poniedziałek, 25 marca 2013

Mieszkańcy jak ryby – głosu nie mają

Wniosek mniejszości nie przeszedł
Podczas sesji powiatowej 22 marca większością głosów przyjęto nowy statut powiatu, w którym nie uwzględniono tzw. „wniosku mniejszości”, który zakładał m. in. możliwość zabierania głosu podczas sesji przez mieszkańców powiatu i możliwość zgłoszenia inicjatywy uchwałodawczej przez co najmniej 250 mieszkańców powiatu.

Na początek przewodniczący komisji statutowej przypomniał wszystkim obecnym kolejne losy zmienianego statutu i wniosków jakie pojawiały się od początku jej powołania. – Komisja została powołana 12 lutego 2012 roku i w sumie odbyła siedem burzliwych posiedzeń, podczas których wypracowano szereg propozycji, nad którymi dzisiaj się pochylimy. Podczas komisji część radnych odrzuciła niektóre zapisy m. in. te dotyczące możliwości zabierania głosu przez mieszkańców powiatu czy też możliwości zgłaszania inicjatywy ustawodawczej. W wielu powiatach takie zapisy funkcjonują i pozwalają na lepsze postrzeganie powiatu przez mieszkańców i stanowią rozwój w kierunku lepszej demokratyzacji. Prosiłbym o zastanowienie się jeszcze przy czekającym nas głosowaniu – mówił Przemysław Jędrkowiak.

Przyjdą, zadadzą pytania i wyjdą

Statut z możliwością zabierania głosu przez mieszkańców w założeniu pracujących nad statutem wprowadziłby nowa jakość usług do powiatu. – Radni w Zdunach z takiej możliwości korzystają i jakoś nie słychać żeby burzyło to porządek obrad na sesji – kontynuował P. Jędrkowiak. Poparł go radny ze Zdun. – Apeluję żeby przemyśleć tę kwestię jeszcze raz. Jestem w pełni przekonany, że tylko dzięki partycypacji z mieszkańcami można świadomie rozwijać samorząd. Nie można zakładać jakiś niesamowitych zdarzeń. Cóż jeszcze mogę dodać. Podczas ostatniej sesji w Zdunach na ten przykład, przyszedł mieszkaniec. Zadał dwa pytania, uzyskał odpowiedzi i wyszedł. Nic się nie stało. – mówił Tomasz Chudy.
W dalszej części dyskusji wielu radnych zaczęło zauważać, że niektórzy boją się, że wprowadzone zmiany spowodują  bałagan, zamieszanie czy też utratę powagi przez urząd powiatu.  – Dlatego w założeniu każdy mieszkaniec, który miałby pytanie do powiatu miałby obowiązek złożenia w terminie siedmiu dni przed sesją swojego wniosku. Wtedy zarząd zdecydowałby czy dany wniosek jest merytoryczny czy nie. Nie wiem skąd te obawy niektórych radnych – mówił Zbigniew Brodziak. W słowo wszedł mu radny, Andrzej Piesyk, który wprost zadeklarował – Niedługo wybory. Nie ma co się ograniczać, a jak niestety większość zrobi tak będzie – mówił.
Jeszcze dalej w rozważaniach poszła Renata Zych – Kordus. – Bez tych poprawek działalność statutowa nie ma więcej sensu. I w kontekście wyborów chciałam tylko krótko dodać, że przed nimi widać jak wszyscy wychodzą do ludzi i z nimi rozmawiają, a potem to już o tym zapominamy – mówiła radna.

Nie wyręczajmy urzędów

Po stronie przeciwników wprowadzenia do statutu powyższych zmian optowała radna, Irena Rekosiewicz, która wprost mówiła o tym, że nie powinno się ingerować w ustawodawstwo powiatowe, a ewentualne problemy mieszkańców winne być załatwiane na poziomie gmin. – Byłam przeciwna na komisji za tymi zapisami. Coś jest bowiem nie tak skoro sprawy mieszkańców maja trafiać do powiatu. Deprymujemy w tym momencie urzędy gminne. To na ich poziomie problemy mieszkańców powinny być załatwiane. Poza tym od wielu lat nie ma zainteresowania mieszkańców w uczestnictwie podczas sesji i zrobilibyśmy taką sztukę dla sztuki – mówiła radna. Od razu ripostował radny ze Zdun. – My nie wiemy czy mieszkaniec został załatwiony w gminie pozytywnie cz tez nie. Dlaczego nie damy mu szansy wykazania się tutaj – mówił T. Chudy. – Jeżeli zostanie nie załatwiony to zawsze może złożyć skargę u burmistrza. Nie wiem czy powinniśmy wtrącać się w pracę urzędu – odparowywała I. Rękosiewicz. – Obserwowałem was jako dziennikarz. Widziałem jak spotykacie się z ludźmi. Często były to ciężkie rozmowy, z którymi jednak sobie radziliście. Naprawdę nie wiem czego się obawiać. Mieszkańcy będą mieli 7 dni na złożenie pytania. To wy zdecydujecie czy będzie mógł zadać pytanie czy nie. Czy pan starosta się obawia czegoś? – puentował T. Chudy.
Starosta odpowiadał: - Nie obawiam się niczego. Mam po prostu szerszy pogląd na demokratyzację. Są np. powiaty, które uchylają takie zapisy, bo są one bezpośrednią ingerencją w pracę powiatu – mówił Leszek Kulka. – Statut to prawo lokalne. Ja próbuję państwa zrozumieć, ale zapis jawności funkcjonowania rad powinien obligować nas do pewnych zasad. W żadnym bowiem zapisie ustawodawczym tego, że każdy może wejść na sesję i zabrać głos po prostu nie ma – zakończył Wiesław Popiołek.

Statut bez poprawek
Podczas głosowania większością głosów odrzucono omawiane poprawki do statutu. Tym samym tzw. „wniosek mniejszości” został odrzucony. Za zmianami głosowali tylko: Zbigniew Brodziak, Tomasz Chudy,  Henryk Jankowski, Przemysław Jędrkowiak, Andrzej Piesyk i Renata Zych – Kordus.
W nowym statucie pojawił się za to zapis dotyczący przekazywania radnym materiałów na komisje i sesję. Pozostawiono tylko formułę, że wszystkie materiały bedą przekazywane radnym na określony czas przed spotkaniami. W jakiej formie natomiast póki co pozostawiono do wyboru przez przewodniczącego. Dodatkowo uchwalono zapis dotyczący odpowiedzi na wnioski radnych. Od teraz odpowiedź na wniosek radnego powinna mieć miejsce albo ustnie na sesji lub pisemnie w przeciągu 14 dni. Tego do tej pory nie było w statucie. Podobnie będzie w przypadku pytań radnych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz