poniedziałek, 18 marca 2013

Basen tylko na papierku

Zajęcia na basenie nie wypaliły. Straciły na tym dzieci
Do naszej redakcji zgłosił się chcący pozostać anonimowym rodzic dziecka z pierwszej klasy Zespołu Szkół nr 1 z OI na Parcelkach. Jest zbulwersowany tym, że dzieci nie uczęszczają na basen, na który pociechy miały jeździć w drugim semestrze roku 2012/13.

Pan Janusz (imię i nazwisko do wiadomości red.) nie kryje swojego zażenowania. – Na początku jak wybierałem szkołę to sprawdzałem wszystko w tym również zajęcia dodatkowe. Na zebraniach w szkole na Parcelkach dowiedziałem się z żoną, że mogę zapisać syna do klasy o profilu sportowym gdzie wpisane były wyjazdy na basen. Ucieszyłem się ponieważ trzy razy w tygodniu mój syn korzystałby z tej atrakcji. – zaczyna pan Janusz.
Tymczasem po feriach zimowych rozpoczął się drugi semestr roku szkolnego, a wyjazdów na basen nie ma. – Otrzymaliśmy plan lekcji, na którym jak byk było zapisane, że dzieci trzy razy w tygodniu będą jeździły na basen. Mamy marzec, a wyjazdów jak nie było, tak nie ma. Panie uspokajają nas i tłumaczą, że na razie jest za zimno i pewnie później będą. Tymczasem ja dowiedziałem się, że w ogóle basenu nie będzie. To jak to w końcu będzie? – pyta na łamach gazety ojciec pierwszoklasisty.
Skontaktowaliśmy się z dyrekcją szkoły, która tłumaczy całą sytuację. – Od początku spotkań z rodzicami pierwszych klas tłumaczyliśmy, że chcielibyśmy wprowadzić zajęcia na basenie, ale uzależnione to było od dofinansowania z ministerstwa sportu. My formalnie złożyliśmy wniosek i czekaliśmy do 14 lutego na rozstrzygnięcie. Rodzice wiedzieli o tym. Okazało się, że po raz drugi z rzędu minister nie dofinansował nam tego typu zajęć. Łudziliśmy się, że być może uda się jakieś pieniądze pozyskać z gminy, ale niestety nie udało się nam. Wiadomo, że finanse wszędzie są ograniczone. Gdyby nawet udało się nam pozyskać pieniądze na wejścia na basen pozostałoby wiele innych elementów, na które aktualnie nas nie stać. Basenu w takim względzie nie będzie – poinformował dyrektor, Zbigniew Kurzawa. Wiadomo, że koszt takich wyjazdów to ponad 20 tys. zł. Szkoła zobligowana by była do zatrudnienia osób, które prowadziłyby zajęcia na basenie oraz musiałaby opłacać transport na basen i koszt biletów.  – To niestety bez dofinansowania ze strony ministerstwa nie wchodzi w grę – kończy dyrektor.
Cóż, rodzicom przyjdzie zatem pogodzić się z sytuacją. Przynajmniej wiedzą już,   przysłowiowo, na czym stoją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz