O
wsi małej w rozdrażewskiej gminie,
gdzie
od lat wielu, bodajże dwudziestu,
ludziska
walczą z wodą, która ich zalewa.
Domów
tam kilkanaście
I
jedna, główna droga,
która
na pilne remonty
czeka
w swej kolejce.
Gawiedzi
głosem, dość często,
przemawia
sołtys Czajka,
dla
znajomych – Grzegorz,
który
w ponury ton,
jak
w mosiężny dzwon,
wali
bez ogródek.
To przecież
kpina!
Groteska to
jawna!
By droga nasza
tyle dziur w sobie miała.
Gdybym
Szwajcarię chciał tutaj robić,
to bym od razu
się zastanowił
nad produkcyją
jakiegoś sera.
No przecież
łatamy! – odkrzyknie
prędko
ojciec
dyrektor,
a
jakże,
Powiatowego
Zarządu Dróg.
Co roku,
większe, po zimie dziury
specjalną łatamy
mieszanką.
Mieszkańcy
nieśmiało, aczkolwiek z pretensją,
słuchając
słów Jelinowskiego,
działa
swe ciężkie wnet przytoczyli.
Co roku to samo!
Obietnic bez liku!
Składacie,
panowie z zarządu.
A Grębów jak
zryty, tak zryty wciąż jest.
Brakuje wciąż
kasy, a my jak te kaczki
Paplamy się w
wodzie i błocie po pas.
Bo mądre głowy,
miast rury „setki”,
wsadziły w drogę
rurki
o przekroju
słomki.
Przez to wciąż
podtopienia są realną zmorą.
W każdy dzień i
noc, gdy popada srogo.
Motopompy wciąż
chodzą, ludzie zatrwożeni,
a podatki jak
płacim, tak płacić musiemy.
Na
to nie wytrzymał obrońca Grębowian.
Znany
wszystkim dobrze radny, pan Jankowski.
Interpelacji bez
liku złożyłem w tej sprawie.
Na komisjach i
sesjach w krotoszyńskim mieście.
Przypomnienia i
prośby to jak grochem w ścianę.
Głusi na
potrzeby swych wyborców wszyscy,
zganiają na
siebie winę za pomyłki.
Kolejną
obietnicę, jednak otrzymałem.
I Grębów ma być
robiony jeszcze, ups…
…w tym roku.
Mieszkańcy
wysłuchali różnych stron w tej sprawie.
I
cierpliwie czekali na rozwój sytuacji.
Ta
niczym w filmie, rozwinęła się szybko.
Na
początku lipca, roku trzynastego,
do
Grębowa wpadli z Jelinowskim chłopcy.
I
zaczęli kopać drogę całą we wsi.
By
odwodnienie zrobić i rury tam wstawić.
To
powinno sprawę załatwić na dobre.
Nikt
już nie powinien więcej się tu topić.
A co z droga
Pany?!
Hola!
Kiedy asfalt?
Dały
słyszeć się głosy
wkurzonych
mieszkańców.
Moi drodzy! W
swoim czasie.
Być może w
przyszłym roku…
Jak
zwykle odparło, retorycznie echo.
foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
PAMIĘTAJ KLIKNĄĆ W REKLAMY!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz