![]() |
Akcja ratunkowa wyglądała bardzo realistycznie. Okazała się jednak tylko ćwiczeniami. |
W piątek, 12
lipca na stawie Wróżewy, na krotoszyńskich Parcelkach, należącym do koła
wędkarskiego czwórka młodych chłopców chciała popływać kajakami. Dobra zabawa
mogła skończyć się dla nich tragicznie bowiem jeden z kajaków przewrócił się i
chłopcy zaczęli się topić. Na miejsce pospieszyły odpowiednie służby, które
wyciągnęły ich z wody. Uspokajamy. To były tylko ćwiczenia.
Piątek.
Piękny słoneczny dzień. Godziny popołudniowe sprzyjały spacerom. Trasa wokół
stawu na Parcelkach to moje ulubione miejsce na przechadzkę z psem. Zupełnie
przez przypadek natrafiłem na akcję ratowniczą. Na brzegu znajdował się młody
chłopak, któremu ratownicy udzielali pierwszej pomocy. Kiedy pytałem obecnych
na miejscu wędkarzy odpowiadali, że chłopak się topił bowiem wpadł do wody po
wywrotce kajaku, którym pływał z innymi kolegami. – Mówiliśmy im żeby uważali, ale nas nie słuchali i tak się skończyło –
relacjonuje jeden z wędkarzy.
Po
zrobieniu kilku zdjęć, na następny dzień wziąłem się za zebranie informacji na
temat całego zdarzenia. Jakie było moje zdumienie, gdy poinformowano mnie, że
cała akcja była tylko i wyłącznie wspólnymi ćwiczeniami strażaków i ratowników krotoszyńskich służb
wodnych. – Całe zdarzenie było przez nas
ustawione – mówi Tomasz Niciejewski z krotoszyńskiej straży pożarnej. - Takie ćwiczenia są dla nas bardzo ważne.
Ponieważ na terenie chronionym nie ma zarejestrowanych kąpielisk to my musimy
być przygotowani na każdą ewentualność. Oprócz tego ćwiczenia takie pozwalają
na doskonalenie współdziałania i współpracy ratowników WOPR i strażaków PSP w
czasie rzeczywistych działań ratowniczych – kończy T. Niciejewski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz