![]() |
foto by Magda Banaszak
W Boruszynie: (od lewej) Ania z Berlina, Ola, Killa - pies, Maciek, Majka, Magda Zbyszek i Miłosz
|
![]() |
foto by Tomasz Siuda
W Bolkowie: Magda (z prawej) wspólnie z psem Killą, M. Szumską, D. Szmajdą i A. Ziółkowskim
|
W
dniach 16-18 sierpnia w Boruszynie odbyła się druga edycja Pleneru
Podróżniczego im. Kazimierza Nowaka, w którym uczestniczyła krotoszynianka –
Magda Banaszek. Kilka dni potem w Bolkowie odbył się kolejny plener Trzy
Żywioły. O swoich wrażeniach krotoszynianka chętnie opowiada na łamach
naszej gazety.
Podróż Magdy na północ kraju, gdzie odbywał się
boruszyński plener rozpoczęła się podobnie jak poprzedniego roku. – W
połowie sierpnia przez Rozdrażew przejeżdżała grupa krakowian, tym razem byli
to: Maciek, Miłosz, Piotr, Arek oraz rodzina Kajtostanów czyli Zbyszek, Ola i
3-letni Kajetan z Krakowa. Zabrakło
tylko Joli i Michała, którzy w tym roku nie mogli wziąć udziału z plenerze.
Swoją podróż rozpoczęli 10 sierpnia, a już we wtorek byli w Rozdrażewie.
Następnie do nich dołączyłam ja, Majka z
Poznania i “Żwawy Dziadek” – Sławek ze Śremu – zaczyna Magda.
Z
Poznania wszyscy ruszyli dalej na północ by dotrzeć do samego Boruszyna. Plener
Podrózniczy w tym roku był naprawdę okazały. Poświęcony znanemu, polskiemu
podróżnikowi, który w latach 1931-1936 przebył samotnie kontynent afrykański z
północy na południe i z powrotem. Pierwszego dnia rozpoczęły się pierwsze
prezentacje: Łukasza Tuleja oraz Dariusza Skonieczko. Następnie odbyło się
spotkanie z autorami książek, które prowadzili: Ola Gałęza, Maciek Kurek oraz
Dominika Lis. - Oprócz tego w piątek odbyły się warsztaty z mapowania,
których kontynuacja trwała w sobotę.
Efektem tego jest mapa Boruszyna oraz prawie całej gminy Połajewo. Udało się
zebrać całkiem dużo informacji w tym m.in: adresy domów, nazwy ulic, hydranty,
POI (punkty użyteczności publicznej): skrzynki pocztowe, sklepy, punkty
medyczne, biblioteki, place zabaw, przystanki autobusowe, stacje benzynowe itp.
Za co wszystkim uczestnikom warsztatów,
należą się gratulacje – kontynuuje M. Banaszak.
Kolejnego
dnia rozpoczęły się prezentacje w duetach. Para składała się na zasadzie:
dziennikarz – podróżnik i to oni starali się przekonać publiczność, że to ich
prezentacja była najlepsza, za którą mogli otrzymać tegoroczne statuetki.
Prezentacji było 7 i trwały do wieczora. Magda wspólnie ze znajomymi mogła
wysłuchać m.in. prezentacji: Michała Sałabana i Jakuba Ziębka – o wyprawie z
północy Norwegii przez 25 krajów; Piotra Stężyckiego i Piotra Strzeżysza,
którzy opowiadali o podrózy rowerowej Andy i Kordyliery; Wojciecha Greli i
Jagody Koprowskiej o wyprawie do Ameryki Południowej; Natalii Mileszyk i Ani
Moszko o podróży po Ameryce Łacińskiej;
Małgorzaty Niecieckiej i Wojtciecha Ganczarka o wyprawie do Kirgistanu; Jacka
Marcinaka i Kuby Gurdaki o znajomości z Afryką Nowaka oraz Norberta
Skrzyńskiego i Małgorzaty Szumskiej, którzy zaprezentowali swoją “sentymentalno-pijacką”
podróż na wschód. - Na koniec soboty
odbyła się dyskusja o Kazimierzu Nowaku, dość kontrowersyjna. Było nie tylko o
jego niesamowitym wyczynie jakim była pięcioletnia tułaczka po Afryce, ale
także poruszone były aspekty związane z jego rodziną, która została sama w
kraju. W rozmowie wzięła udział
prawnuczka podróżnika, Jagoda Nowak, która opowiedziała m.in. jak historia
Nowaka była odbierana i przekazywana w jej rodzinie –
mówi Magda.
Po powrocie z pleneru w Boruszynie
Magda chwilę tylko odpoczywała i już za kilka dni wyruszyła na południe kraju.
Tym razem do Bolkowa, gdzie odbywał się jubileuszowy, dziesiąty Festiwal
Podróżników Trzy Żywioły. – Kiedy
dojechałam do Bolkowa czekały na mnie kolejne
prezentacje i filmy. Pokazy trwały do późnej nocy. Nie sposób było
wszystkie zobaczyć. Jednak jest kilka, które utkwiły mi w pamięci. To
prezentacja Ryszarda Pawłowskiego, który podsumował w Bolkowie 40 lat swoich
wędrówek i wspinaczek w górach na niemal wszystkich kontynentach –
kontynuuje Magda. Oprócz tego krotoszyniance zapadły w pamięć prezentacje:
Andrzeja Ziółkowskiego pn. Z wizytą u “Ludożerców czy też film w reż. Mateusza
Andrusiaka pt. Podróż za jeden uśmiech. - Prawdopodobnie przez festiwal w ciągu trzech dni
przewinęło się ponad 1000 osób. Cieszę się, że tam dojechałam, że tam byłam
słuchałam i widziałam. Poznałam znowu bardzo dużo ciekawych osób z pasjami,
fantastycznymi przeżyciami. Czego chcieć więcej? Pozostaje mi tylko zacierać
rączki i zbierać pieniążki na kolejne imprezy podróżnicze, albo może samotną
wyprawę. Już chodzi mi coś po głowie, ale… - kończy rozmarzona Magda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz