wtorek, 7 stycznia 2014

Krotoszyn - Zmiany na krotoszyńskim cmentarzu

Zdaniem Marka Wieczorka na cmentarzu jest spora liczba mogił do odzyskania
„To, co zrobił proboszcz to nieludzkie było” – mówi W. Handke
„Zajmiemy się uporządkowanie tematu śmieci i inwentaryzacją cmentarza” – mówi M. Wieczorek
Od 1 stycznia administrowaniem na cmentarzu przy ulicy Raszkowskiej zajmuje się Marek Wieczorek z Zakładu Kamieniarsko-Betoniarskiego w Krotoszynie. Dotychczasowym grabarzom podziękowano za pracę. Zadaniem nowego administratora, który podpisał z parafią umowę na okres próbny będzie przeprowadzenie inwentaryzacji cmentarza i uporządkowanie gospodarki śmieciowej.

Informacja, która pojawiła się na tablicy ogłoszeń na krotoszyńskim cmentarzu oraz podczas ogłoszeń duszpasterskich po ostatnich mszach świętych w kościele pw. św. Jana Chrzciciela podzieliły opinię społeczną. Jedni mieszkańcy są zadowoleni z takiego ruchu proboszcza, Aleksandra Gendery twierdząc, że teraz w końcu zapanuje na cmentarzu porządek. – Grabarze, którzy do tej pory pracowali za bardzo przyzwyczaili się do myśli, że są nietykalni. Okazało się inaczej. Poszło podobno o to, że kiedy proboszcz kazał im sprzątać porządnie cmentarz to zażyczyli sobie dodatkowej stówki do wypłaty – zaczyna anonimowo jeden z użytkowników cmentarza – Nie dość, że biorą 800 lub 900 zł za wykopanie grobu to jeszcze chcieli więcej, a tymczasem dbanie o porządek to ich zasr...y obowiązek. Dobrze im tak – kończy mężczyzna. Inni jednak nie są tak zadowoleni jak przedmówca. – Panie nic się nie zmieni. Póki ksiądz nie zrozumie, że jest zarządcą i płacić trzeba to śmieci będą jak były. Trudno. Nowe prawo obejmuje wszystkich tak samo. Skoro zwykły człowiek płaci to i ksiądz musi i koniec – mówią dwie inne osoby.

To był nieludzki gest
Zmiana administratora nastąpiła z dniem 1 stycznia. Jak informuje proboszcz w oficjalnym ogłoszeniu na stronie internetowej parafii od stycznia administrowaniem zajmuje się firma kamieniarska Marka Wieczorka. Biuro cmentarza zostaje czasowo - na okres przygotowania odpowiedniego pomieszczenia w budynku przy cmentarzu - przeniesione na Al. Powstańców Wlkp. 16. Zmienia się sposób zarządzania, ale opłaty za usługi grabarskie nie będą obecnie podwyższane. – Wykonywałem swój zawód 23 lata. To co zrobił ksiądz to nieludzkie jest. Nie podał żadnego ważnego powodu. Po prostu oznajmił, że już nie będę wykonywał swoich usług. Zatrudniam dwójkę innych ludzi i póki co czekamy na dalsze decyzje. Jestem po wstępnych rozmowach z nowym administratorem i mam zapewnienia, że będziemy dalej pracowali, ale dla innej firmy – mówi nam smutnym głosem jeden z grabarzy, Waldemar Handke, który mieszka obecnie w domu przy krotoszyńskim cmentarzu. Czy będzie musiał je opuścić? – Wszystko się wyjaśni w najbliższym czasie. Jestem dobrej myśli – kończy.

Proboszcz nie chce komentować
Kiedy udajemy się do księdza proboszcza ten nie udziela nam żadnych informacji. Na zadane przez dziennikarza pytania odpowiada tylko, że nie zamierza udzielać żadnym mediom informacji na ten temat. – Nie udzielę informacji – mówi A. Gendera. (chodzi o to, że prasa zainteresowała się bałaganem na krotoszyńskim cmentarzu, o czym szerzej pisaliśmy w art. pt. Bałagan na cmentarzu nr 46/2013 – przyp. red.). Ksiądz proboszcz poczuł się urażony tym, że ktoś śmie wytknąć mu błędy w zarządzaniu cmentarzem. Tymczasem jak informowały wszystkie osoby odpowiedzialne za nowy system wywozu odpadów to właśnie ksiądz, jako zarządca jest zobligowany do utrzymywania porządku na cmentarzu i dbania o to, żeby śmieci były składowane i odbierane w prawidłowy sposób. Na pytanie czy udzieliłby odpowiedzi innej osobie ksiądz stwierdził tylko: - Tak. Swojemu parafianinowi, tak. Cóż, nie jestem parafianinem także odpowiedzi nie otrzymałem.

Czeka mnie czas próby
O wiele więcej dowiedzieliśmy się od nowego administratora, który bardzo chętnie wypowiada się na ten temat. Pierwsze trzy miesiące, jak mówi będą dość ciężką przeprawą zważywszy na to, że była firma nieco zaniedbywała niektóre kwestie związane z cmentarzem. – Przerosło to trochę te osoby. Są to jednak fachowcy w niektórych rzeczach. Dlatego będą u nie wszyscy pracowali. Kopanie grobów to ciężki kawałek chleba i trzeba umieć to robić, a oni to potrafią. Ceny faktycznie się nie zmienią i będą takie same jak dotychczas czyli 800 zł za zwykłe wykopanie grobu i 900 za grób głębinowy – mówi Marek Wieczorek.
Pytany o dotychczasową gospodarkę śmieciową na cmentarzu odpowiada bez wahania. – W tej chwili mamy do dyspozycji cztery kontenery, które szczególnie latem nie są wystarczające. Koszt wywozu jednego kontenera miesięcznie to 700 zł. Tylko przez ostatnie pół roku parafia zapłaciła za śmieci 27 tys. zł, a to spora suma. Będę próbować te koszta obniżyć – kontynuuje pan Marek. Ma już nawet pewne pomysły. – Są w Polsce miasta, które dopłacają do śmieci. Przecież każdy z nas płaci za wywóz własnych śmieci, a na cmentarze przychodzą ludzie, którzy te śmieci produkują więc jest to wliczone w tę opłatę również. To ciężki temat, ale będę próbował rozmawiać z miastem i związkiem „Eko-Siódemki” nad rozwiązaniem i obniżeniem tych kosztów – deklaruje M. Wieczorek.
Drugą ważną rzeczą, jaka chce zrealizować nowy administrator będzie inwentaryzacja cmentarza. – Za jakiś czas cmentarz ma być zamknięty. Tymczasem wiele mogił jest nieopłacanych. Taką inwentaryzację trzeba wykonać, a to zadanie, które może potrwać kilka miesięcy. Mam rozeznanie w tym temacie. Moja praca to 50 proc. działań na cmentarzach m.in. w Poznaniu. Szacunkowo wiem już, że w Krotoszynie jest wiele mogił do odzyskania i śmiało mogę powiedzieć, że ten cmentarz mógłby jeszcze długo służyć. Powiem więcej mógłby być w ciągłym obiegu zamkniętym. To jednak wykaże inwentaryzacja – zakończył administrator.
 

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz