poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Echa publikacji

Pracownicy dementują doniesienia
Stanęli murem za kierowniczką
W ostatnim numerze w art. „Mobbing w Lidlu?” przedstawiliśmy zarzuty anonimowych pracowników sklepu pod adresem kierowniczki Justyny W., która ich zdaniem sprawia, że pracownicy boją się przychodzić do pracy bo ta wprowadza tam istny terror. W obronie kierowniczki stanęli aktualni pracownicy firmy, którzy z imienia i nazwiska przedstawiają swoje stanowisko.

Po artykule na forum naszej gazety zawrzało. Komentarzy potwierdzających sytuację w krotoszyńskim Lidlu oraz tych, które broniły kierowniczki pojawiło się bardzo wiele. Większość niestety, ze względu na obraźliwy charakter, w ogóle nie zostało zamieszczonych. Fakt – faktem, cała sytuacja wprowadziła zamęt w dotychczasowym funkcjonowaniu sklepu, a pracujące tam osoby całą sprawą poczuły się zbulwersowane. Wystosowały do naszej redakcji oświadczenie, w którym ustosunkowują się do zarzutów pod adresem pani kierownik. – Pracujemy z tą panią od 11 lat i wszystko co na jej temat pojawiło się w anonimie to zwykłe oszczerstwa. Ktoś kto nie miał nawet odwagi podpisać się z imienia i nazwiska najzwyczajniej w świecie próbuje tę panią oszkalować i tyle. Nigdy nie byliśmy świadkami opisywanych zdarzeń i jest nam przykro, że ktoś mógł coś takiego w ogóle napisać – informuje Kamila Wronecka, która przyszła do redakcji z oświadczeniem podpisanym przez załogę krotoszyńskiego sklepu (15 podpisów pracowników).
Zdaniem pracowników, jeśli ktoś kto już twierdzi, że tak jest, powinien zgłosić ten fakt osobom zajmującym się takimi sprawami w firmie, a nie roztrząsać ją na łamach lokalnej gazety. – Poinformowali o tym gazetę aby popsuć opinię kierownikowi sklepu. Nie mieli odwagi podpisać się pod tymi oszczerstwami. Nie zgadzamy się z zarzutami, bo są one nieprawdziwe. Z kierowniczką nigdy nie mieliśmy żadnego problemu. Przykro nam, że w ogóle do całej tej sytuacji doszło – kończy załoga sklepu.
Przypomnijmy, że anonim trafił również do rzecznika prasowego firmy. Jak poinformowała nas Anna Biskup w najbliższym czasie w krotoszyńskim Lidlu zostanie przeprowadzona kontrola ze szczególnym uwzględnieniem aspektu ewentualnego mobbingu.


Kierowniczka to trudny człowiek
Oprócz głosów dementujących jakoby kierownik krotoszyńskiego Lidla dopuszczała się znęcania nad swoimi pracownikami na forum pojawiły się tez opinie potwierdzające takie działania. Na rozmowę zgodziły się dwie osoby.


Dlaczego zgodzili się panowie na rozmowę?

Michał: Kiedy przeczytałem artykuł to coś we mnie pękło. Wszystko to najprawdziwsza prawda. Poczułem się jakbym tam znowu był. W końcu wyszło szydło z worka. Poza tym nic mnie już nie łączy z tą firmą i mogę śmiało mówić.
Tomasz: Pani kierownik zawsze była trudnym człowiekiem. Za znęcanie się nad pracownikami już raz wyleciała z roboty w Intermarche. To chyba o czymś świadczy.

Co panowie robiliście w Lidlu?

Tomasz: Świadczyłem usługi dla tej firmy. Była jedną z wielu, którą obsługiwałem. Głównie wykonywaliśmy doraźne prace związane z porządkiem i drobnymi naprawami.
Michał: Ja przez trzy lata sprzątałem tam.

Czyli, de facto, nie byliście pracownikami Lidla?

Michał: Nie, ale mieliśmy kontakt z kierowniczką i widzieliśmy jak się zachowuje i traktuje pracowników. Nie raz widziałem panie, które płakały bo kierowniczka podchodziła do nich i mówiła żeby się spieszyły bo to nie urlop, a jak się nie podoba to może to odnotować i przekazać dalej.
Tomasz: Często chodziła i wpisywała pracownikom uwagi bo np. za wolno towar rozkładano czy też za długo ktoś się zbierał do kasy bo akurat miał inną zleconą przez kierowniczkę pracę, ale ta chyba zapominała o tym. Obrywało się im za byle co?

Waszym zdaniem to mobbing?
Tomasz: Jeżeli wziąć pod uwagę taktykę pani kierownik to tak.

Taktykę?

Tomasz: Upokarzanie, nieuzasadnioną krytykę, wyśmiewanie, sarkazm, obraźliwe gesty, zastraszanie. To raczej nie są działania normalne.
Michał: Podam przykład. Jak sprzątałem i już kończyłem to musiałem iść z listami do kierowniczki żeby mi je podbiła. Oczywiście musiała sprawdzić najpierw jak to zrobiłem. Nie było dnia żebym nie czekał na nią 20-30 minut. Nie spieszyło się jej. W tym czasie ludzie już chodzili do Lidla. Ktoś rzucił niedopałek, jakiś dzieciak papierek i co. Pani wychodziła i mi się za to obrywało, że niby nie sprzątam.
Tomasz: Do mnie dość często podchodzili pracownicy i żalili się, że nic nie mogą zrobić bo co to da. Tylko pracę stracą.

Mogli przecież zgłosić to osobie zaufanej w firmie bądź powiadomić kogoś z przełożonych sklepu?

Tomasz: To pół na pół. Jak Pan myśli, czy firma chciałaby żeby coś takiego miało miejsce. Zwolniliby albo pracowników, albo kierowniczkę. Jak do tej pory ona jest, a wśród pracowników jest rotacja. Mi osobiście Lidl wisi pieniądze za wykonane usługi i to niemałe. Jakoś dziwnym trafem poginęły poświadczenia wykonanych prac i pieniędzy nie mam do dziś. Ja w przeciwieństwie do pracowników typowo z Lidla zgłosiłem ten fakt do Działu Ekspansji Lidla i cisza do dziś, a minęło już sporo czasu.
Michał: Osób zaufanych tam nie ma. Część się nie wychyla, a druga część stoi murem za kierowniczką i tyle. Ja niestety też czuję się oszukany przez kierowniczkę. Nie otrzymałem bowiem wynagrodzenia za część wykonanej przez siebie pracy. Też zgłaszałem to na infolinię Lidla i do Działu Ekspansji. Do dzisiaj nie ma odzewu.

Dlatego panowie odważyli się mówić?
 

Tomasz: Nie. To nie ma nic wspólnego ze mną. Ja już nie współpracuję z tym sklepem i tą panią. Po prostu jak przeczytałem artykuł to coś we mnie drgnęło. A jak zobaczyłem te komentarze broniące kierowniczki to normalnie krew mnie zalała. Teraz to dopiero tam musi być gehenna.
Michał: Ja podobnie. Mam nadzieję, że kontrola przełożonych spowoduje, że ci co do tej pory milczeli powiedzą swoje zdanie. Mają do tego prawo.

Gdyby doszło do konfrontacji* z kierownik zgodziliby się panowie powiedzieć jej to w oczy?
 

Michał: Bez problemu. Proszę tylko o kontakt. Nie mam nic do ukrycia, a przeciwnie z chęcią posłucham wyjaśnień tej pani.
Tomasz: Ja niekoniecznie, aczkolwiek jeśli taka będzie potrzeba to przemyślę te propozycję.
 

*Kierowniczka Lidla podtrzymuje, że wszystkie zarzuty są nieprawdziwe i stanowią tylko zwykłe pomówienia mające na celu oczernienie jej osoby.  W rozmowie z nami zgodziła się na ewentualną konfrontację, ale w obecności swoich przełożonych.

Mobbing - według art. 943 § 2. Kodeksu Pracy oznacza działania lub zachowania dotyczące pracownika lub skierowane przeciwko pracownikowi, polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika, wywołujące u niego zaniżoną ocenę przydatności zawodowej, powodujące lub mające na celu poniżenie lub ośmieszenie pracownika, izolowanie go lub wyeliminowanie z zespołu współpracowników. Istotnym jest fakt, że osobą dopuszczającą się mobbingu nie musi być pracodawca, lecz może to być przełożony lub współpracownik.
 

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz