poniedziałek, 23 września 2013

Ulica Dobrzycka do przebudowy

Była sołtys Roszek, S. Wiatrak podpisuje petycję o przebudowie drogi
Stan nawierzchni na ulicy Dobrzyckiej w Roszkach jest katastrofalny
Droga Roszki-Koźminiec to siedmiokilometrowy odcinek, którego przejazd graniczy z cudem. Wyboiste dziury i brak nawierzchni w niektórych miejscach definitywnie odstrasza kierowców, którzy zmuszani są do objazdu tej drogi naddając trasie ponad 20 km. – Taki stan rzeczy musi ulec zmianie. Ta droga to ważny łącznik wielu powiatów (jarocińskiego, pleszewskiego, krotoszyńskiego i ostrowskiego). Jako jedna z dwóch dróg nie została zrealizowana w planie inwestycyjnym na lata 2007-2013 – mówi radny powiatowy, Juliusz Poczta.

Z wnioskami o remont i przebudowę drogi Roszki-Koźminiec wnioskuje dwóch radnych: Jan Grabski i Juliusz Poczta. Ich zdaniem, ułożenie nawierzchni asfaltowej na odcinku 7 km z miejscowości Roszki w kierunku Koźmińca – do skraju lasu jest potrzebą nader pilną i obowiązkową. – Trzeba w końcu podjąć ten temat. Na początek proponujemy przebudowę tej drogi, a dokładniej ulicy Dobrzyckiej, na odcinku chociaż jednego kilometra ze względu na bardzo zły stan nawierzchni. Licznie występujące dziury utrudniają przejazd mieszkańcom, rolnikom oraz wszystkim uczestnikom ruchu, którzy udają się w kierunku Dobrzycy – mówi J. Poczta.
To jednak nie wszystko. Aktualnie radny osobiście zbiera podpisy mieszkańców pod petycją o remoncie drogi. Zamierza ją niezwłocznie przekazać zarządowi by rozpocząć realizację przedsięwzięcia.

Droga już raz miała być robionaTemat wspomnianego odcinka był już w planach powiatu ujęty. Gotowa była dokumentacja i określona kwota przebudowy. Całość inwestycji miała kosztować 5,7 mln zł z czego również liczono na pomoc w postaci środków z Unii Europejskiej. – Były nawet uzgodnienia z ówczesna Energetyką, która w 2007 roku chciała zakładać przez las w kierunku Roszek linię energetyczną. Zdeklarowali wtedy, że w zamian za to wyremontują drogę. Ostatecznie jednak pociągnęli linię górą i droga nie powstała. Potem były już rozmowy z urzędnikami z Dobrzycy i naszym powiatem. Powstała wtedy dokumentacja i Dobrzyca od swojej strony drogę wykonała, a z naszej niestety nie – mówi były sołtys Roszek, Stefania Wiatrak, która podobnie jak inni mieszkańcy wsi podpisała petycję w sprawie remontu drogi.
Dlaczego nie podjęto się remontu nawierzchni? Jak argumentuje dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, odcinek ten był jednym z wielu realizowanych na lata 2007-2013 przedsięwzięć. Niestety nie udało się go zrealizować ze względu na ograniczenia finansowe powiatu. Nie można jednak mówić, że powiat próżnował w tym czasie. Patrząc na ogrom zrealizowanych w tym czasie inwestycji chciałoby się żeby i dziś tyle się robiło. Wykonano m.in. przebudowę i remonty takich dróg jak: Chachalnia-Krotoszyn (II etapy za ponad 5 mln zł), drogi na osiedlu Parcelki za kwotę ponad 35 mln zł, drogę w Rębiechowie – 1 mln zł czy drogę w Chwaliszewie za 1,9 mln zł. Inne odcinki takie jak np. droga Skałów-Gościejew czy Bożacin-Lutogniew są w trakcie realizacji mimo, że upłynął okres programowy 2007-2013. Nie podjęto natomiast w ogóle tematu wspomnianej przebudowy drogi w Roszkach czy też drogi powiatowej do Ustkowa.

Wniosek do zarządu
Zdaniem radnego, J. Poczty niezwłocznie należy od nowa rozpocząć starania o przebudowę drogi w Roszkach. – Tak jak wspomniałem ten 1 km na początek pozwoli nam rozpocząć powolne etapowanie późniejszych prac. Warto dodać, że na tej drodze nie ma żadnego obiektu mostowego, dlatego przebudowa całego odcinka umożliwi skierowanie pojazdów pomiędzy Krotoszynem, a Dobrzycą z ominięciem Rozdrażewa, gdzie na istniejącym moście jest ograniczenie nośności do 15 ton – kontynuuje radny.
Oficjalny wniosek do zarządu już powstał. Radni chcą by w roku budżetowym 2014 ująć na początek kapitalny remont ulicy Dobrzyckiej, która stanowi fragment tylko siedmiokilometrowego odcinka do Koźmińca. Radni mają nadzieję, że zarząd zaaprobuje ich pomysł bowiem wciąż ważna jest dokumentacja projektowa, która posiada wszelkie wymagane uzgodnienia oraz decyzje środowiskowe. – Jeśli teraz nie podejdziemy do tego tematu to dokumentacja przepadnie i będziemy musieli zaczynać wszystko od nowa – kończy J. Poczta.


foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz