poniedziałek, 25 lutego 2013

Skatował żonę i synka

26-letnia kobieta jest nieprzytomna po trepanacji czaszki.
39-latek przebywa w areszcie
W sobotę, 16 lutego do szpitala w Gostyniu trafiła 26-letnia mieszkanka Pępowa i jej 3-letni syn. Oboje z licznymi siniakami i złamaniami natychmiast zostali hospitalizowani. Okazało się, że pobił ich 39-letni mężczyzna, który będąc pod wpływem alkoholu prawie nie zabił własnej rodziny.

Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych. Nietrzeźwy Dariusz A. Wszczął w domu pijacką burdę. Ponoć przeszkadzał mu płacz 3-letniego synka. Zaczął okładać chłopca. W obronie syna stanęła matka, która również została skatowana przez mężczyznę.
Kiedy kobieta padła na ziemię nieprzytomna mężczyzna nie wiedział co zrobić. Gdy zorientował się, że pobił syna, który również stracił przytomność, na moment odezwało się w nim sumienie. Zadzwonił po pogotowie. Żonę jednak postanowił ukryć w tapczanie. Na nic to jednak się zdało bo za jakiś czas o nieprzytomnej kobiecie poinformował pogotowie sąsiad rodziny, który zaniepokoił się hałasem u pana Dariusza. Kiedy przyjechało pogotowie zastało przerażający widok.
Matka z synem natychmiast trafiły do gostyńskiego szpitala. Dziecko miało złamaną potylicę, kość skroniową oraz siniaki na łokciu i okolicach kręgosłupa. Nieprzytomna kobieta miała połamane kości czaszki i liczne krwiaki głowy. - Matka chłopca w śpiączce została przetransportowana do leszczyńskiego szpitala, chłopiec trafił do szpitala w Poznaniu. Obrażenia dwójki pacjentów wskazywały, że mogły paść ofiarą przestępstwa lub ulec nieszczęśliwemu wypadkowi - informuje Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Mąż i ojciec tymczasem był pijany (ok. 2 promili) i kilka razy zmieniał zeznania. Niejasno i nieprecyzyjnie wypowiadał się również 22-letni sąsiad, który wezwał pogotowie do rannej kobiety. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali 39-letniego mężczyznę. 18 lutego prokurator postawił mężczyźnie zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u żony. Sprawa obrażeń syna jest jeszcze rozpatrywana. Dariusz A. trafił na 3 miesiące do aresztu.
Na dzień dzisiejszy kobieta przeszła operację – trepanację czaszki i nadal jest nieprzytomna. Dziecko nadal jest hospitalizowane w poznańskiej klinice. - Cały czas trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności powstania obrażeń ciała u jego 3-letniego synka. Lekarz stwierdził u niego obrażenia ciała w postaci złamania potylicy i kości skroniowej – kończy rzecznik.
Dariusz A. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że jego żona razem z synkiem spadła ze schodów. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu może trafić do więzienia nawet na 10 lat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz