wtorek, 15 października 2013

Mistrzyni Świata z Kobylina

Róża Gumienna wie, czego chce od życia. Sukcesy są tylko tego dowodem
W dniach 2-5 października w Sao Paulo (Brazylia) odbywały się Mistrzostwa Świata w kickboxingu. Bardzo dobrze spisała się w nich 24-letnia kobylinianka -  Róża Gumienna, która po zaciętych walkach zdobyła tytuł mistrzowski.
Sukces Róży Gumiennej jest nagrodą za jej ciężką pracę, którą wykonuje nieprzerwanie od ósmego roku życia. Młodziutką jeszcze Różę poznałem podczas mojej pracy w Zespole Szkół Technicznych i Agrotechnicznych w Miliczu (dziś Zespół Szkół Lesnych – przyp. red.). Jakoś tak się złożyło, że zostałem wychowawcą klasy, do której uczęszczała. Zawsze pogodna i radosna o sportowym zacięciu, chociaż czasy ogólniaka Róża spędzała bardziej na rozwijaniu umiejętności lekkoatletycznych niż kickbokserskich. Do tego zawsze pilna uczennica, która z wysoką średnią, wzorowym świadectwem i bardzo dobrymi wynikami egzaminu dojrzałości wstąpiła w dorosły świat. Zanim to jednak nastąpiło Róża trenowała, bo trening był dla niej bardzo ważny. – Najpierw trenowałam karate w Kobylinie i Krotoszynie pod okiem trenera, Mariusza Kaja. Później trenowałam lekkoatletykę. Ostatecznie przychodząc na studia do Wrocławia wróciłam do korzeni – sportów walki. Wstąpiłam do klubu kick-boxerskiego „Fighter” i tak zaczęła się moja przygoda z walkami – zaczyna R. Gumienna. Jej trenerem jest Tomasz Skrzypek (trener kadry narodowej – przyp. red.)). - Rok 2013 jest dla mnie wyjątkowym sezonem. Zdobyłam Mistrzostwo Polski w K1, zwycięstwo na Pucharze Świata w Szeged (Węgry) oraz zwyciężyłam walkę na zawodowej gali „The Gladiators K1 Rules” z Białorusinką, Ekateriną Verigo. W poprzednich latach byłam wielokrotnie medalistką Mistrzostw Polski seniorek, Mistrzynią Polski w K1 młodzieżowców, w 2012 roku zajęłam 3 miejsce na Mistrzostwach Europy w Turcji – wylicza fighterka.
Kolejnym krokiem na drodze kariery Róży były Mistrzostwa Świata w Brazylii, które zapamięta na bardzo długo. - Droga do mojego zwycięstwa nie była prosta. Pierwszą walkę stoczyłam z reprezentantką Meksyku, półfinał walczyłam z Chorwatką, natomiast finał z Francuzką. Konsekwentnie zbliżając się do finałowej walki, pojedynki były coraz cięższe. Werdykt ostatniej walki ważył się do samego końca, ostatecznie zaznaczyłam swoją przewagę i zdobyłam tytuł Mistrzyni Świata – mówi Róża.
Walki to jednak nie wszystko. Dzięki wyjazdowi udało się kobyliniance zobaczyć trochę Brazylii, chociaż jak sama mówi czasu na zwiedzanie było mało. - Jeżeli chodzi o walory turystyczne to Brazylia jest oczywiście pięknym krajem, chociaż nie było mi dane wiele zobaczyć. Dało się już zauważyć jednak wielkie kontrasty: biedę na przedmieściach i luksusy na wybrzeżu. Najpiękniejsze wspomnienie z Brazylii to oczywiście zwycięstwo w ostatniej walce, dekoracja i dźwięk Mazurka Dąbrowskiego – kontynuuje Róża.
Plany na przyszłość Róża ma sprecyzowane. - Na pewno nadal chciałabym podnosić swój poziom sportowy, w przyszłym roku zawalczyć na Mistrzostwach Europy, stoczyć parę zawodowych walk. Jednak to wszystko będzie uzależnione od wielu czynników: zdrowia, finansów, współpracy ze sztabem ludzi. Do tej pory wszystko dobrze zgrywało, podjęłam współpracę z firmą BM Kobylin, która wspiera mnie w moim rozwoju (za co bardzo dziękuje). Jeżeli nadal będzie tak jak do tej pory, to mam nadzieje, że na bieżąco będę mogła mówić konkretniej o swoich planach, celach sportowych i podnosić sobie poprzeczkę coraz wyżej – kończy mistrzyni.

Róża Gumienna – ur. 6 sierpnia 1989 roku. Pochodzi z Kobylina. Obecnie rozpoczęła studia doktoranckie na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Trenuje we wrocławskim klubie kickbokserskim Fighter. W wolnym czasie oprócz sportu lubi posłuchać dobrej muzyki i spotykać się z przyjaciółmi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz