poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Gospodarowanie to moja pasja

Danuta Osuch
7 kwietnia pani Danuta Osuch z Jasnego Pola została laureatem prestiżowej nagrody w XII edycji konkursu „Wielkopolski Rolnik Roku 2012”. O wyróżnieniu i swojej hodowli chętnie opowiada na łamach naszej gazety.

Danuta Osuch (39 l.) wraz z mężem Markiem w roku 2004 przejęli gospodarstwo od rodziców. Wtedy liczyło ono łącznie ok. 44 ha. Dziś ma ponad 100 ha i wciąż się rozrasta. – Na początku hodowaliśmy głównie trzodę chlewną. Dziś oprócz niej prowadzimy również hodowlę bydła mlecznego – zaczyna pani Danuta. W gospodarstwie pracują wszyscy. – Pomagają rodzice, dzieci oraz pracownicy, którzy w zależności od potrzeb są przez nas zatrudniani . My jesteśmy już trzecim pokoleniem, które zajmuje się ta gospodarką– kontynuuje nasza rozmówczyni.
Jak sama twierdzi gospodarka to całe jej życie. Już jako dziecko miała wpajany szacunek i przywiązanie do ziemi oraz samodzielne podejmowanie decyzji. – Skończyłam Technikum Rolnicze. Moje siostry też wiele osiągnęły. Cecylia pracuje w sądzie, a Jolanta w firmie Orange. Ja zostałam na gospodarce i nie żałuję. Uwielbiam pracę tutaj, to moje całe życie – mówi pani Danuta.
Obecnie hodowla bydła mlecznego to główny kierunek rozwoju gospodarstwa. W sumie jest w nim 200 sztuk bydła, głównie rasy holsztyno-fryzyjskiej. W tym znajdują się krowy mleczne i opasy. Do dyspozycji gospodarzy jest nowoczesna hala udojowa, obora wolnostanowiskowa oraz stacja żywieniowa dla krów. – Wciąż modernizujemy nasze gospodarstwo żeby zwiększać wydajność naszego stada – kontynuuje pani Danuta. Każda krowa ma osobna teczkę, w której zapisana jest cała jej historia. Ba, pani Danuta potrafi bez problemu rozpoznać swoje krowy i bez większego problemu nazywając je imionami wskazuje nam, o której mowa. – W 2012 roku od jednej krowy w naszym gospodarstwie uzyskaliśmy 10 tys. 936 litrów (średnia krajowa to ok. 7 tys. litrów – przyp. red.). To bardzo wysoki wskaźnik, który mobilizuje nas do dalszej modernizacji i jeszcze większej wydajności – dodaje nasza pani gospodarz.
Oprócz hodowli w gospodarstwie uprawiana jest również ziemia głównie pszenica, pszenżyto, żyto, kukurydza i trawy w uprawie polowej. Nasza rozmówczyni wciąż się doszkala żeby być na bieżąco w nowinkach rolniczych i trendach, które z roku na rok się zmieniają. Z wyróżnienia jest zadowolona. Statuetka „Siewcy Roku” wkomponowuje się w inne odznaczenia i puchary z licznych wystaw i konkursów m.in. puchar i dyplom „Farmera Roku 2005” – Cieszę się bowiem ciężka praca została przez kogoś doceniona. Wiem ile w to wszystko włożyliśmy razem z mężem i każde wyróżnienie naszej pracy napawa nas wiarą w to, że ma to sens, ale nie o nagrody się ubiegaliśmy. Robimy to, co naprawdę chcemy robić, a to najważniejsze – kontynuuje nasza rozmówczyni.
Dzień pani gospodarz zaczyna się już o 4.30. – I tak już leci do końca. Na gospodarstwie nie ma czasu na nudę. Zawsze jest coś do zrobienia, a czas leci bardzo szybko – dodaje.
A jakie jest marzenie laureatki? – Chciałabym żeby kiedyś któreś moje dziecko przejęło gospodarkę i żeby wciąż się ona rozwijała – kończy D. Osuch.


foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz