![]() |
69-latek miał dużo szczęścia |
Albin R. (42 l.), który w listopadzie ub. roku przy
śniadaniu uderzył ojca tasakiem nie trafi za kratki. Okazuje się, że mężczyzna
w momencie gdy zadawał cios ojcu był niepoczytalny. Teraz czeka go leczenie w
szpitalu psychiatrycznym.
Aktualnie w prokuraturze
gostyńskiej opracowywany jest wniosek w sprawie umorzenia sprawy mężczyzny,
który uderzył ojca tasakiem. Mężczyzna ma trafić na oddział zamknięty szpitala
psychiatrycznego. Przypomnijmy, że w listopadzie ub. roku w jednym z domów w
Pogorzeli doszło do tragedii. Z samego rana, bo około godz. 8.00, podczas
śniadania, miała miejsce sprzeczka ojca z synem, w trakcie której 42-letni
Albin Z. chwycił za tasak masarski i uderzył nim w głowę 69-latka. Następnie
zadzwonił na pogotowie by zgłosić zaistniały fakt. Pokrzywdzony ojciec z
obrażeniami głowy trafił do szpitala w Lesznie. Cios spowodował poważne
uszkodzenia twarzoczaszki. Poszkodowany przeszedł operację, a syn trafił do
policyjnego aresztu. W momencie zaatakowania ojca był trzeźwy. Prokurator
rejonowy skierował wniosek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Już kilka
dni po zdarzeniu ustalono, że mężczyzna może mieć problemy psychiczne.
Potwierdzili to biegli psychiatrzy. Mężczyzna trafił na oddział śledczy
szpitala psychiatrycznego. Przebywając tam, był cały czas badany przez lekarzy,
którzy niedawno dostarczyli prokuraturze swoją opinię. Uznano, że 42 -latek w
czasie feralnego zdarzenia był niepoczytalny. Mężczyzna będzie przebywał na
oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. O tym jak długo zdecyduje teraz
sąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz