poniedziałek, 21 stycznia 2013

Niedługo znów będziemy pływać

Dom pana Ireneusza od lat jest zalewany
Ireneusz Paterek z Grębowa od lat bezskutecznie próbuje interweniować w sprawie kanalizacji w swojej wsi. Podobnie z resztą jak większość mieszkańców z sołtysem Grzegorzem Czajką na czele. – Ja już nie wiem czy pan Jelinowski na matematyce się nie zna czy co? Bubel zrobił, a teraz jak przyjdą odwilże to znowu będziemy się topić – mówi zdenerwowany mieszkaniec.
W czym rzecz? W roztopach, które po zimie są nieuniknionym zjawiskiem pogodowym. W Grębowie, jak w żadnej innej wsi w powiecie, są one jednak bardzo groźne. O temacie pisaliśmy już na łamach naszej gazety niejednokrotnie w ubiegłym roku. Pokazywaliśmy również zdjęcia, na których widać jak wysoko podchodzi woda w tej wsi. Winna wszystkiemu była nieremontowana od lat droga i stara kanalizacja. Położono wszakże tam spory kawałek dywanika ok. 500 mb. I wymieniono na tej części kanalizację, ale druga taka część wciąż czeka na kapitalny remont, na który od dobrych kilku lat pieniędzy nie ma. Wnioski i interpelacje w tej sprawie szły i do wójta i do zarządu PZD, ale cóż - nikt nie przeskoczy zdaje się jednego, jedynego w tej materii tematu jakim jest kasa. – Kiedy były pieniądze to się ich nie brało albo dawało na inne drogi. Ja już nie mam siły mówić o Grębowie bo stał się on już tak oklepanym tematem, że szkoda gadać. Dziwi mnie jednak, że robi się wszystko kawałkami zamiast raz na zawsze zamknąć jakiś temat w całości – mówi radny powiatowy, Henryk Jankowski.

Od 25 lat nas zalewa
 

W minionym roku pieniędzy na kapitalny remont nie było. Odbyło się jednak powierzchniowe utrwalanie, które pozwoli na chwilowe zniwelowanie trudnego tematu. Duże dziury zostały połatane. Teraz i tak na drodze jest śnieg także ich nie widać, ale jak zniknie temat Grębowa znów ujrzy światło dzienne. – Tak jest co roku. Do tego dochodzi kanalizacja, która jest zrobiona źle. Jak można wstawić rurę kanalizacyjną 200 mm jako odprowadzającą wodę w kanalizację, która ma rury grubości 500 mm i 600 mm? – mówi sołtys wsi.
Takie rozwiązanie jednak zastosował Powiatowy Zarząd Dróg, który żeby zniwelować zalewanie wsi przez wodę przeprowadził od istniejącej we wsi kanalizacji rurę tej grubości do specjalnie wykopanego rowu, który ma odprowadzać wodę do nurtu rzeki Orla. – To nierealne. Przecież woda z dużych rur jak pójdzie to tą mniejszą rurę po prostu rozwali – mówi pan Ireneusz, który co roku walczy z wodą na swojej posesji. – Od 25 lat zawsze nas zalewa. Jak usłyszałem, że w końcu zrobią porządek z kanalizacją to się ucieszyłem, ale jak zobaczyłem tę rurę to się załamałem. My już na nich sił nie mamy – kończy mieszkaniec Grębowa.

To powinno rozwiązać problem
 

Póki co droga w Grębowie nie jest ujęta w planach prac PZD. Przynajmniej jeżeli chodzi o kapitalny remont. Co do kanalizacji to dyrektor tłumaczy, że wykonane prace powinny wystarczyć żeby uniknąć podtopień posesji w Grębowie. – Wszystko zostało wykonane zgodnie z planem. Rów został wykopany, a odprowadzenie deszczówki powinno być dobre – spuentował Krzysztof Jelinowski. Dodał jednocześnie, że kanalizacja jest zrobiona dobrze, a często podtopieniom winni są sami mieszkańcy. – Jeżeli ktoś podłącza się do kanalizacji i np. zbyt płytko ją położył to zimą mogą dziać się różne rzeczy w tym nawet pęknięcia. Ja jednak za to nie jestem odpowiedzialny. Podobnie jak za to co mieszkańcy do kanalizacji spuszczają – zakończył dyrektor.
Mieszkańcom Grębowa przyjdzie poczekać na sprawdzenie słów dyrektora do pierwszych roztopów. Wtedy okaże się czy rura, która została położona, w dostatecznym stopniu wystarczy by odprowadzać tzw. deszczówkę poza posesje mieszkańców. – Słyszałem, że mają być wiosną kontrole PZD. Pewnie tutaj  zawitają. Niech zobaczą, że to co dyrektor mówi tam nie ma zupełnie pokrycia z rzeczywistością – kończy inny mieszkaniec wsi. Do tematu zapewne powrócimy już niebawem.
 

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz