czwartek, 27 grudnia 2012

Bóg nie da mi ciężaru nie do uniesienia

Marcin wspólnie z bratową Agatą podczas świąt
Marcin Kapała to obiecujący trójboista naszego powiatu. W minioną sobotę w Warszawie wywalczył tytuł Mistrza Polski juniorów do lat 20. O swoim sukcesie i spędzonych świętach chętnie opowiada na łamach Rzeczy.
Dla Marcina (20 l.) zawody w Warszawie były ostatnimi zawodami trójbojowymi w roku. – Szczerze to bardzo mi to odpowiadało, ponieważ dzięki temu ,w okresie świątecznym mogłem na trochę zapomnieć o zawodach i podładować baterię na kolejny rok. Mam tu namyśli zarówno udział w zawodach, jak i wiele innych wyzwań, które czekają mnie w życiu po za trójbojem – zaczyna M. Kapała.

Wywalczył mistrzostwo
 

Podczas trwających w dniach 14-16 grudnia powiat krotoszyński reprezentowało kilkoro ciężarowców. Marcinowi udało się wywalczyć tytuł mistrzowski w kat. do 83 kg. – Oprócz tego zostałem również drugim zawodnikiem w Polsce w kat. open, co również jest ogromnym sukcesem. Pobiłem własny rekord Polski, który ustanowiłem rok temu w przysiadzie. Wtedy podniosłem ciężar 210 kg, a w tym roku go pobiłem i uniosłem ciężar 220,5 kg. W wyciskaniu powtórzyłem ten sam ciężar 125 kg, a w martwym ciągu do zeszłorocznego osiągu 215 kg dołożyłem znacznie i podniosłem 247,5 kg – kontynuuje mistrz.
Oprócz Marcina w tej samej kat. startowali również: Michał Szyrner i Dominik Henisch, którzy jednak zajęli dalsze miejsca. Kolejno siódme i dziesiąte tuż za podium. Z kolei w kat. juniorów do lat 23 formą błysnął kolejny utalentowany zawodnik powiatu, Szczepan Zimmermann, który zajął również pierwsze miejsce i zdobył tytuł mistrzowski. – Szczepan z łącznym wynikiem 680 kg (przysiad – 250 kg, wyciskanie – 152,5 kg i martwy ciąg – 277,5 kg) został również mistrzem. Cieszę się ponieważ na co dzień jesteśmy naprawdę dobrymi kumplami, a wspólne treningi i wymiana doświadczeń pozwalają nam na osiąganie upragnionych celów sportowych – mówi Marcin. Oprócz Szczepana dalsze miejsca zajęli również Remigiusz Komolka (12. m) i Tomasz Olejniczak (14. m). – W tym miejscu chcielibyśmy podziękować firmie „Saracen” z Krotoszyna i pani Monice Piotrowskiej z „Centrum Pogrzebowego”, bez których nasz wyjazd nie doszedł by do skutku. Dziękujemy – kończy mistrz.

Rodzinne święta
 

Dla Marcina święta to taki czas, w którym stara się maksymalnie odstresować i miło spędzić czas z bliskimi. - Wspominając o bliskich, mam na myśli przede wszystkim rodzinę: moich rodziców, najstarszego brata Tomka i bratową Agatę, a także małą Natalkę, moją chrześnicę, która w tym roku przeżyła swoje drugie święta w życiu. Natalka jest szczęściem całej rodziny i dostarcza nam wiele radości każdego dnia. Mam oczywiście jeszcze jednego brata. Z uwagi na to, że Przemek jest księdzem, jego priorytetem jest służyć Kościołowi, czyli całej chrześcijańskiej wspólnocie. Dla nas również znajduje czas, wtedy gdy jest to możliwe – kontynuuje M. Kapała.
Relacja Marcina z bratem jest bardzo silna, a duch chrześcijaństwa towarzyszy naszemu mistrzowi w każdym codziennym dniu. - Pamiętam jak rok temu tuż przed świętami rozmawiałem z Przemkiem na Skype i wysłał mi fragment Pisma Świętego opisujący Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny. Brat zapytał o moje przemyślenia. Odpowiedziałem mu, że zwróciłem uwagę na wielkie zaufanie Maryi do Boga, ponieważ skojarzyła mi się sytuacja z zawodów kiedy jeden z zawodników podszedł do mnie i zapytał z jakim ciężarem teraz się zmierzę, odpowiedziałem: Nie wiem, nie obchodzi mnie to, mój trener wie najlepiej jaki ciężar mi podać i taki jaki zgłosi, do takiego podejdę. Trener jest osobą której absolutnie ufam, jeśli chodzi o sport. Mój brat powiedział na to: Tak myślałem, Bóg nie da nam ciężaru nie do uniesienia – kończy M. Kapała.
Wigilijna kolacja u Kapałów wyglądała zapewne bardzo podobnie jak u większości. - Zanim zasiedliśmy do stołu, czytaliśmy fragment Pisma Świętego i dzieliśmy się opłatkiem, składając sobie życzenia. Następnie przy kolacji wyliczaliśmy czy faktycznie było 12 potraw. Mama, Halina dba o to, żeby zachować tą tradycję . Na stole pojawiły się m. in.: zupa rybna, karp, makiełki, kapusta z grzybami i wiele innych wigilijnych potraw. Po kolacji oczywiście był czas na prezenty – zakończył M. Kapała.
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz