poniedziałek, 4 lutego 2013

Dlaczego PO chce skrzywdzić działkowców?

Tak łatwo ogródków nie oddadzą
Pod takim hasłem w urzędzie gminy odbyło się spotkanie ponad 50-ciu członków rodzinnych ogrodów działkowych, którzy postanowili, że zbiorą podpisy pod petycją obywatelskiego projektu ustawy o ROD, która ma zagwarantować im, że w 2014 roku działki nie zostaną zlikwidowane.

Przypomnijmy, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy o ROD posłowie wielu partii wielokrotnie deklarowali, że nie dadzą działkowcom zrobić krzywdy. Jeżeli jednak w tym roku nie powstanie żadna ustawa regulująca błędy wytyczone przez trybunał działki w Polsce z dniem 21 stycznia 2014 roku przestają istnieć w znanej dziś formule rodzinnych ogrodów działkowych skupionych w Polskim Związku Działkowców. – Ile rzeczywiście są warte polityczne obietnice pokazują projekty przygotowywane przez posłów z KP Solidarna Polska i zespół posłów z PO pod kierunkiem Stanisława Huskowskiego. Nowe ustawy zasiały jeszcze więcej niepokoju i niepewności o przyszłość ogrodów niż wyrok trybunału. Zakładają bowiem znaczne ograniczenie, a wręcz odebranie praw działkowcom, a w dalszej perspektywie mogą oznaczać całkowitą likwidację ruchu działkowego w Polsce – mówi prezes ROD „Stokrotka” w Zdunach, Zbigniew Marciniak.
Na sali zgromadziło się sporo działkowców z dwóch funkcjonujących w gminie rodzinnych ogrodów działkowych: „Stokrotka” oraz „Powstańców Wlkp.”. – Nie rozumiemy dlaczego chcą nam zniszczyć jedyne miejsce gdzie możemy spędzać swój wolny czas. Wielu z nas uprawia tam podstawowe owoce i warzywa, dzięki którym oszczędza znacznie na codziennych wydatkach. Wielu sporo zainwestowało w działki. Tych pieniędzy nikt nam nie wróci, a przede wszystkim ciężkiej pracy, którą przez dziesiątki lat się tutaj włożyło – mówi pani Maria, która była obecna na spotkaniu.
Ogrody działkowe mają bogatą tradycję. – Istnieją już od roku 1948, a to kawał dobrej historii. Za czasów działania cukrowni tętniły niebywałym życiem. Dziś może w nie takim stopniu jak kiedyś, ale wciąż zrzeszają blisko 80 aktywnych członków. Dla których działka to całe życie – tłumaczy Z. Marciniak. O co zatem walczą działkowcy? – Przede wszystkim o to by przepisy i propozycje posłów PO nie weszły w życie. Stąd też zbieranie podpisów pod petycją, która ma umożliwić stworzenie takiej ustawy, która zagwarantuje nam bezpieczeństwo i uniemożliwi likwidację naszych ogrodów – kontynuuje prezes.
Zdaniem zebranych propozycje PO oznaczają m. in.: wygaszanie praw posiadanych dotychczas przez działkowców w tym m. in. użytkowania wieczystego, a w ramach tego zastąpienie ich odpłatnymi umowami o charakterze czasowym (max. 25 lat) z możliwością wcześniejszego wypowiedzenia przez właściciela terenu, likwidację pozarządowej organizacji działkowców i przejęcie jej majątku przez państwo, nałożenie na działkowców opłat za korzystanie z terenu ustalonych w oparciu o rynkową wartość gruntu, a nie sposób wykorzystywania, podatki za altany i obowiązek ich przebudowy w 10 lat czy też odebranie działkowcom dotychczasowych bezterminowych praw do działek. – To wszystko może spowodować, że tereny te trafią pod kolejne super markety, albo jako zadośćuczynienia za stracone mienie w czasie II wojny światowej. Wszędzie się słyszy, że zgłaszają się do gmin osoby, które „coś” tam miały, ale na ich miejscach „coś” tam powstało. Gmina może skorzystać z terenu działek żeby zrekompensować straty – kończy Z. Marciniak.

foto by P.W.PŁÓCIENNICZAK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz