poniedziałek, 3 grudnia 2012

O Amstaffie ciąg dalszy

Po ostatnim artykule Krwawy atak amstaffa na naszym forum zawrzało od komentarzy. Wiele osób dopytuje się jak to jest dokładnie z rasami psów agresywnych i które, de facto, psy powinny być wyprowadzane przez właścicieli w kagańcach. Zainteresowanym spieszymy z pomocą.

Coraz częściej nasi czytelnicy komentują artykuły na naszej oficjalnej stronie internetowej co mobilizuje nas do cięższej pracy, a co za tym idzie do wyjaśniania nurtujących ich pytań. Żadnego pytania nie pozostawiamy bez odpowiedzi. Na niektóre trzeba jednak poczekać gdyż często zdobycie cennej informacji wymaga czasu i oczekiwania na odpowiedź ze strony osoby czy też instytucji, która może dany problem zobrazować słowem. Dziś odpowiadamy na pytanie niejakiego pana posługującego się nickiem właściciel boxa, który pyta: - Zadzwoniłem do pewnej pani kynolog i ona powiedziała mi tak: bokser nie należy do grupy psów agresywnych i idąc na smyczy nie musi mieć kagańca. Chyba, że jest przepis gminny który zastrzega sobie aby psy w kagańcach chodziły. Wtedy jednak każdy piesek nawet taki jak York także musi w kagańcu spacerować.  Bardzo bym prosił o wyjaśnienie tej kwestii na łamach waszej gazety – pisał mężczyzna.

Lista niczego nie rozwiązuje

Wykaz ras psów agresywnych został sporządzony na życzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji i obowiązuje od 1998 roku. Na tej liście znajdują się: amerykański pit bull terrier, pies z Majorki, buldog amerykański, dog argentyński, dog kanaryjski, tosa inu, rottweiler, akbash dog, anatolian karabash, moskiewski stróżujący i owczarek kaukaski. - Wymienione rasy wcale nie odznaczają się wyższym poziomem agresji od innych psów spotykanych w gospodarstwach domowych. W ustawie o ochronie zwierząt możemy przeczytać wypisy odnoszące się do sytuacji prawnej właścicieli zwierząt oraz kryteriów, jakie owi właściciele muszą spełniać. Prowadzenie hodowli, bądź też trzymanie w domu psa rasy agresywnej wymaga uzyskania odpowiedniego zezwolenia od gminy. Właściciel musi udać się, zatem do urzędu i przedłożyć podanie. Dopiero po uzyskaniu zgody właściwego organu, może kupić albo adoptować zwierzę. Zezwolenie może być cofnięte, jeżeli właściciel przetrzymuje psa w warunkach stwarzających zagrożenie dla życia i zdrowia zwierzęcia. Każdy, kto hoduje, lub przetrzymuje zwierzę bez uzyskania zezwolenia, podlega karze grzywny nawet do 500 zł – tłumaczy Marcin Kowalewski –kynolog ze Związku Kynologicznego we Wrocławiu.
Dodaje jednocześnie, że przepisy nie normują takich kwestii jak: szkolenie psów agresywnych, przygotowanie psychiczne właścicieli oraz cel prowadzenia hodowli. - Wiele osób wykorzystuje psy ras agresywnych do walk i zawodów czworonogów. Co i rusz możemy usłyszeć o poranionych i skrzywdzonych zwierzętach, które doznały poważnych obrażeń na skutek prowadzonych walk. Równie newralgiczną sprawą jest brak ustawodawstwa w dziedzinie obowiązkowego szkolenia psów. Psy ras agresywnych, jak żadne inne, wymagają odpowiedniej tresury i treningu posłuszeństwa. Jeżeli nie odbędą szkoleń w wieku szczenięcym, mogą zachowywać się agresywnie w przyszłości. Miejmy nadzieję, że sytuacja się wkrótce zmieni i powstaną szczegółowe zapisy w dziedzinie wychowania i tresury psów bojowych – kończy.

Co z kagańcem?

Opisywane rasy mają bezwględny nakaz noszenia kagańców w miejscach publicznych. Jak twierdzi jednak nasz rozmówca każdy większy czy mniejszy pies winien w kagańcu chodzić by unikać sytuacji związanych z ewentualnym pogryzieniem czy atakiem – Tego niestety też nie regulują przepisy. Niektóre gminy w Polsce mają zapisane w uchwale, że psy mają być wyprowadzane w kagańcach i koniec. Zmiana przepisów ogólnych zamknęłaby temat raz na zawsze – twierdzi kynolog.
U nas w powiecie nakaz zakładania kagańców obowiązuje wspomniane rasy. Niestety przepisy karne i ustawy gminnej pozostawiają właścicielom innych psów sporą indywidualność w podejściu do tematu. Według ustawy rządowej pies musi chodzić na smyczy i w kagańcu w miejscach publicznych nawet, jeżeli jest łagodny. Art. 77 Kodeksu Wykroczeń nakłada na właścicieli psów obowiązki. Według niego, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia naraża się na grzywnę do 250 zł. Z kolei zgodnie z uchwałą z dnia 29 czerwca 2010 roku w Krotoszynie pies rasy uznawanej za agresywną lub pies w inny sposób zagrażający otoczeniu, powinien mieć założony kaganiec. Problem w tym, że nie każdy właściciel widzi w swoim czworonogu zagrażającego otoczeniu psa i dochodzi bardzo często do pogryzień czy ataków, z których potem wynikają trudne do rozwiązania sytuacje.

A co z amstaffem?

Sprzedaż amsaffów cieszy się popularnością od kilku lat. Psy te tak naprawdę są psami rasowymi o przenikliwej nazwie american staffordshire terrier. – Od 2009 roku trwa dyskusja na temat tej rasy. Bardzo często możemy jednak usłyszeć o przypadkach pogryzień przez amstaffy i nagłych atakach na ludzi. Psy te potrzebują nie tylko silnej ręki właściciela, ale także zażyłych z nim kontaktów. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zapewnić zwierzęciu wystarczająco wiele uwagi, należy zastanowić się nad zasadnością jego kupna, bądź adopcji. Osoby, które zdecydują się na kupno amstaffa, muszą dokładnie sprawdzić hodowlę oraz zapoznać się z opiniami klientów. Wiele hodowli w Polsce sprzedaje szczenięta bez rodowodu i wymaganej dokumentacji. To jeden z powodów żeby wpisać tę rasę na listę psów niebezpiecznych – kontynuuje nasz rozmówca. - W wielu krajach amerykański pit bull terrier i american staffordshire terrier to ta sama rasa. Pomimo faktu, że obie rasy są przedstawiane jako dwie osobne, i że są pomiędzy nimi różnice w wyglądzie to należy przyjąć, że jest to ten sam pies, tylko pod różnymi nazwami i w nieco innym typie – zakończył M. Kowalewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz