poniedziałek, 8 października 2012

„Tłoki” obowiązkowo na urlopy

Od października pracownicy działu tłoków w krotoszyńskiej firmie Mahle muszą brać w weekendy obowiązkowo urlopy. Wszystko to z powodu braku zamówień na te elementy przez zainteresowane podmioty. Pracownicy godzą się na to, ponieważ boją się zwolnienia.

O sytuacji i przestoju w Mahle pisaliśmy dwa tygodnie temu. Okazuje się, że pojawiają się kolejne problemy. W weekendy stają „tłoki” jak potocznie mówią o dziale produkcyjnym tłoków pracownicy koncernu. – Po kolei zostaliśmy wezwani i na zasadzie porozumienia jak komuś wypada dzień pracy w weekend to ma brać dzień urlopu. Boimy się i tak robimy bo z pracą dzisiaj ciężko. Tylko zastanawiamy się co będzie w grudniu kiedy obowiązkowo zakład ma przestój. Jak wykorzystamy teraz urlopy to w grudniu obowiązkowo bezpłatny, a to przecież dla wielu z nas mających rodziny sytuacja nie do pozazdroszczenia – mówi anonimowo nasz informator.
Jak do tej pory firma zwolniła około 100 osób zatrudnionych wcześniej w firmach zewnętrznych. Te nie przedłużyły pracownikom umów. Kiedy wrócili do Mahle czekały na nich gotowe wypowiedzenia. Udało się tylko tym, którzy mieli umowy na czas nieokreślony. Przynajmniej na razie. Sytuacja jest jednak niestabilna jak twierdzi nasz rozmówca. – Jeden z kierowników wygadał się na „zaworach”, że część produkcji przejęli pracownicy z Chin. A to dla nas wiadomo nieciekawa sytuacja. „Tłoki” już nie robią  w weekendy. Co będzie z „zaworami” i „tulejami” nie wiem – kończy pracownik.
Zarząd nie odpowiedział – jak zwykle, co niepokoi opinię publiczną coraz bardziej. Udało nam się jednak uzyskać kilka informacji od osób pracujących w Mahle. – Jeśli pracownicy tak twierdzą to coś jest na rzeczy, ale nie jestem osobą kompetentną żeby udzielać informacji. Mogę tylko powiedzieć, że na dziale gdzie produkowane są tuleje wszystko idzie zgodnie z zamówieniami, a te mamy – informuje Krzysztof Kasprzak. Szef związku Metalowców w krotoszyńskiej firmie potwierdza problemy na „tłokach”. – Dział zaworów pracuje normalnie. Natomiast na tłokach faktycznie spadły zamówienie i z tego co wiem to z pracownikami konsultowano wszystkie zmiany – mówi Maciej Ratajczak.
Co będzie dalej? Nie wiemy. Być może odpowiedź na któreś wcześniejsze pismo w sprawie firmy rozwiałoby wszystkie pytania i problemy zgłaszających się do nas pracowników. Póki co odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz