![]() |
Sterta śmieci wciąż zalega na zdunowskim cmentarzu |
O sprawie zalegających na cmentarzu w Zdunach śmieci pisaliśmy na łamach naszej gazety w numerze 45/2013. Ksiądz proboszcz, Andrzej Nowak, jako zarządca obiektu i osoba odpowiedzialna za odpady cmentarne znalazł w nowym systemie odbioru odpadów luki, które wykorzystuje naginając prawo. Tak twierdzą kolejni mieszkańcy Zdun, którzy zgłosili się do naszej redakcji. – Śmieci jak były tak są nadal. Kompostownik też nadal funkcjonuje. Proboszcz nic sobie nie zrobił z tego, że nie ma takiego pojemnika jaki wykazał w deklaracji. (ksiądz proboszcz zadeklarował pojemnik KP 7 – pojemność 7 tys. litrów, tymczasem ma 3 mniejsze pojemniki o pojemności ok. 3 tys. litrów – przyp. red.). – mówią chcący pozostać anonimowymi mieszkańcy Zdun. Dodają jednocześnie, że śmieci winne być segregowane, a tymczasem nie są, co też jest jawnym łamaniem obowiązujących praw i ustaleń nałożonych przez związek Eko-Siódemki. – Jakbyśmy my, zwykli mieszkańcy tak robili to pewnie by od nas w ogóle śmieci nie zabierali i jeszcze jakąś karą finansową obarczyli. Tymczasem proboszcz robi co mu się rzewnie podoba i nic. Cisza w eterze – dodają.
Zdaniem mieszkańców, proboszcz nadal prowadzi grę z parafią. - Dowiedzieliśmy się od firmy wywożącej śmieci, że kubły są zarejestrowane na ulicę Kobylińską. Zatem cmentarz nie ma oficjalnie śmietnika, a nieoficjalny jest na poświęconej ziemi. Są tam trzy kubły z probostwa, z wikarówki i z przedszkola parafialnego. Natomiast deklarowanego przez proboszcza pojemnika na odpady cmentarne po prostu nie ma – kończą mieszkańcy.
Skontaktowaliśmy się z firmą Jan-Mar odpowiedzialną za wywóz śmieci z cmentarza parafialnego, żeby otrzymać odpowiedzi na pytania: jak odbywa się odbiór odpadów u księdza oraz czy odpady są posegregowane i zgodne z tym, co widnieje w deklaracji złożonej przez proboszcza. – Nie chciałbym tak na szybko udzielać informacji teraz. To drażliwy temat. Na pewno jednak udzielę Państwu informacji – powiedział January Bella. Niestety do momentu składu gazety żadna odpowiedź nie przyszła. Jak tylko ją otrzymamy na pewno podamy do informacji publicznej.
Podobnie zresztą postąpił ksiądz, którego poprosiliśmy o ustosunkowanie się do listu mieszkańców. Odpowiedzi również nie otrzymaliśmy. –Sprawa jest ciągle w toku. Czekamy aktualnie na kwartalne sprawozdania m.in. od księdza proboszcza. Na podstawie tego przyjrzymy się szczegółowo temu, jak wygląda segregacja i odbiór odpadów z terenu cmentarza oraz jak wygląda sprawa kompostownika. Kontroli póki co nie przeprowadziliśmy. Czekamy na sprawozdanie i wtedy podejmiemy te kroki – puentuje szefowa Eko-Siódemki, Ewa Obal.
foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz