![]() |
Róża Gumienna wie, czego chce od życia. Sukcesy są tylko tego dowodem |
Sukces Róży Gumiennej jest nagrodą za jej ciężką pracę, którą wykonuje nieprzerwanie od ósmego roku życia. Młodziutką jeszcze Różę poznałem podczas mojej pracy w Zespole Szkół Technicznych i Agrotechnicznych w Miliczu (dziś Zespół Szkół Lesnych – przyp. red.). Jakoś tak się złożyło, że zostałem wychowawcą klasy, do której uczęszczała. Zawsze pogodna i radosna o sportowym zacięciu, chociaż czasy ogólniaka Róża spędzała bardziej na rozwijaniu umiejętności lekkoatletycznych niż kickbokserskich. Do tego zawsze pilna uczennica, która z wysoką średnią, wzorowym świadectwem i bardzo dobrymi wynikami egzaminu dojrzałości wstąpiła w dorosły świat. Zanim to jednak nastąpiło Róża trenowała, bo trening był dla niej bardzo ważny. – Najpierw trenowałam karate w Kobylinie i Krotoszynie pod okiem trenera, Mariusza Kaja. Później trenowałam lekkoatletykę. Ostatecznie przychodząc na studia do Wrocławia wróciłam do korzeni – sportów walki. Wstąpiłam do klubu kick-boxerskiego „Fighter” i tak zaczęła się moja przygoda z walkami – zaczyna R. Gumienna. Jej trenerem jest Tomasz Skrzypek (trener kadry narodowej – przyp. red.)). - Rok 2013 jest dla mnie wyjątkowym sezonem. Zdobyłam Mistrzostwo Polski w K1, zwycięstwo na Pucharze Świata w Szeged (Węgry) oraz zwyciężyłam walkę na zawodowej gali „The Gladiators K1 Rules” z Białorusinką, Ekateriną Verigo. W poprzednich latach byłam wielokrotnie medalistką Mistrzostw Polski seniorek, Mistrzynią Polski w K1 młodzieżowców, w 2012 roku zajęłam 3 miejsce na Mistrzostwach Europy w Turcji – wylicza fighterka.
Kolejnym krokiem na drodze kariery Róży były Mistrzostwa Świata w Brazylii, które zapamięta na bardzo długo. - Droga do mojego zwycięstwa nie była prosta. Pierwszą walkę stoczyłam z reprezentantką Meksyku, półfinał walczyłam z Chorwatką, natomiast finał z Francuzką. Konsekwentnie zbliżając się do finałowej walki, pojedynki były coraz cięższe. Werdykt ostatniej walki ważył się do samego końca, ostatecznie zaznaczyłam swoją przewagę i zdobyłam tytuł Mistrzyni Świata – mówi Róża.
Walki to jednak nie wszystko. Dzięki wyjazdowi udało się kobyliniance zobaczyć trochę Brazylii, chociaż jak sama mówi czasu na zwiedzanie było mało. - Jeżeli chodzi o walory turystyczne to Brazylia jest oczywiście pięknym krajem, chociaż nie było mi dane wiele zobaczyć. Dało się już zauważyć jednak wielkie kontrasty: biedę na przedmieściach i luksusy na wybrzeżu. Najpiękniejsze wspomnienie z Brazylii to oczywiście zwycięstwo w ostatniej walce, dekoracja i dźwięk Mazurka Dąbrowskiego – kontynuuje Róża.
Plany na przyszłość Róża ma sprecyzowane. - Na pewno nadal chciałabym podnosić swój poziom sportowy, w przyszłym roku zawalczyć na Mistrzostwach Europy, stoczyć parę zawodowych walk. Jednak to wszystko będzie uzależnione od wielu czynników: zdrowia, finansów, współpracy ze sztabem ludzi. Do tej pory wszystko dobrze zgrywało, podjęłam współpracę z firmą BM Kobylin, która wspiera mnie w moim rozwoju (za co bardzo dziękuje). Jeżeli nadal będzie tak jak do tej pory, to mam nadzieje, że na bieżąco będę mogła mówić konkretniej o swoich planach, celach sportowych i podnosić sobie poprzeczkę coraz wyżej – kończy mistrzyni.
Róża Gumienna – ur. 6 sierpnia 1989 roku. Pochodzi z Kobylina. Obecnie rozpoczęła studia doktoranckie na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Trenuje we wrocławskim klubie kickbokserskim Fighter. W wolnym czasie oprócz sportu lubi posłuchać dobrej muzyki i spotykać się z przyjaciółmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz