![]() |
W najbliższym czasie ma odbyć się spotkanie z klubami sportowymi na temat promowania przez nie miasta |
Podczas komisji spraw społecznych podczas przyjmowania
uchwały o współpracy z organizacjami pozarządowymi wywiązała się dyskusja na
temat klubów sportowych, które zdaniem wielu radnych zbyt słabo angażują się w
promocję miasta, a przecież pieniądze z gminy w formie dotacji dostają i to
niemałe.
Bodźcem do dyskusji były
tegoroczne obchody Krotofestu, który okazał się imprezą udaną i świetnie
wpisującą się w krajobraz miasta Krotoszyn. Zaprezentowało się na nim
kilkadziesiąt organizacji pozarządowch, w tym stowarzyszeń i grup, które w
ramach współpracy z gminą oraz dotacjom jakie otrzymują od gminy prezentowały
swój bogaty dorobek, a jednocześnie promowały gminę w mnogości form jakie
występują na naszym terenie. Zabrakło na tej imprezie jednak klubów sportowych,
które przecież dotacje mają spore, a chęci na pokazanie się podczas tego typu
imprezy niestety żadne. – Nie rozumiem tego i mam ogromny żal do tych
organizacji. Czujemy się ignorowani przez kluby, a przecież powinno być
inaczej. Nie tak powinna wyglądać współpraca – mówił przewodniczący
komisji, Krzysztof Manista. – Zgadzam się z tym w pełni. Młodzież jest
bardzo zainteresowana takimi rzeczami. Jakby zobaczyła na żywo swoich
ulubieńców to by było inaczej. Klubom powinno zależeć na promocji, a tak nie
jest – dodawał radny, Jan Zych.
W podobnym tonie wypowiadał
się również wice burmistrz, Ryszard Czuszke. – Myślę, że powinniśmy zrobić
osobne spotkanie z klubami i poważnie porozmawiać na ten temat. To fakt, że
organizacje sportowe otrzymują od nas pieniądze i to często bardzo duże, a nie
pokazują się tak jak powinni np. na tego typu imprezach. To przecież też
promocja i to nie mała – mówił wice burmistrz. W słowo wszedł mu radny
Krzysztof Kasprzak. – My jako KS “Krotosz” promujemy miasto bardzo mocno i
nie zgodzę się z takim uogólnianiem – parował radny. – Mówimy o
większości klubów panie radny. Niestety bardzo często pieniądze kluby biorą, a
miasta należycie nie promują. To jest topienie tych pieniędzy, a promocji zero
– tłumaczył K. Manista.
Z trudnego tematu wybrnął J.
Zych, który z humorystycznym akcentem zakończył dyskusję. – U nas każdy może
się promować. Już 17 lipca (przyszłego roku – przyp. red.) każdy
może się wypromować. U nas w Benicach. Mamy aż siedem hektarów do promocji
– spuentował J. Zych.
foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz