![]() |
"Piast" spadł do IV ligi |
Zakończył się sezon ligowy 2012/13 w piłce nożnej. Dla
naszych drużyn powiatowych był to okres ciężkich boiskowych potyczek, które do
samego końca trzymały wszystkich w niepewności. Czas na podsumowanie.
Mieszkańcy powiatu
krotoszyńskiego mogli w sezonie 2012/13 obserwować poczynania piłkarzy w
szerokim spectrum rozgrywek ligowych. Barw trzecioligowych broniła kobylińska
ekipa Piasta. Na czwartoligowych boiskach grała drużyna Białego Orła
z Koźmina. W okręgówce, w czubie tabeli, do samego końca walczyła Astra Krotoszyn.
Natomiast na boiskach A i B-klasowych mierzyły się ekipy: Błękitnych
Biadki, CKS-u Zduny, Sokoła Chwaliszew i Sulimirczyka Sulmierzyce.
Kobylińska drużyna pod wodzą
Marcina Kałuży sezon rozpoczęła dość pechowo, bo już w pierwszych meczach z Lubaszaninem
i Górnikiem odniosła porażki. Odmłodzony team z Kobylina nie radził
sobie w kolejnych meczach usuwając się coraz częściej w dół tabeli ligowej.
Częste błędy w obronie zespołu i niespójna gra zespołu powodowała, że spadek do
niższej klasy już w rundzie jesiennej wyglądał całkiem realnie. Trener jednak
nie przyjmował tego do wiadomości i wciąż starał się wprowadzać do ekipy różne
zmiany. Niestety kolejne porażki, w tym również te ze stratą aż sześciu bramek
w meczach, źle wróżyły na rundę wiosenną. W drużynie pierwsze skrzypce grali
doświadczeni zawodnicy tacy jak: Jakub Borowczyk, Jacek Biernat, Marcin
Czwojdrak czy Artur Krawczyk. Dobrze zapisali się też m.in. Łukasz Glapiak czy
Łukasz Frąszczak, którzy zasilili ekipę przed wiosną. Niestety nie dało to
praktycznie nic. Zespół notorycznie, mimo często, lepszej gry w pierwszej
połowie schodził z boiska jako zespół przegrany i spadek do IV ligi stał się
faktem. Piast po 30. kolejkach zanotował na swoim koncie tylko 20 pkt. z
bilansem pięciu wygranych, tyluż samo remisów oraz aż dwudziestu przegranych
meczy. Jaka będzie przyszłość kobylińskiego teamu? Czy piłkarze pozostaną by grać
w IV lidze? Głośno już mówi się bowiem o transferach niektórych graczy by
zasilili inne III-ligowe drużyny. I w końcu czy Marcin Kałuża nadal będzie
chciał trenować Piasta? Na te pytania odpowiedzi poznamy zapewne wkrótce.
Los kobylińskiej ekipy
podzieliła również drużyna Białego Orła z Koźmina. W sumie w całym
sezonie ekipa zgarnęła 25 pkt. z bilansem siedmiu wygranych meczów, czterech
remisów i dziewiętnastu przegranych. Początek sezonu nie zapowiadał jednak
spadku. Korzystną zmianą okazało się powołanie na funkcję trenerską Michała
Kosińskiego, który wykonał na pewno solidną robotę. Piłkarze Orła grali
do samego końca. Pokazywali w każdym meczu, że są zespołem walecznym i
zdeterminowanym. Niejednokrotnie udowadniali też, że potrafią wygrywać z
zespołami lepszymi od siebie. Były momenty, że ekipa odskakiwała od strefy
spadkowej. Potem jednak w ważnych meczach gorycz porażki sprowadzała zespół z
powrotem na dół tabeli. W całym sezonie nieźle prezentowali się: golkiper,
Sebastian Kmiecik, który niejednokrotnie ratował patowe sytuacje oraz piłkarze:
Szymon Kołaczkowski, Marcin Ciesielski, Bartłomiej Ziembiński, Damian Baran,
Piotr Karcz czy Łukasz Wawrocki. To jednak za mało by myśleć o utrzymaniu się w
lidze. Kolejny sezon w okręgówce. Tam jeśli nie ubędzie zawodników, Orły
mają szansę na rychły powrót do tej klasy rozgrywkowej.
Krotoszyńska ekipa pod wodzą
Patryka Halaburdy zagrała dobry sezon chodź był on daleki od oczekiwać zarządu
i kibiców. Przed sezonem dużo mówiło się o awansie tej ekipy do wyższej ligi i
początek na pewno na to wskazywał. Krotoszynianie pewnie szli do przodu notując
kolejne cenne punkty. Bezcenni okazywali się starzy wyjadacze tacy jak: Janusz
maryniak, Ryszard Idkowiak, Adam Szych, Jacek Chromiński czy Adrian Sójka.
Wspomagali ich również młodzi juniorzy z Karolem Krystkiem na czele, których
postawa dobrze rokuje na przyszłość. Jedynym mankamentem Astry były
pojedynki decydujące o ważnych roszadach ligowych w czubie tabeli. Tam
najczęściej brakowało ekipie determinacji i wewnętrznego spokoju bowiem te
mecze przegrywali co wpłynęło na zajęcie tylko, albo aż, piątego miejsca w
lidze okręgowej. Ostatecznie ekipa zgarnęła 28 pkt. z bilansem piętnastu
wygranych meczów, dwóch remisów i jedenastu przegranych. Następny sezon
zapowiada się zatem ciekawie. Bogatsi w doświadczenie młodzi piłkarze Astry wspomagani
przez, miejmy nadzieję jeszcze doświadczonych graczy, są w stanie zwojować
nieco więcej.
W A-klasie grały drużyny CKS
Zduny oraz Błękitnych Biadki. Ci pierwsi na własne życzenie zrezygnowali
przed sezonem z gry w okręgówce, bowiem gra w niższej lidze miała zintegrować i
odświeżyć zespół cukrowników. Wyszło to słabo. Począwszy od roszad na
stanowisku trenera, którym na początku był Jerzy Andrzejewski,
następnieWłodzimierz Kokot, a kończył sezon Bartosz Zimmermann. Zespół okazał
się również zbyt słaby dla fizycznie grających ekip A-klasowych, które bardzo
często przewyższały team szybkością i przygotowaniem kondycyjnym. Cukrownicy
mieli jednak przebłyski formy i do końca balansowali na granicy spadku, który
ostatecznie jednak stał się faktem.
Błękitni z kolei po rezygnacji z funkcji trenerskiej, Pawła
Krawca z nowym szkoleniowcem – Grzegorzem Kroczakiem prezentował się nieco
lepiej, ale pod koniec i tej ekipie groził spadek. Mecze piłkarze rozgrywali w
kratkę. Dobrze zaczynali, ale już gorzej było z drugą połową, gdzie częste
kontry powodowały, że piłkarze z Biadek schodzili jako zespół gorszy. Do tego
dochodziły liczne kontuzje i absencja meczowa. Miejsce tuż przed spadkiem
najlepiej obrazuje stan aktualny ekipy.
W B-klasie wciąż pozostają
natomiast ekipy Sokoła Chwaliszew i Sulimirczyka Sulmierzyce. Po
przyzwoitych meczach, które często przegrane na własne życzenie pierwsza ekipa
zakończyła sezon na miejscu piątym z bilansem 24 pkt. oraz siedmiu wygranych
meczów, trzech remisów i ośmiu przegranych. Z kolei Sulimirczyk
zanotował na koniec 18 pkt. z bilansem sześciu wygranych meczów, dwóch remisów
i dziesięciu przegranych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz