![]() |
Albin Batycki w rozmowie z dziennikarzem „Rzeczy” |
Tenisiści
koźmińskiego klubu sportowego IKS Spartakus
w ubiegłym roku odnosili szereg sukcesów na arenach Polski i zagranicy.
Działalność klubu nie skupia się jednak, tylko i wyłącznie, na tenisie. Bardzo
dobrze funkcjonuje również sekcja kolarska. Klub integruje również lokalne
społeczeństwo. O przyszłości klubu opowiada – Albin Batycki.
Gdybyśmy pokusili się
o podsumowanie ubiegłorocznej działalności klubu, to które przedsięwzięcia
ocenia pan najwyżej?
- Nie chciałbym
rozróżniać imprez na te ważne i mniej ważne. Wszystkie w równym stopniu znaczyły
bardzo wiele dla zawodników. IKS „Spartakus”, jeśli chodzi o tenis ziemny, był
obecny praktycznie na wszystkich ważniejszych imprezach w Polsce i za granicą.
O wielu wasza gazeta pisała, za co z góry dziękuję. Cóż, lista jest długa.
Warto tutaj wspomnieć chociażby starty w takich imprezach jak: „Cajun Clasic” w Baton
Rouge (USA), „Floryda Open” w Boca Raton, „Zelonograd Open” w Moskwie, „Megafon Dreamcup” w Petersburgu
czy też „Orlen Polish Open” w Płocku. Do
tego szereg imprez integracyjnych w Polsce z Mistrzostwami Polski w tle. W
sumie 20 imprez w Polsce i za granicą. Działo się sporo i to z sukcesami,
których czytelnicy „Rzeczy” byli świadkami. Tenis to jednak nie wszystko.
Świetnie działała również nasza sekcja kolarska.
Słów kilka o
kolarzach w takim względzie?
- Grupa kolarska w ub.
roku liczyła dziewięciu stałych członków. Tradycyjnie głównym celem przyświecającym naszej działalności
było promowanie aktywnego spędzania wolnego czasu na rowerze, popularyzacja
kolarstwa, jako dyscypliny-sportu ,,całego życia”. Zgodnie z ww. ideą udało nam
się zorganizować dwie imprezy dla lokalnego środowiska ,,Rowerowe Powitanie
Wiosny” oraz ,,IV Koźmiński Minimaraton Rowerowy”, które i tym razem cieszyły
się dużą popularnością wśród koźmińskich rowerzystów gdyż w obu tych imprezach
na starcie zgromadziła się ponad 200 osobowa grupa ludzi zainteresowanych
wspólną zabawą, nawet niesprzyjające warunki atmosferyczne nie odstraszyły ich
od udziału w imprezie. Innym rodzajem naszej działalności o bardziej sportowym charakterze były: indywidualne i wspólne treningi
kolarskie przygotowujące nas do sezonu i udziału w cyklu ,,Puchar Polski w
Szosowych Maratonach Rowerowych”, do udziału w drużynowej
jeździe na czas na dystansie 100 km, nieoficjalnych mistrzostwach zespołów
amatorskich ,,Amber Road” w Gostyniu.
Jak wygląda dziś Spartakus?
- Od paru lat klub
sukcesywnie zwiększa ilość członków klubu i w tej chwili jest nas 86 osób w tym
11 niepełnosprawnych. Dodam że są to wyłącznie członkowie którzy co roku
uiszczają składki członkowskie. Posiadamy dwa obiekty sportowe. Jeden to kort
tenisowy w Parku Miejskim i dwa korty tenisowe przy ul. Floriańskiej przy nowo
oddanym do użytku kompleksie sportowym Gminnego Ośrodka Sportu.
A co z młodzieżą?
Chętnie korzysta z waszej oferty?
- Przez cały okres
działalności chcemy przekonać społeczeństwo że tenis nie jest sportem elitarnym
chociaż wielu tak go postrzega. Każdy może zostać członkiem klubu i to za nie
wielką opłatę. W tej chwili opłata
roczna za korzystanie z kortów w wymiarze 3 godz. w tygodniu wynosi 100 zł. Są
to 3 godz. zarezerwowane tylko dla tej osoby a oprócz tych godzin jeżeli kort
jest wolny może grać bez ograniczeń. Czy koszt 2 zł za godzinę gry na korcie tenisowym
jest wysokim kosztem, który może mieć wpływ na ograniczenie możliwości
korzystania z tej wspaniałej dyscypliny sportu. Szczególną wagę przywiązujemy
do pracy z młodzieżą którą coraz trudniej nakłonić do wysiłku fizycznego. Od 3
lat organizujemy w okresie letnim bezpłatne zajęcia pod opieką trenera. Muszę
ze smutkiem przyznać że zainteresowanie nie jest tak duże jak się
spodziewaliśmy. W tej chwili mamy szkółkę dzieci i młodzieży w której jest
około 30 osób. Liczmy że ostatnie sukcesy naszych tenisistów na arenach
światowych zwiększą popularność tenisa w społeczeństwie i będzie impuls który
przyniesie nam wielu młodych adeptów gry w tenisa.
Cele na przyszłość?
- Przyszłość
oczywiście wiążemy z młodymi członkami klubu ale to nie znaczy że się tylko na
tym skupiamy bo ostatnie sukcesy w tenisie przynoszą także duże zainteresowanie
tym sportem wśród osób w średnim wieku. Często bywa że dzieci z naszej szkółki
namawiają swoich rodziców aby dołączyli do nich na korcie i w wielu przypadkach
udaje się w rodziców zarazić pasją do tenisa.
W ostatnim czasie
głośno jest o powstaniu w Koźminie hali tenisowej. Czy uważa pan, że jest to
zasadne?
- Gram w tenisa 17 lat
i od mniej więcej 10 lat słyszę o budowie obiektu krytego pozwalającego
uprawiać tenis przez cały rok. W niektóre z tych projektów byłem także
osobiście zaangażowany a w dwóch przypadkach dokumentu już leżały na biurku
Ministra Sportu i czekały tylko na podpis ale gdy miało to nastąpić dochodziło
do zmiany ministra. Dlatego cieszę się że jest kolejna szansa na zrealizowanie
naszych marzeń o takim obiekcie ale przyznam że lata starań o taki obiekt
nauczyły mnie także umiarkowanego optymizmu. Nowy projekt budowy kortów krytych
w Koźminie Wlkp. ma powstać na zasadach partnerstwa publiczno – prywatnego. Jest
to nowa formuła która mam nadzieję sprawdzi się w naszej gminie i zachęci do
takiej formy współpracy wielu inwestorów. Wokół tego obiektu już rozpoczęła się
dyskusja w społeczeństwie o potrzebie budowy. Dlatego chcę szczególnie podkreślić
że obiekt ten będzie posiadał nawierzchnię tzw. sztuczną trawę która pozwala na
korzystanie z hali wielu dyscyplin sportu. Jestem przekonany że tenisiści będą
mogli wykorzystać około 30% godzin pracy hali gdyż szkółki piłkarskie które w
tej chwili trenują na orliku przeniosą się w okresie zimowych do hali
tenisowej. Na spotkaniach zarządu klubu od momentu uzyskania informacji o
planach budowy hali tenisowej dyskutujemy o nadziejach z tym związanych jak i
obawach których jest wiele np. Kto będzie zarządzał obiektem? Jakie warunki
korzystania z hali? Jaka cena za wynajem? Pytań jest wiele a wynikają one z tej
nowej zasady partnerstwa publiczno prywatnego. Można sobie zadać pytanie więc
po co w to wchodzić jeżeli jest tak wiele obaw. Po tych wielu latach starań o
taki obiekt wiem jedno. Siedzenie i czekanie aż pojawią się środki np. z
budżetu Ministerstwa Sportu czy Gminy jest straconym czasem. Należy wykorzystać
każdą szansę a taką jest partnerstwo i czas aby się z tym zmierzyć bo tylko w
ten sposób możemy się przekonać czy to rozwiązanie daję nam szanse na
przyszłość.
foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK
PAMIĘTAJ KLIKNĄĆ W REKLAMY!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz