Wacław Mozol już 33 lata ma działkę |
Niektóre działki budzą zachwyt |
W powiecie krotoszyńskim istnieje 30 rodzinnych ogrodów działkowych skupiających w sumie 2300 działek na obszarze 104 ha. W samym Krotoszynie jest ich aż 11. O likwidacji działkowcy nie chcą nawet słyszeć.
Wszystkie rodzinne ogrody działkowe w powiecie podlegają pod Polski Związek Działkowców z siedzibą w Kaliszu. Wszystkie są użytkowane przez działkowców, a niektóre śmiało mogłyby uświetnić niejedną okładkę branżowej gazety zajmującej się ogrodnictwem. – Na terenie powiatu działki mają wielkość od 300 m kw. do 500 m. kw. i należą do jednych z najpiękniejszych i najbardziej aktywnych w rodzinnych ogrodach działkowych w naszym okręgu – mówi prezes OZ PZD w Kaliszu, Jerzy Wdowczyk. Opłata roczna wynosi 19 gr za 1 m kw. Działki. Czyli za 300 m kw. należy uiścić opłatę w wysokości 57 zł. – Z tego 65 proc. zostaje w ogrodzie, a 35 proc trafia do związku na aktualne potrzeby. Bardzo często również z tych pieniędzy działkowcy otrzymują dofinansowanie np. na budowę świetlicy w centrum ogrodu – tłumaczy prezes. Tylko w samym Krotoszynie ogrodów jest 11, a o silnej potrzebie ich istnienia chętnie mówią sami działkowcy, dla których ogród to całe ich życie.
Życie działką się toczy
Jedną z takich osób jest pan Wacław Mozal (76 l.), który pasją działkowca zaraził się 33 lata temu. – Uprawiam działkę o wielkości 305 m. kw. Głównie skupiam się na winogronach. Hoduję białe i czarne winogrono dla własnych potrzeb. Oprócz tego mam trochę warzyw i owoców – mówi działkowiec z ROD im. Powstańców Wlkp. z ulicy Raszkowskiej w Krotoszynie. Działka dla niego, podobnie z resztą jak dla innych działkowców, których spotkaliśmy na ROD, to ostoja prywatności i możliwość odpoczynku od codziennego życia. – Działka daje nadzieję. To siła sprawcza każdego działkowca. Ziemi się nie przekupi. Jeśli odpowiednio się o nią dba odda w zamian wiele dobrego. Działka daje poczucie własnej wartości, której nikt nie jest w stanie nam zabrać – kontynuuje.
Jak dodają inni działkowicze nikt nie wierzy, żeby ktoś z rządu miał zamiar naprawdę zlikwidować ogrody. –Głośno krzyczą nie przysparzając sobie żadnego uznania z naszej strony. Nie chce mi się wierzyć żeby ktokolwiek chciał się narazić na stratę kilku milionów głosów w wyborach. Tak tylko straszą i tyle – mówi Mikołaj Aleksandrzyk.
Zdaniem lokalnych działkowców problem tkwi w tym, że politycy nie za bardzo wiedzą na co tak naprawdę się porwali. – To przecież konstytucja upoważniła nas do wszelkiego rodzaju stowarzyszania się w grupy, a taką grupą jest PZD. Nie można zatem kwestionować ustawy, która wypływa docelowo z konstytucji. To nie ustawę, ale konstytucję należałoby zmienić – zakończył W. Mozal.
Protesty były i będą
W samym powiecie krotoszyńskim protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego były już realizowane dużo wcześniej. Jeszcze przed wprowadzeniem orzeczenia z dnia 11 lipca br. – W dniach 21-29 czerwca na terenie całego kraju odbył się tygodniowy strajk działkowców. Wywieszano flagi i transparenty przeciwko zakusom trybunału. Również ogrody działkowe z Krotoszyna i okolic wzięły w nich udział – mówi J. Wdowczyk. Swoje stanowisko już niejednokrotnie wyrażało również Kolegium Prezesów Polskiego Związku Działkowców z powiatu krotoszyńskiego. - Wprowadzenie proponowanych przez TK zmian zdestabilizuje działalność PZD i jest prostą drogą do jego likwidacji oraz pozbawienia działkowców uprawianych gruntów – mówi Leon Kusterka.
Aktualnie wśród działkowców rozdawane są ulotki informujące o decyzji TK. Mają być również zbierane podpisy przeciwstawiające się działalności rządu. – Chodzi o to, że jeśli ustawa zostanie zmieniona i nie uwzględni postulatów PZD to działki mogą zostać zlikwidowane i będą łakomym kąskiem dla firm developerskich. Przekazanie gruntów gminie nic nie zmieni, bo wtedy to gmina będzie musiała stwierdzić czy dana działka służy np. uprawie czy też jest działką rekreacyjną, a to wiadomo wiąże się z odpowiednim podatkiem, który na dzień dzisiejszy z naszego rozeznania ma wynosić od 300 zł do 500 zł. Większości osób na to nie stać. Nie czarujmy się. Nie będzie to już tylko i wyłącznie jedna, coroczna składka członkowska – spuentował J. Wdowczyk.
Foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz