niedziela, 3 marca 2013

Podejrzany o pobicie w areszcie

To w tym domu Dariusz A. pobił rodzinę
W ostatnim numerze pisaliśmy o Dariuszu A. z Pępowa, który najprawdopodobniej jest sprawcą pobicia swojej 26-letniej żony i 3-letniego synka. Poszkodowani dochodzą już do siebie. Tymczasem mężczyzna znajduje się w areszcie i nie przyznaje się do winy twierdząc, że obrażenia żony i syna to skutek upadku ze schodów.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w nocy 16 lutego. Pijany Dariusz A. bardzo dotkliwie pobił swojego 3-letniego synka oraz żonę. Jak informował rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu, Sebastian Myszkiewicz matka z synem natychmiast trafiły do gostyńskiego szpitala. Dziecko miało złamaną potylicę, kość skroniową oraz siniaki na łokciu i okolicach kręgosłupa. Nieprzytomna kobieta miała połamane kości czaszki i liczne krwiaki głowy. Kobieta w śpiączce została przetransportowana do leszczyńskiego szpitala, chłopiec trafił do szpitala w Poznaniu.

To pijak i damski bokser
W Pępowie ludzie w dalszym ciągu żyją tym, co się stało. Tragedia wydarzyła obok domu sołtysa wsi, Marii Grzesiak. Próbowaliśmy porozmawiać z panią sołtys, ale niestety nie zastaliśmy jej w domu. – Była już tutaj telewizja i inne gazety. My naprawdę jesteśmy już zmęczeni całą tą sytuacją. Wątpię żeby mama chciała z wami rozmawiać – powiedziała nam córka sołtysowej. Na rozmowę nie nalegaliśmy i udaliśmy się do innych sąsiadów, którzy w większości byli bardziej rozmowni. – Ten facet w styczniu jakoś wyszedł z więzienia dopiero co. Podobno właśnie za pobicie tam siedział. Prawie zawsze go pijanego widzieliśmy, ale każdy się bał go zaczepić bo wiadomo lepiej takiego nie ruszać. To damski bokser i tyle – mówi jeden z mieszkańców. Jego żona dodaje więcej szczegółów. – Donata (żona Dariusza A. – przyp. red.) nie miała lekkiego życia. Związała się z nieodpowiednim facetem i tyle. Został jej tylko Mikołaj (tak nazywa się 3-letni chłopiec – przyp. red.). Wcześniej miała również dwie córki, ale zabrali jej dziewczynki ze względu na to, że nie byli w stanie ich utrzymać. Jej mąż zawsze pijany chodził, a syn bał się go jak nikt. Jak kiedyś wydarł się na niego na ulicy to nie wytrzymałam i powiedziałam mu parę słów. On tylko rzucił w moją stronę, że wolność Tomku w swoim domku i poszedł łajza – kończy mieszkanka Pepowa.

Nie przyznaje się do winy
Na początku śledztwa dotyczącego pobicia policja brała pod uwagę dwie wersje. Obrażenia bowiem dwójki pacjentów wskazywały, że mogły paść ofiarą przestępstwa lub ulec nieszczęśliwemu wypadkowi. Gostyńska prokuratura szybko jednak tę drugą opcję wykluczyły i wystosowały podejrzenie pod adresem ojca i męża poszkodowanych oraz 22-letniego kolegi Dariusza A., który najprawdopodobniej brał udział w tym zdarzeniu. – Kobieta powoli dochodzi do siebie w szpitalu. Już przebudziła się i jeśli będzie możliwość przesłuchania jej to tak zrobimy. Chłopiec też czuje się już lepiej. Mężczyzna przebywa w areszcie, ale w dalszym ciągu jego zeznania są bardzo różne. Zatrzymany mężczyzna nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że jego żona razem z synkiem spadła ze schodów. O utrudnianie śledztwa oskarżono również sąsiada Dariusza A. W tej chwili nie chciałbym więcej mówić – informuje rzecznik KKP Gostyń.
Jeśli prokuratura postawi zarzuty Dariuszowi A. to za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może trafić do więzienia nawet na 10 lat.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz