poniedziałek, 10 grudnia 2012

Kryzys jest czy go nie ma?

Wzrost zysków Mahle to ok. 6,3 mld zł
Ostatnio na forum zrobiło się głośno na temat kryzysu firmy, o którym pisaliśmy już na łamach naszej gazety. Podobno spowodowany jest on mniejszą liczbą zamówień na wytwarzane przez firmę komponenty do aut. Pracownicy jednak szczerze w to wątpią i wprost twierdzą, że zarząd leci z nimi w kulki, a wszystko to za sprawą najnowszego wydania gazety dla pracowników „Global”, w której Mahle w Krotoszynie osiągnęło w tym roku wysoki wzrost i zwyżkę zamówień.

Pracownicy po lekturze pracowniczej gazety zaczynają się zastanawiać komu z zarządu należy na sztucznym wywoływaniu przysłowiowego „wilka z lasu”. – Mówią, że jest kryzys i będzie ciężko. Wysyłają pracowników na przymusowe urlopy zasłaniając się brakiem zamówień, a w gazecie czytamy, że jesteśmy firmą, która wypracowuje najlepszy zysk w Europie. O co chodzi w końcu. Wciąż tylko tną nam zarobki i nawet na święta nie każdy ma kasę dostać, a bony z socjalu. Ta firma robi się niepoważna i tyle – informuje nas anonimowy pracownik z 9-cio letnim stażem pracy.

O 7,8 proc lepiej niż w roku 2011

Dyrektor Mahle, dr Bernhard Volkmann w swoim oświadczeniu z listopadowego wydania gazety oznajmia, że w pierwszym półroczu 2012 roku ze sprzedażą około 3,21 miliardów euro firma Mahle przekroczyła o 7,8 proc wartość z poprzedniego roku. Jego zdaniem liczne osłabienia gospodarcze na świecie do końca roku mogą dać i tak średni obrót firmy na poziomie wzrostu o 6 proc co daje kwotę ok. 6,3 miliarda euro. – Gdzie tutaj zatem kryzys? – pytają pracownicy. Dalej czytamy w artykule dr Tadeusza Karolczaka, że wszystkie obszary krotoszyńskiej firmy Mahle tj.: produkcja tłoków, tulei i zaworów wciąż podlega dynamicznemu rozwoju, a obszar handlowy popularnie zwany „aftermarketem” ma najlepszy rok w swojej historii. – Poszerzenie asortymentu przeznaczonego do sprzedaży oraz akwizycja nowych rynków zbytu spowodowały uzyskanie bardzo dobrych wyników sprzedaży – informuje T. Karolczak.

Krotoszyn najlepszy w Europie

Najwięcej głosów krytycznych zebrał jednak, w którym wprost jest napisane, że krotoszyński koncern jest najlepszy w Europie. – A skoro tak jest to nie powinno być tego co w tym roku wielu przysporzyło o palpitację serca. Te roboty w firmach zewnętrznych itd. Wiecie ile osób wyleciało na bruk? Tego nikt nie wie. – kończy informator.
Według danych z artykułu, Mahle w Krotoszynie jest liderem w rankingu pod względem jakości przygotowania rocznego sprawozdania finansowego właściciela, a to sprowadza się nie tylko do produkowanych przez firmę komponentów, ale również ich zamawiania i dystrybucji.
Spróbowaliśmy skontaktować się z zarządem w tej sprawie. Niestety, jak zwykle, nasze prośby zostały przez firmę zlekceważone. Widać, że strategia firmy, na dobre odrzuca jakąkolwiek komunikację z mediami. Nie pozostaje nam więc nic innego jak głosy pracowników i wewnętrzna gazeta, która jeszcze nie raz zapewne pospieszy nam z pomocą.
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz