środa, 22 sierpnia 2012

Niepewne losy spółdzielni


Spółdzielnie do lamusa?

Głośno w ostatnim czasie o tym, że powstanie więcej wspólnot mieszkaniowych, a wszechwładza prezesów spółdzielni zostanie ograniczona. Takie pomysły mają posłowie PO, którzy chcą zmian. Jak twierdzą prezesi spółdzielni, to celowy zabieg zmierzający do likwidacji spółdzielni.
Koźmińska spółdzielnia może przestać istnieć....

.... podobnie z resztą jak krotoszyńska.
Pod koniec lipca do Sejmu  trafiły projekty ustaw o spółdzielniach mieszkaniowych i prawie spółdzielczym autorstwa grupy posłów Platformy Obywatelskiej. Zgodnie z pierwszym z tych projektów, prezesa spółdzielni nie będzie - jak obecnie - powoływała rada nadzorcza, tylko walne zgromadzenie spółdzielców. Ponadto w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie ustawy walne zgromadzenie ma udzielić prezesowi absolutorium, którego brak będzie oznaczał odwołanie z funkcji. W spółdzielniach mają też powstawać wspólnoty mieszkaniowe. Projekt mówi bowiem, że jeżeli w danej nieruchomości znajduje się co najmniej jedno mieszkanie nienależące do spółdzielni, to stosuje się do niej ustawę o własności lokali. A to oznacza jedno: powstanie z mocy prawa wspólnot mieszkaniowych.
Posłowie chcą ponadto uporządkować sytuację prawną gruntów. W czasach PRL budowano osiedla spółdzielcze, nie przejmując się specjalnie, do kogo należą grunty pod blokami. Projekt przewiduje, że jeżeli w ciągu 12 miesięcy od daty wejścia w życie ustawy dawni właściciele nie zgłoszą swoich roszczeń (dotyczy to gruntów będących w dyspozycji spółdzielni przed 5 grudnia 1990 r.) lub nie ustalą prawa użytkowania wieczystego czy własności, to spółdzielnia stanie się właścicielką gruntów z mocy prawa.

W Krotoszynie zdania podzielone

Mieszkańcy krotoszyńskich bloków spółdzielczych wyrażają różne opinie na temat projektów uchwał. Wielu podchodzi do nich sceptycznie. – O tym mówi się już od dłuższego czasu, a na razie nic z tego nie wychodzi. Moim zdaniem spółdzielnia jest, jaka jest, ale to pewna forma stabilizacji w tym zwariowanym czasie. Oczywiście, mogą się nie podobać pewne działania zarządu, ale gdzie nie dochodzi do nieporozumień? Z drugiej strony nie wyobrażam sobie, żeby na przykład w jednym bloku istniało kilka wspólnot mieszkaniowych – mówi Jerzy Kudroń z bloku przy ul.
Tomasz K. (pragnie zachować anonimowość) jest innego zdania: – Co takiego prezes robi? Wszystko za plecami mieszkańców. Ostatnio piaskownicę zlikwidował, a z kim to konsultował? Ze swoimi. Do wielu informacja nie dotarła. Tutaj panuje prawopana Świcy. Jedyne i niepodważalne. Projekty ustawy to zmienią i tego prezesi się boją. Nagle ktoś odetnie ich od blokowej władzy.
Wiele światła na medialny szum wokół spółdzielni rzuca Danuta Olejnik, która jest członkiem Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców w Koninie. Jej zdaniem projekt ustawy pozwoli mieszkańcom na lepsze zarządzanie w obrębie wspólnot mieszkaniowych i wyrwie ich z marazmu w jakim do tej pory funkcjonowali pod dyktatem prezesów. – Teraz jest tak, że celowo łączy się np. trzy bloki w jedną nieruchomość, którą zarządza spółdzielnia. To duże skupiska ludzi, którzy w zamierzeniu projektu mogliby w końcu się uwłaścić, a przecież mogą zakładać wspólnoty dopiero wtedy kiedy wszyscy wykupią mieszkania. Nowy projekt to likwiduje i wystarczy, że już jedna osoba będzie miała prywatne mieszkanie by wspólnota mogła istnieć – mówi D. Olejnik. Dodakje jednocześnie, że jest to zabieg długotrwały i nie każdego mieszkańca ze względów na sytuację materialną i finansową na to stać. Warto jednak myśleć o wspólnotach bo one dają szanse na lepsze funkcjonowanie w danym obiekcie mieszkalnym – Łatwiej jest się dogadać 30-stu osobom niż 60-ciu. A tym samym łatwiej jest podejmować decyzję o tym co należy np. remontować. Dodatkowo każda wspólnota ma osobowość prawną i sama decyduje z kim podpisuje umowy np. na dostawę ciepła. Prezes jest wtedy już zbędny dla nich – kończy.


To niezasadna ingerencja

Zdaniem prezesa Krotoszyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Wiesława Świcy, aktualny projekt jest prawie identyczny z projektem ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, odrzuconym przez parlament poprzedniej kadencji, uznanym przez Biuro Analiz Sejmowych oraz konstytucjonalistów za sprzeczne z Konstytucją RP, a przyjęcie rozwiązania, że członkostwo w spółdzielni mieszkaniowej powstaje z mocy prawa, zaprzecza pierwszej międzynarodowej zasadzie spółdzielczej, gwarantującej wolne i powszechnie dostępne członkostwo. -  Projekt wprowadza obowiązek stosowania przepisów ustawy o własności lokali (dotyczącej wspólnot mieszkaniowych) już po wyodrębnieniu chociażby jednego lokalu z całej nieruchomości. W obecnej sytuacji,  kiedy praktycznie we wszystkich budynkach spółdzielczych są już lokale stanowiące odrębną własność, nowa ustawa doprowadziłaby do podziału spółdzielni, a w dalszej kolejności do likwidacji – mówi W. Świca.
Jego zdaniem proponowane rozwiązania pozbawią mieszkańców prawa do decydowania nie tylko o formie sprawowania zarządu nieruchomościami, ale nawet o własnym losie w spółdzielni, są bardzo poważną ingerencją w niezależność samorządu spółdzielczego oraz spółdzielni jako podmiotu prywatnego. -  Mimo swojej nazwy, ustawa faktycznie zmierza do likwidacji spółdzielni  mieszkaniowych, stworzenia warunków do uzyskania łatwego i taniego dostępu do ich majątku, a także do całkowitej destabilizacji istniejących spółdzielczych korporacji poprzez ingerencję w ich samorządność  i niezależność – kończy prezes.

SLD i OPS nie chcą zmian

Krotoszyński Sojusz Lewicy Demokratycznej podczas zebrania 27 lipca głośno wyrażali swoją dezaprobatę.  – Najpierw chcą zlikwidować ogrody działkowe, teraz spółdzielnie. I co wtedy? Spółdzielnia była gwarantem bezpieczeństwa dla wszystkich mieszkańców. Kiedy powstaną wspólnoty mieszkaniowe nie będzie już mowy o wszystkich mieszkańcach. Albo będziesz we wspólnocie, albo poza nią. Tylko wtedy będziesz jednostką, którą łatwo będzie można usunąć – powiedział Wiesław Szczepański, szef rady wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Groteskowe jest to, że zarówno sprawa działkowców, jak i spółdzielni, rozważana była w czasie mistrzostw "Euro 2012". Odciągnięto ludzi od współdecydowania o kształcie ustaw. Teraz, kiedy szał minął, nagle okazało się, że coś niedobrego zaczyna się dziać – dodał krotoszynianin Zbigniew Brodziak.
Na tym samym spotkaniu Wiesław Sołtysiak z Obywatelskiego Porozumienia Samorządowego zapowiedział obronę obowiązującego prawa. – Nie możemy pozwolić na to, żeby likwidowano coś, co należy do społeczeństwa. I zrobimy wszystko, żeby wspierać SLD w walce o zachowanie spółdzielni w takiej formie, jaka pozwoli na zachowanie bezpieczeństwa  wśród jej mieszkańców.

 foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz