Chodnikiem na ul. Rawickiej staje się jezdnia |
Ulicę Rawicką, podobnie jak ulicę Magazynową i ulicę Łukasiewicza przebudowano w 2010 roku. Niestety nie zajęto się modernizacją chodników, które tylko docelowo odświeżono i wyrównano. Mieszkańcy już wtedy głośno mówili o tym, że za jakiś czas popękane miejscami płyty chodnikowe zaczną sprawiać kłopoty. Dodatkowo tam gdzie trwały prace w wielu zrobionych już częściach ulicy Rawickiej na chodniku parkował ciężki sprzęt, który powodował, że płyty się zapadały. – Ostatnio robili „Dino” i cały sprzęt stał na poboczu. Widać jak płyty są pochylone, a deszcz zrobił swoje i nie ma jak przejść z dzieckiem – mówi Dominik Trafalski. Dodaje jednocześnie, że niejednokrotnie już interweniował w tej sprawie w Powiatowym Zarządzie Dróg, ale bez większych skutków. – Jak jest ciepło nie ma problemu bo wody nie ma, a jak popada to robi się jeziorko nie do przejścia. Dodatkowo woda przedostaje się do piwnicy. Nie wspomnę też o tym, że jak nie daj Bóg komuś coś się stanie to kto odpowie? Oczywiście właściciel kamienicy –mówi nasz rozmówca.
Udaliśmy się na miejsce i sprawdziliśmy. Faktycznie woda zalega na całości chodnika w obrębie całego budynku kamienicy. O przejściu tą częścią chodnika nie ma mowy chyba, że w dobrych kaloszach. – I co mam wiaderkiem tę wodę wybierać za każdym razem. Niech naprawią chodnik, który sami zepsuli i tyle. Nie mamy już cierpliwości po prostu – dodał pan Dominik.
Skontaktowaliśmy się z dyrektorem PZD, który ustosunkował się do sprawy. – W tym roku niestety nie jest możliwa modernizacja chodnika na ulicy Rawickiej ze względu na brak funduszy. Powrócimy do tematu za rok. Jeżeli chodzi o tę sytuację, która się wydarzyła to oczywiście przyjrzymy się problemowi i w miarę możliwości zaradzimy mu. Być może wystarczy tylko odpowiednio wyrównać tę część chodnika tak żeby nie stała tam woda – powiedział Krzysztof Jelinowski.
Zdaniem mieszkańca samo wyrównanie chodnika jednak nie rozwiąże sprawy. – W tym miejscu powinien być jakiś odpływ wody i studzienka. Wtedy problem zniknąłby raz na zawsze – zakończył pan Dominik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz