nie liczy się z obowiązującymi przepisami. Na Mszach często nawiązuje do polityki, a ostatnio w ogłoszeniach wprowadził obowiązek segregacji śmieci na cmentarzu przez mieszkańców. Przecież to zarządca jest zobowiązany do tego, nie parafianie – mówi inna osoba. 

Poszło o śmieci

W ogłoszeniach parafialnych na oficjalnej stronie parafii oraz gablotach informacyjnych na zewnątrz kościoła czytamy: Prosimy o segregację odpadów na cmentarzu. Dziękujemy tym, którzy już to czynią. Odpady, np. naturalne kwiaty, liście, chwasty, ziemię - zostawiamy na terenie naprzeciw dawnego śmietnika - wywieziemy te odpady jako kompost. Śmieci, np. worki foliowe, doniczki, szkło, znicze itp. - wrzucamy do kontenerów. Zostanie to wywiezione na śmietnisko.
Zdaniem zdunowianina przez takie podejście do sprawy na cmentarzu zalegają śmieci. - Gdyby ksiądz miał odpowiedni pojemnik na śmieci, to by tego problemu nie było. Ksiądz na własną rękę próbuje rozwiązać ten problem, bo szkoda mu pieniędzy na porządny kontener. Do tego za parkingiem zrobił niby kompostownik, który tak naprawdę jest nielegalnym wysypiskiem śmieci. Tam nie tylko ziemia i liście lądują, ale również znicze i resztki wieńców - mówi zainteresowany sprawą zdunowianin.

Kompostownik legalny czy nie?
Udaliśmy się we skazane przez mieszkańca miejsce. Za parkingiem brama otwarta, więc wjechaliśmy problemu. Dawniej były tam stawy. Teraz wszystko zarośnięte. Po prawej stronie w trzech miejscach zauważyliśmy hałdy liści, ziemi i innych rzeczy z cmentarza, w tym zniczy i resztek po wieńcach. – Co panowie tutaj chcieli? – usłyszeliśmy. W naszą stronę zbliżył się sam proboszcz Nowak, spisujący numer rejestracyjny naszego samochodu. Po przedstawieniu sprawy proboszcz porozmawiał z nami. – Dawniej jak wywozem śmieci zajmowała się firma “Choma” to nie było problemu. Teraz jak funkcję tę przejęła firma “Janmar” to nie zawsze odbierają śmieci tak jak powinni. Szczególnie ciężko było przed 1 listopada i po w roku poprzedni, gdy śmieci wywoziła firma „Janmar”. Tutaj tzn. na pole trafiają tylko odpady naturalne – mówi ks. A. Nowak. Na pytanie, skąd wzięły się inne rzeczy, proboszcz odpowiada: – Tutaj każdy może wjechać lub wejść. Może na złość ktoś mi robi. Gospodyni mi powiedziała, że ktoś tutaj wjechał, więc pomyślałem, że złapię go na gorącym uczynku. Tu jest zwykły kompostownik. Wszystko się tutaj rozłoży i nie będzie śladu. Natomiast za inne śmieci nie odpowiadam. Proboszcz dodaje: - Jestem po dziewiątej chemii. Jestem chory na raka. Ktoś po prostu chce mnie zniszczyć i tyle.

Fałszywe dane w deklaracji
Każdy zarządca przed wejściem w życie ustawy śmieciowej zobowiązany był do wypełnienia deklaracji. Ksiądz proboszcz zadeklarował, że posiada pojemnik KP 7 na 7 tys. litrów. Tymczasem na cmentarzu stoją trzy mniejsze pojemniki. Dodatkowo ksiądz zobligował się do segregacji odpadów. – Mają to za niego robić parafianie. Przecież to absurd – mówi nasz rozmówca. – Nie mam sobie nic do zarzucenia. Te pojemniki, co na cmentarzu co mamy są  wystarczające. Zwykle w ciągu całego roku zapełnionych jest 1,5 pojemnika. Problem, jak już wspominałem, pojawia się tylko w okresie listopada.  Informowałem gminę Zduny poprzez sekretariat, że zbliża się 1 listopada żeby powiadomić firmę „ Janmar”, która w imieniu Urzędu Gminy wywozi śmieci. Tłumaczyłem, że przed 1 listopada i w okresie po nim jest więcej wyrzucanych różnych odpadów. Każdy rozsądny człowiek o tym wie. Prosiłem o pomoc pracowników gminy w tej sprawie w przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych – tłumaczy ksiądz.
Skontaktowaliśmy się z przewodniczącą zarządu związku Eko-Siódemka, odpowiedzialnego  za system odbioru odpadów. – Ksiądz proboszcz w deklaracji napisał, że ma pojemnik KP 7, którego tak naprawdę nie ma. Przymknęliśmy na to oko i odbieramy od niego śmieci, mimo że ustawił inne pojemniki. Nikt natomiast nie odbierze od niego śmieci, które leżą obok pojemników czy w innych miejscach na cmentarzu. Pracownicy firmy mogą odbierać  tylko odpady z pojemników i robią to raz w miesiącu. Jak wiem, "Janmar" odbiera te śmieci nawet częściej  – mówi Ewa Obal. Dodaje, że to proboszcz, jako osoba odpowiedzialna za cały teren, jest zobligowany do segregacji. – Jeśli tego nie robi, a kontrola, którą zamierzamy przeprowadzić, to wykaże, parafia będzie zmuszona płacić tak jak za odpady nieposegregowane – tłumaczy E. Obal. Czy parafia płaci? – Tak, płaci regularnie jak za śmieci posegregowane. Informacja o kompostowniku jest dla nas zaskoczeniem, bo na to powinno być jakieś pozwolenie, nie można samemu czegoś takiego robić. W najbliższym czasie przeprowadzona zostanie kontrola. Jeśli zostanie stwierdzone, że znajdują się tam inne rzeczy niż naturalne, burmistrz będzie mógł wnioskować o delegalizację tego miejsca– kończy przewodnicząca związku Eko-Siódemka.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz