poniedziałek, 8 lipca 2013

Tragiczny wypadek księdza

śp. ks. Henryk Marczewski
30 czerwca na drodze Borek Wlkp. – Zimowoda 71-letni Henryk Marczewski kierujący autem nie zapanował nad pojazdem i wpadł do pobliskiego rowu. Z palącego się auta wyciągnęła go przejeżdżająca obok mieszkanka Poznania. Ksiądz trafił natychmiast do poznańskiego szpitala gdzie 6 lipca zmarł na skutek odniesionych obrażeń.

Ksiądz, H. Marczewski jechał swoim citroenem z Borku Wlkp., gdzie odprawiał mszę świętą. Wracał do domu w Krotoszynie, kiedy nagle stracił panowanie nad autem i wpadł do pobliskiego rowu uderzając czołowo w przydrożne drzewo. - Z wstępnych ustaleń wynika, że podczas wyjazdu z łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego zjechał na przeciwległy pas jezdni, a następnie wpadł do rowu, gdzie po minięciu dwóch drzew i znacznym wytrąceniu prędkości, prowadzony przez niego pojazd uderzył w kolejne drzewo – informuje rzecznik prasowy gostyńskiej policji, Sebastian Myszkiewicz.
Świadkiem tego zdarzenia była przejeżdżająca mieszkanka Poznania. Kobieta zareagowała błyskawicznie, najpierw zawiadomiła o wypadku odpowiednie służby, a następnie przystąpiła do ratowania mężczyzny. – Wraz z córką wydostały księdza z auta, które już znajdowało się w płomieniach. Trafił natychmiast do poznańskiego szpitala. Lekarz dyżurny stwierdził u niego ogólne potłuczenia ciała i odmę płuc. Był trzeźwy. Niestety obrażenia były tak poważne, że lekarze przegrali walkę o jego życie. Zmarł 6 lipca ok. godz. 12.00 – kończy rzecznik prasowy.
Henryk Marczewski był emerytowanym proboszczem parafii pw. św. Marcina w Borzęciczkach oraz od 1994 roku Kapelanem Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich RP. Okręgu Leszczyńskiego. Mieszkańcy wsi nadal nie mogą uwierzyć w to, co się stało. – Dowiedziałem się podobnie jak inni mieszkańcy na wieczornej mszy świętej w kościele. Ksiądz senior wracał akurat z mszy świętej w Borku do swojego domu. Już tam nie dotarł. Dla wszystkich ta informacja to szok. To był bardzo dobry ksiądz, który był bardzo mocno związany z naszą parafią. Mogli liczyć na niego wszyscy. Bardzo często odprawiał msze z okazji święta strażaka czy też kół łowieckich. Pojawiał się też zawsze na organizowanych przez nas festynach. Zawsze promieniowała z niego dobroć i serdeczność. Lubili go wszyscy, i dorośli, i dzieci. To ogromna strata dla wszystkich – powiedział sołtys Borzęciczek, Bogdan Wojtaszyk.
Uroczystości pogrzebowe księdza odbędą się w kościele w Borzęciczkach w czwartek o godz. 11.00. Potem ciało księdza zostanie złożone w mogile na cmentarzu w Golejewku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz