W poniedziałek, 24 czerwca Grębów po raz drugi znalazł się pod wodą |
Od lat mieszkańcy
bezskutecznie interweniują w sprawie kanalizacji i drogi w swojej wsi.
Kilkanaście razy opisywaliśmy relacje: mieszkańca, Ireneusza Paterka; sołtysa
wsi, Grzegorza Czajki czy też radnego powiatowego, Henryka Jankowskiego. –
Wszyscy tylko patrzą jak Grębów się topi i nic z tym nie robi. Co miesiąc
składam wnioski i interpelacje, a te odbijają się od wszystkich i nic z tego
nie wynika – mówi radny.
Do kolejnego podtopienia
Grębowa doszło nie tak dawno podczas obfitych opadów deszczu. Z resztą dzieje
się tak za każdym razem kiedy tylko mocniej pada. Pisaliśmy o tym
niejednokrotnie. Pokazywaliśmy również zdjęcia, na których widać, jak wysoko
podchodzi woda w tej wsi. Winna wszystkiemu była nieremontowana od lat droga i
stara kanalizacja. Położono tam w końcu dywanik asfaltowy długości ok. 500 m i
w tej części drogi wymieniono kanalizację, jednak druga taka sama część wciąż
czeka na kapitalny remont. Składano w tej sprawie liczne wnioski do wójta oraz
dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg. W minionym roku pieniędzy na kapitalny
remont nie było. Odbyło się jednak powierzchniowe utrwalanie, duże dziury
załatano. – Tak jest co roku. Do tego kanalizacja została źle zrobiona. Jak
można wstawić rurę o średnicy 200 milimetrów jako odprowadzającą wodę do
kanalizacji, która ma rury grubości 500 i 600 milimetrów? Szkoda już tylko
naszych nerwów – mówi sołtys wsi, G. Czajka.
Takie rozwiązanie zastosował
PZD. Żeby zmniejszyć zalewanie wsi przez wodę, przeprowadził od istniejącej
kanalizacji rurę do specjalnie wykopanego rowu, który ma odprowadzać wodę do
rzeki Orla. – Przecież jak woda z dużych rur pójdzie w tę mniejszą, to ją po
prostu rozwali. Niech w końcu przyjadą i zrobią porządne odwodnienie. Ile można
czekać? To niepoważne traktowanie swoich wyborców – mówi Ireneusz Paterek,
który co roku walczy z wodą na swojej posesji.
Po raz kolejny z wnioskiem na
sesji powiatowej wystąpił radny, H. Jankowski, który nie potrafi zrozumieć
opieszałości w załatwieniu społecznego tematu. – Proszę o przyspieszenie
prac związanych z odwodnieniem Grębowa. Ci ludzie maja naprawdę serdecznie dość
tego, że od lat muszą martwić się o to czy ich zaleje czy też nie. Po drugie
jestem ciekaw czy ci, którzy stracili ostatnio swój dobytek mogą liczyć w ogóle
na jakieś odszkodowania? – pytał radny.
Odpowiedzi, póki co, radny
nie otrzymał. Zarząd jednak zobligował się, że zajmie się w końcu tematem
Grębowa i spróbuje załatwić ten temat raz na zawsze. Dyrektor PZD. Krzysztof
Jelinowski twierdzi jednak, że wykonana kanalizacja jest zrobiona dobrze i nie
rozumie dlaczego dochodzi do podtopień. –
Wszystko zostało wykonane zgodnie z planem. Rów został wykopany, a
odprowadzenie deszczówki powinno być dobre – mówi K. Jelinowski. Jak
dodaje, często podtopieniom winni są sami mieszkańcy. – Jeżeli ktoś zbyt
płytko podłączył posesję do kanalizacji, to mogą dziać się różne rzeczy, w tym
nawet pęknięcia. Ja jednak za to nie jestem odpowiedzialny. Podobnie jak za to,
co mieszkańcy do kanalizacji spuszczają. – kończy dyrektor.
Mieszkańcom Grębowa przyjdzie znów poczekać na decyzje
zarządu, któremu Grębów, chyba nawet, śni się po nocach.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń