wtorek, 6 listopada 2012

Jak szpital szuka oszczędności

Czy w Krotoszynie rozpoczęła się "gra o ciała"?
Zakład pogrzebowy Tomasza Gulczyńskiego wygrał przetarg na świadczenie usług odbioru, przechowywania, transportu i wydawania osobom upoważnionym zwłok osób zmarłych. Szpital zapłaci w ciągu sześciu miesięcy obowiązywania umowy 12 tys. 960 zł – Moja oferta była najkorzystniejsza cenowo, a została odrzucona ze względu na fakt, że może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji. Nie zgadzam się z tym – mówi Monika Piotrowska, która zaproponowała 1 tys. 295,63 zł.

Przypomnijmy: przetarg na przechowywanie zwłok szpital zakończył 27 września br. Zgłosiło się dwóch oferentów: Zakład Pogrzebowy Gulczyńscy i Centrum Pogrzebowe Moniki Piotrowskiej (obie firmy z Krotoszyna). Do tej pory, ze względu na brak odpowiedniego pomieszczenia (pisaliśmy o tym w numerze 36/2012), szpital zlecał tę usługę jedynemu w mieście zakładowi pogrzebowemu dysponującemu własną, profesjonalną chłodnią – Centrum Pogrzebowemu z ul. Staszica. Okazało się, że rozwiązanie takie ma wiele zalet i dyrekcja szpitala zdecydowała się na kontynuację, ogłaszając przetarg. 

Chciała najmniej i przegrała
 

Monika Piotrowska nie rozumie, dlaczego jej oferta została odrzucona. Zaproponowała cenę bardzo niską (1 tys. 295,63 zł za pół roku), co - jak tłumaczy - było motywowane kilkoma ważnymi względami. – Do dzisiaj szpital nie uregulował należności za moje usługi od lipca br. Pomyślałam więc, jak każdy racjonalnie myślący człowiek, że po prostu nie ma pieniędzy. Zaoferowałam niską cenę - taką, że przechowywałabym ciała zmarłych wyłącznie po kosztach – mówi właścicielka Centrum Pogrzebowego.
Jej oferta została jednak odrzucona, bo mogła stanowić tzw. nieuczciwą konkurencję. Zamawiający postanowił nie przyjąć oferty firmy pani Moniki Piotrowskiej ze względu na to, że zaoferowana cena jest nieadekwatna do przedmiotu zamówienia opisanego przez zamawiającego, a także do cen rynkowych tego typu usług, co może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji – informuje w stosownym piśmie dyrektor szpitala, Paweł Jakubek.

Piotrowska: to było zgodne prawem
 

Zdaniem M. Piotrowskiej szpital celowo odrzucił jej ofertę - ze względu na niepisaną umowę pomiędzy nim a najstarszym krotoszyńskim zakładem pogrzebowym.  – Przeciągali przetarg tylko po to, żeby drugi zakład mógł postawić chłodnie. Dopiero niedawno był tam  odbiór Sanepidu, a więc wszystko było robione pod nich – zarzuca M. Piotrowska. Dodaje, iż złożyła odwołanie, ponieważ uważa swą ofertę za zgodną z prawem. – Moja oferta została złożona po przeprowadzeniu kalkulacji obejmującej różnego rodzaju elementy, m. in. koszty bezpośrednie i pośrednie wykonania usługi. Kwestie cen oferowanych za przewóz zwłok były przedmiotem oceny Polskiej Izby Pogrzebowej i Prokuratury Generalnej, a opinia prawna jednoznacznie wskazuje na zgodność z prawem moich działań i mojej oferty – kończy M. Piotrowska. Na potwierdzenie swoich słów prezentuje artykuł Zwózki za 1 grosz z kwietniowego numeru Biuletynu Polskiej Izby Pogrzebowej. Czytamy tam wypowiedź radcy prawnego, Andrzeja Pecki:  Oferowania przewozu zwłok po bardzo niskich cenach nie zabraniają obowiązujące przepisy prawne. Nie wydaje się też, aby zawarcie umowy przez podmiot gospodarczy na świadczenie usług po niskich cenach naruszało zasady współżycia społecznego lub właściwość stosunku prawnego.

Dyrektor: 100 razy taniej niż dotąd!
 

Dyrektor krotoszyńskiego szpitala na sytuację patrzy zgoła odmiennie i tłumaczy, że koszt przechowywania zwłok miał być określony ryczałtowo, tj. za
całą usługę, niezależnie od czasu przechowywania zwłok w chłodni. - Cena jednostkowa tak złożonej usługi została „skalkulowana” przez Centrum Pogrzebowe Moniki Piotrowskiej na 0,97 zł netto, tj. ok. 100 razy taniej niż usługa dotąd realizowana przez tę firmę. Wobec skierowania wystąpienia pani Piotrowskiej do lokalnych mediów, SPZOZ w Krotoszynie
rozważa wystosowanie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów informacji o cenie
oferty złożonej przez  firmę – tłumaczy P. Jakubek.
Dyrektor odpowiada również na zarzuty w sprawie zobowiązań wobec M. Piotrowskiej oraz opinii prawnej z Biuletynu Polskiej Izby Pogrzebowej.  - SPZOZ w Krotoszynie nie posiada zobowiązań wymagalnych wobec firmy.  W aspekcie legalności tzw. „zwózki za 1 grosz” uprzejmie informujemy,  że Biuletyn Izby Pogrzebowej nie stanowi wiążącego źródła interpretacji prawnych. Usługa, którą zamawia SPZOZ w Krotoszynie, ma ze względu na swą materię szczególne znaczenie wizerunkowe. Oczekujemy od oferenta wykonania jej z najwyższą starannością, w tym zachowania pełnego szacunku dla osób uprawnionych do odbioru zwłok i innych zakładów pogrzebowych działających na zlecenie osób uprawnionych. Umowa „za 1 grosz” gwarantuje odpowiedzialność wykonawcy także w wymiarze „1 grosza”, i tyle taka umowa byłaby warta – kończy dyrektor.

Którą ofertę powinien wybrać szpital?
 

Szpital wybrał ofertę droższą o ponad 11 tys. zł. – Szpital ponoć nie ma pieniędzy. Nie płaci mi za wykonaną już pracę, a tutaj wybiera ofertę za 13 tys. zł. To jest w porządku? Przecież każdy racjonalnie myślący człowiek wybiera ofertę najtańszą. Dodatkowo cały czas wykonywałam te usługi i wszystko odbywało się tak, jak należy, to dlaczego teraz tak nie może być? Czy szpital nie mógłby za te 13 tys. zł czegoś dla pacjentów zrobić? – pyta M. Piotrowska.
Tomasz Gulczyński nie wypowiada się na ten temat. Niedawno przystosował swój zakład do zmieniających się potrzeb rynku. W budynku na ul. Kaszarskiej powstały nowoczesne chłodnie. – Nasza oferta wygrała i cieszę się z tego. Oficjalna umowa została podpisana z dniem 1 listopada i będzie obowiązywać przez okres sześciu miesięcy. Na dzień dzisiejszy dysponujemy profesjonalną chłodnią na sześć stanowisk, dysponujemy wszelkiego rodzaju poświadczeniami odbioru. Całość wykonana jest z bardzo dobrych materiałów, gwarantujących wysoki poziom usług. Mam nadzieję, że nasza współpraca ze szpitalem będzie układać się jak najlepiej – mówi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz