poniedziałek, 30 grudnia 2013

Szopka Noworoczna

Kosmiczna stacja Krotoszyn
by Marcin Szyndrowski

Dzień przed Nowym Rokiem wielkie poruszenie.
Na rozkaz Leszka Kulki – starosty Krotoszyna,
Do Ratusza zwołano wszystkich ważnych rajców.
Przybyli więc szybko co ważniejsi goście,
by wysłuchać nowiny po obiedniej porze.

Leszek Kulka:
Witam szanowne panie i panów szanownych.
Wezwałem was pilnie, bo czas jest po temu.
Jak sami dobrze wiecie klimat nam się zmienia.
I za jakiś czas pewnie dłuższy zniknie nasza ziemia.
Naukowcy ze świata jednak znaleźli receptę.
I odkryli planetę, gdzie ludzi przeniosą.

Juliusz Poczta:
Ja wiedziałem, że tak będzie.
Toć przecie już wieszcz nasz narodowy
Mickiewicz, nasz Adaś przepowiadał
O dziwach, co filozofom nawet się nie śniły.

Wszyscy na sali:
Co to będzie, co to będzie?!

Leszek Kulka:
Nic się nie bójcie!
Nie za nas bowiem nastąpi przeprowadzka.

Wszyscy na sali:
To o co chodzi mistrzu?

Starosta wytłumaczył wszystkim w mig historię.
Z każdego zakątka ziemi, z każdej miejscowości,
ma stawić się ekipa do czterystu ludzi.
W specjalnych rakietach poleci wnet w kosmos,
by rozpocząć prace nad budową miast nowych
dla przyszłych pokoleń.

Leszek Kulka:
Dziś musimy zdecydować kto poleci i basta!

Na sali konsternacja.
I cisza jak w grobie.
Nikt na nikogo nie zerka,
żeby nie być pierwszym.

Leszek Kulka:
Widzę, że chętnych nie ma.
Będzie losowanko.
W specjalnym pojemniku są kulki z danymi.
Na kogo wypadnie, ten leci... (cisza) już jutro!

Losowanie rozpoczęto.
Wszyscy wstrzymali oddech.
Jako pierwszy wypadł dyrektor Jelinowski.

Krzysztof Jelinowski:
I co ja tam robić będę?!
Mało mam tutaj roboty?

Sołtysi:
Przynajmniej dziur tam nie będzie
i z krzaczorami spokój!

Krzysztof Jelinowski:
Ale budować trza będzie!
Od podstaw, nasze miasto!
Skąd ja wezmę do tego odpowiednich ludzi?

Leszek Kulka:
Z tym to nie problem akurat.
Ogłosimy przetarg!

Gembiak i Mikstacki:
Nie musisz pan.
My zgłaszamy się na ochotnika.
Budujem w całej Polsce, no i na zachodzie.
To i w tym kosmosie zrobim nowe drogi.

Leszek Kulka:
Problem więc rozwiązany.
Losujemy dalej.

Po kolei wypadały kolejne osoby.
W tym większość radnych z gminy i powiatu
plus kilku znanych księży i lokalnych bosów.

Paweł Jakubek:
Ledwo com tu wywalczył kasę na swój szpital,
a teraz mam w kosmosie walczyć o pryncypał?

Jacek Cierniewski:
Ja się na to nie zgadzam!
Ja nie chcę z Wodnika!

Stanisław Szczotka:
Już tęsknię za zielenią pól mych ukochanych

Krzysztof Kaczmarek:
A ja za rybkami, których już nie złowię.

Leszek Kulka:
Panowie, bez histerii!
Tam zrobim jak trzeba, by poczuć się jak tutaj,
u nas, w Krotoszynie.
Jedno jest pewne tylko, że kasy nie zabraknie.
Co chcemy, to zrobimy – szybciej niźli teraz.

Franciszek Marszałek:
A kto tutaj zostanie?
Kto tu będzie robił?

Michał Kurek:
Przecież cię namaścił król Julian na swego następcę.
Pozostawia wszystko w twe solidne ręce.

Franciszek Marszałek:
Bez Stasia, bez Andzi, bez Janka nie dam rady!

Stanisław Szczotka:
Dasz radę Franiu. Spokojnie. To przecież tylko chwilka.

Nagle na salę wchodzi dziennikarz i pyta na prędce.

Dziennikarz:
A ile to będzie kosztować?
Jeśli można wiedzieć?

Leszek Kulka:

To z programów unijnych.
Żadna tajemnica.
Nie straszna nam jak gminie żadna już Jessica.

Dziennikarz:

Jeśli można wiedzieć to jakie macie plany?
Co zamierzacie jako pierwsze budować?

Leszek Kulka:
Oczywiście Krotoszyn! Będę wierny temu.
Zrobię tak, żeby wszyscy, co tam już przylecą
byli dumni z tego, że Krotoszyn widzą.

Dnia następnego start zaplanowano.
Rakietę Krotos 1000 oprócz Lszka Kulki
zasiliło z trzystu różnej płci mieszkańców.

Za około lat dwieście przeprowadzki czas nastał.
Ci, co wylądowali na stacji Krotoszyn
Oczom swym nie wierzyli i słów im zabrakło.

Ludzie:
Nie wierzym własnym oczom!
Toż to nasz Krotoszyn.
Zupełnie jak w trzynastym,
z opowieści dziadków.

Oczom mieszkańców ukazał się Krotoszyn.
Z jego dziurami, rozpoczętymi inwestycjami i problemami,
o których kiedyś tylko słyszeli z opowieści na mieście.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz