wtorek, 7 stycznia 2014

Stary Kobylin - Integracja mieszkańców to nasz cel

Zniszczone przystanki autobusowe zostaną w najbliższym czasie naprawione, albo wymienione na nowe













Na sołectwo Stary Kobylin wpłynie w tym roku z budżetu gminy 40 tys. zł. To i tak nie zaspokoi najbardziej oczekiwanej przez mieszkańców tej wsi inwestycji jaką jest budowa świetlicy wiejskiej. Ta najwcześniej pojawi się w latach 1015-17.

Sołtysem wsi jest Krystna Jagodzińska (53 l.), która sprawuje tę funkcję pierwszą kadencję. Zastąpiła na tym stanowisku Joannę Rybkę. Dziś Stary Kobylin to nadal wieś typowo rolnicza, chociaż coraz więcej osób znajduje zatrudnienie w zakładach, które w tej lokalizacji wyrastają jak przysłowiowe grzyby po deszczu. – Mamy dzisiaj aż dziesięć zakładów, gdzie zatrudnienie znajduje większość liczącej dziś ok. 250 mieszkańców wsi. Są jednak jeszcze typowi rolnicy, którzy żyją z uprawy i hodowli – zaczyna K. Jagodzińska.
Miniony rok to dla Starego Kobylina rok wspólnej integracji, która wciąż nabiera swoich kształtów. – Mamy dość aktywnych mieszkańców, którzy chcą się spotykać i wspólnie spędzać czas. Niestety nie mamy swojego miejsca i wciąż marzymy o świetlicy, która póki co nie powstanie – kontynuuje sołtys. Większość imprez organizowanych przez sołectwo takich jak liczne imprezy okolicznościowe z okazji m.in. Dnia Babci i Dziadka, Dożynek czy też Dnia Dziecka odbywa się albo w kobylińskim Klubie Seniora, albo na boisku sportowym we wsi. – Nie narzekamy, bo mamy gdzie organizować imprezy. Chcielibyśmy jednak móc je robić u siebie. Świetlica jest potrzebna też na spotkania rady sołeckiej, a ta póki co spotyka się u mnie w domu – dodaje pani sołtys.
Oprócz świetlicy udało się we wsi zakończyć etap kanalizacji wsi. W tym roku na ten cel dano kolejne 35 tys. zł. – Dodatkowo 5 tys. zł ma pójść na plac zabaw dla dzieci – mówi K. Jagodzińska. Bieżący rok to wiele potrzeb, począwszy od budowy dróg na dopiero co powstających osiedlach w Starym Kobylinie, remonty istniejących odcinków i świeży problem jakim są zdewastowane przystanki autobusowe. – Ostatnio jak były silne wichury to pozrywało blachy w budkach. Nie wiem do kogo się zwrócić i czyje te przystanki są także prosiłabym o interwencję. To realnie zagraża kierowcom. Gdyby taka blacha nagle się zerwała to tragedia murowana – kończy pani sołtys.
Gmina obiecuje zainteresować się tematem. – Oczywiście niezwłocznie przyjrzymy się tematowi i albo naprawimy wiaty przystankowe, albo zakupimy nowe – deklaruje Czesław Piskorek z kobylińskiego magistratu. – Jeżeli natomiast chodzi o świetlicę to dobrze wiemy, że jest ona mieszkańcom Starego Kobylina potrzeba. To sołectwo się rozrasta i taka świetlica powstanie. Jest zaplanowana na lata 2015-17. Trzeba się uzbroić w cierpliwość – dodaje burmistrz, Bernard Jasiński.
Na co dzień pani sołtys to szczęśliwa żona i matka dwójki dorastających dzieci. Oprócz tego jej pasją są psy. Pani Krystyna posiada dwa czteroletnie boksery: Dianę i Freda, którym poświęca swój wolny czas. – Zaraz po porodzie zostały bez matki. To ja je wychowałam, karmiłam butelką i od maleństw uczyłam wszystkiego. Są nierozłączne i bez siebie żyć nie mogą – mówi pani sołtys. Na łamach naszej gazety nasza rozmówczyni życzy również wszystkim mieszkańcom i czytelnikom Rzeczy wszelkiej pomyślności w Nowym Roku.
 

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz