poniedziałek, 9 września 2013

Jak Kargul z Pawlakiem?

To te ogrodzenie rozebrał były właściciel. Mimo, że nie należało już do niego
Pewien mieszkaniec Krotoszyna kupił w 2010 roku nieruchomość wraz z działką przy ulicy Kobylińskiej. Działka była ogrodzona płotem, który jednak po trzech latach został rozebrany przez byłego właściciela. – Nie miał do tego prawa. Po prostu ukradł ten płot. Ja kupiłem nieruchomość wraz z działką i płotem – mówi na łamach gazety chcący pozostać anonimowym mężczyzna.

Sprawa płotu na zakupionej działce stała się nie lada problemem dla krotoszynianina. – Kiedy kupowałem nieruchomość to wyraźnie w akcie notarialnym było napisane, że kupuję nieruchomość wraz z działką. Cała działka była ogrodzona. Dokładnie 4 maja br. były właściciel Stanisław S. z właścicielami tej kamienicy rozebrali mi mój płot i zdewastowali mi zieleń tam rosnącą, ponieważ powiedział że ta siatka jest jego bo on ją kupił – zaczyna nasz rozmówca. Mężczyzna niezwłocznie poinformował o tym policję. - Zgłosiłem ten fakt jako kradzież mojej własności. .Policja po przesłuchaniu świadków i sprawcę kradzieży, po ok.3 miesiącach prowadzenia sprawy stwierdziła, że sprawę umarza z braku dowodów na popełnienie kradzieży ze strony Stanisława S. Dowodami do sprawy były zeznania mojej narzeczonej, mojego ojca, który uczestniczył przy podpisywaniu aktu notarialnego. To groteska żeby nasze prawo stało po stronie złodzieja – kontynuuje.
Sam były właściciel, kiedy doszło do konwersacji na temat całego zdarzenia odparł tylko krótko, że przecież “widziały gały co kupowały”. - To ja mu odpowiedziałem, że “widziały gały co sprzedawały”, a sprzedawał działkę z ogrodzeniem – kończy mężczyzna prosząc nas o poradę prawną w tej sprawie.
Skontaktowaliśmy się z zaprzyjaźnionym prawnikiem, Krzysztofem Raczyńskim, który tłumaczy całą sytuację. Okazuje się, że precyzyjna odpowiedź wymagałaby dogłębnego zbadania stanu faktycznego, ale na podstawie poniższego opisu można stwierdzić, że siatkowe ogrodzenie znajdujące się na nieruchomości w momencie jej zakupu stanowiło część składową nieruchomości. - Zgodnie z art. 47 Kodeksu Cywilnego część składowa gruntu nie może być odrębnym przedmiotem własności i innych praw rzeczowych. Z kolei art. 48 Kodeksu cywilnego stanowi, że do części składowych gruntu należą w szczególności budynki i inne urządzenia trwale z gruntem związane, jak również drzewa i inne rośliny od chwili zasadzenia lub zasiania – tłumaczy radca prawny. W jego ocenie ogrodzenie siatkowe może wyczerpywać definicję “urządzenia trwale związanego z gruntem”. Dodatkowo, zgodnie z art. 191 Kodeksu Cywilnego “Własność nieruchomości rozciąga się na rzecz ruchomą, która została połączona z nieruchomością w taki sposób, że stała się jej częścią składową”. Powyższe przepisy wskazują na to, że ogrodzenie z siatki miało charakter części składowej nieruchomości i przeniesienie własności nieruchomości oznaczało przeniesienie także jej części składowych. - Gdyby sprzedawca zamierzał wyłączyć z przedmiotu sprzedaży siatkowe ogrodzenie, to taka intencja powinna mieć swoje odzwierciedlenie bądź w umowie sprzedaży nieruchomości, bądź w innym dokumencie. Brak wzmianki na ten temat sugerowałby, że własność nieruchomości została przeniesiona na kupującego wraz ogrodzeniem siatkowym – kończy K. Raczyński.
Cóż naszemu rozmówcy nie pozostaje zatem nic innego jak założyć sprawę byłemu właścicielowi z powództwa cywilnego. Analizując aspekt prawny tej sprawy z dochodzeniem praw nie powinien mężczyzna mieć żadnych problemów, bowiem prawo stoi po jego stronie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz