poniedziałek, 22 lipca 2013

Pieśń o Grębowie

O Grębowie, będzie to piosenka.
O wsi małej w rozdrażewskiej gminie,
gdzie od lat wielu, bodajże dwudziestu,
ludziska walczą z wodą, która ich zalewa.

Domów tam kilkanaście
I jedna, główna droga,
która na pilne remonty
czeka w swej kolejce.

Gawiedzi głosem, dość często,
przemawia sołtys Czajka,
dla znajomych – Grzegorz,
który w ponury ton,
jak w mosiężny dzwon,
wali bez ogródek.

To przecież kpina!
Groteska to jawna!
By droga nasza tyle dziur w sobie miała.
Gdybym Szwajcarię chciał tutaj robić,
to bym od razu się zastanowił
nad produkcyją jakiegoś sera.

No przecież łatamy! – odkrzyknie prędko
ojciec dyrektor,
a jakże,
Powiatowego Zarządu Dróg.
Co roku, większe, po zimie dziury
specjalną łatamy mieszanką.

Mieszkańcy nieśmiało, aczkolwiek z pretensją,
słuchając słów Jelinowskiego,
działa swe ciężkie wnet przytoczyli.
Co roku to samo! Obietnic bez liku!
Składacie, panowie z zarządu.
A Grębów jak zryty, tak zryty wciąż jest.
Brakuje wciąż kasy, a my jak te kaczki
Paplamy się w wodzie i błocie po pas.
Bo mądre głowy, miast rury „setki”,
wsadziły w drogę rurki
o przekroju słomki.
Przez to wciąż podtopienia są realną zmorą.
W każdy dzień i noc, gdy popada srogo.
Motopompy wciąż chodzą, ludzie zatrwożeni,
a podatki jak płacim, tak płacić musiemy.

Na to nie wytrzymał obrońca Grębowian.
Znany wszystkim dobrze radny, pan Jankowski.
Interpelacji bez liku złożyłem w tej sprawie.
Na komisjach i sesjach w krotoszyńskim mieście.
Przypomnienia i prośby to jak grochem w ścianę.
Głusi na potrzeby swych wyborców wszyscy,
zganiają na siebie winę za pomyłki.
Kolejną obietnicę, jednak otrzymałem.
I Grębów ma być robiony jeszcze, ups…
…w tym roku.

Mieszkańcy wysłuchali różnych stron w tej sprawie.
I cierpliwie czekali na rozwój sytuacji.
Ta niczym w filmie, rozwinęła się szybko.
Na początku lipca, roku trzynastego,
do Grębowa wpadli z Jelinowskim chłopcy.
I zaczęli kopać drogę całą we wsi.
By odwodnienie zrobić i rury tam wstawić.
To powinno sprawę załatwić na dobre.
Nikt już nie powinien więcej się tu topić.

A co z droga Pany?!
Hola!
Kiedy asfalt?
Dały słyszeć się głosy
wkurzonych mieszkańców.

Moi drodzy! W swoim czasie.
Być może w przyszłym roku…
Jak zwykle odparło,  retorycznie echo.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

PAMIĘTAJ KLIKNĄĆ W REKLAMY!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz