poniedziałek, 22 października 2012

Mistrzowie Świata ze Zdun



Kata drużynowe kadetów: Wiktor, Miłosz i Adam
Kata drużynowe juniorek: Jagoda, Ania i Ola.
Półfinał Miłosza i Wiktora
Rozgrzewka przyszłych Mistrzów: Ola i Wiktor.
"Shodan" od lewej:  M. Poczta, A. Szyrner, W. Adamski , J. Adamski, A. Kuś , A. Olejnik , J. Młynarz. (kleczą) D. Mujta  i K. Trafankowska.
W dniach 10-14 października w Novim Sadzie (Serbia) ośmioro karateków Shodana Zduny reprezentowało Polskę w Mistrzostwach Świata Karate WUKF  Dzieci , Kadetów i Juniorów. Sprawili ogromna niespodziankę zdobywając łącznie pięć medali w tym te najcenniejsze, bo złote.
Łącznie reprezentacja Polskiej Federacji Karate Sportowego liczyła 59 zawodników.
53 federacje, ponad 1700 zawodników z 5 kontynentów, zacięte walki przez 3 dni na 12 tatami, minimum 30- 40 zawodników w konkurencji, nadzieje, stres, emocje, gorycz porażki i szał radości zwycięzców to krótki opis jakże owocnych startów karateków ze Zdun. – Czwartek to przyjazd do Serbii, odprawa i już świadomość, że będzie ciężko, a wieczorem piękna ceremonia otwarcia mistrzostw na hali gdzie rozgrywali mecze piłkarze ręczni w ME – zaczyna trener, Jarosław Adamski.
Piątek to pierwsze starty w kata. Z 50-ciu zawodników do półfinału awansuje 12.  Taką drogę przebrnęła Kasia Trafankowska. Do finału awansowała z 3. pozycji i miała ogromną szansę na medal. Troszkę zabrakło i Kasia wywalczyła ostatecznie 5. miejsce , co i tak stanowi wielki sukces. Aleksandra Kuś w kata sklasyfikowana została na 8. miejscu. Wiktor Adamski w kata kadetów 12. miejsce; Anna Olejnik  zakończyła zawody juniorów na 5. miejscu. Adam Szyrner wraz z kolegami z drużyny po wygraniu walk w kumite drużynowym kadetów awansował do niedzielnego finału. W kumite indywidualnym dzieci to dobry start Dagmary Mujty . Pierwszy taki start dla niej. Po pokonaniu Rumunki w 2 rundzie zmierzyła się z Brazylijką niestety przegrywając po zaciętej i wyrównanej walce 4:3. Kumite indywidualne 13-14 lat było popisem dyscypliny techniki i taktyki Aleksandry Kuś. Zawodniczka ze Zdun nie dała szans żadnej z konkurentek . Po wolnym losie pokonała kolejno: Serbkę , Szkotkę  i w finale  bezdyskusyjnie Belgijkę zdobywając swój pierwszy tytuł Mistrzyni Świata.
W sobotę rywalizacja rozpoczęła się od kata drużynowego. Polskę reprezentowali w składach klubowych Shodana kadeci:  Wiktor Adamski , Miłosz Poczta , Adam Szyrner oraz juniorki: Anna Olejnik , Jagoda Młynarz i Aleksandra Kuś. Obie drużyny zdecydowanie awansowały do niedzielnych finałów z przewagą nad przeciwnikami co najmniej 0,2 punktu. Przyszedł czas na kumite indywidualne kadetów. - Kto przegrywa odpada. Takie twarde zasady – wspomina trener. Pierwsza walka Wiktora Adamskiego z Serbem i zwycięstwo , następnie Miłosz Poczta odprawił kolejnego Serba , a Adam Szyrner trzeciego.  Kolejna runda to kolejne wygrane zdunowian. - Nadszedł ćwierćfinał  czyli walka o medale .
Wiktor zwycięża z Rosjaninem , Miłosz również odprawia Rosjanina obaj mają medal i wspólny półfinał . Adam niestety ulega Belgowi i klasyfikuje się na 5. miejscu. Wspólny półfinał Wiktora z Miłoszem to ciężki psychicznie i dynamiczny pojedynek bez ulgi klubowych kolegów wygrany przez Wiktora , Miłosz ma brąz – kontynuuje J. Adamski.
W niedzielę dziewczyny: Ania Olejnik i Jagoda Młynarz wraz z koleżankami awansują do finału kumite drużynowego . Drużyna kadetów: Wiktor , Adam i Miłosz wykonują jako pierwsza drużyna kata. Okazują się zdecydowanie najlepsi w półfinale i finale wywalczając czempionat globu przed Ukrainą i Rumunią.
Juniorki w tym samym czasie rozpoczynają finał, które również wygrywają odstawiając na bok Węgierki i Rosjanki.  - Jeszcze nie opadły emocje, a do finału wzywają Wiktora w kumite kadetów. Wiktor uzyskał przewagę 2 punktów dominując przebieg pojedynku z Belgiem. Efekt końcowy Mistrzostwo Świata dla Wiktora., a czwarte dla zdunowiaków – cieszy się trener.  Dodaje jednocześnie, że ceremonia medalowa  miała swój klimat, a Mazurek Dąbrowskiego wynagrodził wszelki trud i wyrzeczenia. - Radość, łzy, uśmiech, zmęczenie i znów radość  na pudle i Mazurki, Mazurki, Mazurki. Taki prezent na 10 lecie klubu Shodan nawet nie był w planie. Dziesięciolecie ciężkiej pracy pełnej sukcesów i czasami porażek.  Te lata wielu wyrzeczeń . Ten rok od kwietnia pełen zgrupowań kadry i klubowych , treningów i wysiłku bez znajomości końcowego efektu. Piękny Rok. To pokazuje, że w małym mieście można robić karate na światowym poziomie. Dzięki wsparciu gminy Zduny, BS w Krotoszynie , rodzicom moich podopiecznych i ludziom dobrej woli,  a przede wszystkim karatekom,  którzy zaufali mi trenerowi mogliśmy z godnością i honorem zrobić to co zrobiliśmy – zakończył Jarosław Adamski.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz